NA ANTENIE: Luz blues
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Czy miasto zapala czerwone światło Liceum Urszulanek?

Publikacja: 15.11.2019 g.10:05  Aktualizacja: 15.11.2019 g.10:29
Poznań
Gościem Porannej Rozmowy Radia Poznań byli Violetta Waścińska z Rady Rodziców XXXIX LO Sióstr Urszulanek w Poznaniu i mecenas doktor Rafał Wrzecionek. Rozmawiała z nimi Krystyna Różańska-Gorgolewska.
wydział oświaty poznań - Wojtek Wardejn
Fot. Wojtek Wardejn

Więcej o sprawie Liceum Urszulanek pisaliśmy TUTAJ

Krystyna Różańska-Gorgolewska: Czy Poznań łamie prawo nie wykonując decyzji kuratora?

Goście: Można to w ten sposób ująć. Poznań jako jednostka samorządu terytorialnego jest zobowiązana wykonać decyzje organu drugiej instancji, czyli Wielkopolskiego Kuratora Oświaty.

Co to za decyzja, panie mecenasie?

To jest decyzja w ramach postępowania odwoławczego, która uchyla decyzję pierwszej instancji, czyli prezydenta miasta Poznania o odmowie udzielenia zezwolenia na utworzenie szkoły. Wielkopolski Kurator Oświaty jako druga instancja w tej sprawie wydał zezwolenie, uchylając decyzję pierwszej instancji. W związku z tym tę decyzję, która jest ostateczna już od maja powinna je wykonać jednostka samorządu terytorialnego - czyli miasto Poznań.

Czyli od 8 maja Liceum Urszulanek mogło stać się publiczne? Rodzice mogli przestać płacić czesne?

Dokładnie tak. Od końca maja tego roku - w momencie wydania decyzji - ona jest już ostateczna. Czyli należało ją wykonywać.

Ale nic się w tym kierunku nie stało. I co dalej?

My nadal czekamy na wpis tej szkoły do rejestru szkół publicznych, co nie następuje do tej pory. Taki wpis jest czymś materialno-technicznym, czyli nie wymaga postępowania. Jest po prostu wykonaniem tej decyzji. Należy tę szkołę po prostu wpisać do rejestru prowadzonego przez Poznań.

Pani Violetto, czym skutkuje niewpisanie szkoły do rejestru, dla rodziców i uczniów?

Skutek jest taki, że szkoła nie ma funduszy na funkcjonowanie. Szkoła nie otrzymuje subwencji oświatowych. Jeżeli zadzwoniłabym do rejestru oświaty i podała dane mojego syna, to jego tam nie ma.

Pani syn skończył edukację na szkole podstawowej i do liceum żadnego nie uczęszcza?

Tak, teraz nie wiadomo do jakiej szkoły uczęszcza. Miasto Poznań miało te dzieci w swoim rejestrze i one nagle zniknęły. Oprócz nas nikt się nie upomina. W naszym państwie każdemu uczniowi przysługuje subwencja oświatowa, a nasze dzieci są tej subwencji pozbawione, ponieważ szkoła nie jest w rejestrze szkół.

Ale z Urzędem Miasta szkoła konsultuje, rozmawia? Prezydent rozmawia z państwem, ma jakieś argumenty?

Prezydent bezpośrednio nie rozmawia, ale poprzez urzędników. Wymieniamy się pismami, piszemy petycje, otrzymujemy odpowiedzi mało wiążące i mało decyzyjne, natomiast my byliśmy raz na Sesji Rady Miasta, byliśmy na komisji do spraw oświaty, próbujemy zainteresować problemem naszych dzieci władze wyższego rzędu. Wysłaliśmy już pisma do Rzecznika Praw Obywatelskich o łamaniu praw obywateli - prawo naszych dzieci do bezpłatnej edukacji. I będziemy pisać nadal. Pisaliśmy do MEN z prośbą, żeby poczynić kroki, by wpisać szkołę do rejestru, bo nie wiemy skąd wziąć środki na jej dalsze funkcjonowanie.

Jak teraz szkoła się utrzymuje? Prezydent Jaśkowiak zawsze mówi, że dba o nauczycieli.

Do tej pory Zgromadzenie Sióstr Urszulanek dotowało szkołę z własnych oszczędności, ale my jako rodzice założyliśmy na Facebooku, na portalu Siepomaga.pl stronę, na której prosimy o pomoc.

Jak wygląda posiedzenie komisji oświaty? Wydaje się, że to komisja, która mogłaby wam pomóc.

Wydaje się, natomiast komisja na zakończenie całej naszej dyskusji stwierdziła, że ona jako komisja nic robić nie może.

Panie mecenasie, czy jest pomysł, żeby złożyć zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez Urząd Miasta?

To już nastąpiło. Czekamy na reakcję organów ścigania. Złożyliśmy też pozwy w związku z wypłatą należnych dla szkoły kwot pieniężnych ze strony jednostek samorządu terytorialnego - Miasta Poznań. Też czekamy na reakcję, to zapewne trochę potrwa.

Z punktu widzenia pana mecenasa, czy to jest ważna szkoła? Bo może nie wszyscy ją znają? Co to jest za szkoła, że jest o nią taka batalia, a prezydent Poznania staje okoniem, żeby nie była publiczna?

Wszyscy próbujemy znaleźć odpowiedź na to pytanie. My mamy dokumenty, z których wynika, że szkoła publiczna nr 39 istnieje, uczęszczają do niej uczniowie, co potwierdza kurator oświaty. W świetle prawa szkoła istnieje natomiast prezydent i miasto Poznań uznaje, że szkoły nie ma, nie wiem dlaczego.

Pan prezydent musi mieć jakieś argumenty.

Prezydent twierdzi, że wpis do rejestru dokonuje ta jednostka, która decyzję wydała. Ale niemożliwe, żeby druga instancja [Wielkopolski Kurator Oświaty] była jednocześnie organem wykonawczym. Kurator na szczeblu wojewódzkim nie prowadzi takich rejestrów, ponieważ to jednostka samorządu terytorialnego, czyli miasto jest właściwym podmiotem, który powinien to robić.

Kurator nie wpisuje fizycznie szkoły do tego rejestru, tylko Urząd Miasta?

Od tego wpisu dalej idzie możliwość wpisania konkretnych uczniów do systemu oświatowego. Za tym idzie również informacja do REGON-u, także do Mennicy o wyrobienie pieczęci urzędowej, używanej do dokumentów. To jest sytuacja skomplikowana. Wpis do rejestru otwiera pewne formalne rzeczy.

Pani Violetto, co to jest za szkoła, że tak o nią walczycie i czy jest w Poznaniu potrzebna? Może prezydent uważa, że nie jest potrzebna?

Dokładnie tak. To znalazło się w uzasadnieniu decyzji odmownej. Miasto posiada już trzy publiczne licea katolickie i nie potrzebują kolejnych. To nie jest pierwszy rok, kiedy walczymy o upublicznienie szkoły. Co roku przedstawiamy przynajmniej zestawienie 200 osób, które chętnie by posłały dzieci do tej szkoły, gdyby była publiczna. Publiczne było gimnazjum, do którego uczęszczał mój syn, publiczna jest szkoła podstawowa. Konsekwencją dla rodziców jest to, że będą mogły posłać dzieci do publicznego liceum. To nie jest odosobniony przypadek.

Czy są podobne przypadki w Polsce?

Tak, mieliśmy w 2015 roku bardzo podobną sytuację w województwie mazowieckim. Tamtejszy kurator oświaty wówczas rozpoznał sprawę z odwołania. Sprawa dotyczyła także szkoły katolickiej. Kurator mazowiecki w tej sytuacji uchylił decyzję prezydenta Warszawy i wydała zezwolenie. Ta szkoła od razu zaczęła funkcjonować. Ówczesna prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz wpisała tę szkołę do rejestru bez wątpliwości wykonując decyzję drugiej instancji. Hanna Gronkiewicz-Waltz nie miała wątpliwości, wykonała obowiązującą decyzję. Ale my się nie zrażamy (mówię to jako pełnomocnik Zgromadzenia Sióstr Urszulanek Unii Rzymskiej w Poznaniu). Jesteśmy przekonani, że to lada chwila ten wpis nastąpi.

W tym roku mija setna rocznica powrotu sióstr do Poznania. To szkoły o wieloletniej tradycji i z doświadczeń moich znajomych wynika, że poziom tam nauczania jest bardzo wysoki. Czy są informacje mówiące o tym, gdzie trafiają wasi absolwenci?

Oczywiście, stuprocentowa zdawalność matury, siódme miejsce w Poznaniu, dziesiąte w Wielkopolsce. W dobie wdrażania reformy oświaty pokusiliśmy się o zestawienie. Miasto zgodziło się na 14 klas w I LO, 14 klas w LO nr 6, 16 klas w LO nr 38. Tutaj mamy tylko trzy klasy.

Wygląda na to, że problemem jest ta katolickość szkoły. Życzą powodzenia, mam nadzieję, że się uda. Państwo po prostu czekają?

Czekamy, ale jesteśmy dobrej myśli. Wiemy, że to wkrótce powinno nastąpić.

https://radiopoznan.fm/n/52GZ3B
KOMENTARZE 2
Robert Es
Robert Es 15.11.2019 godz. 13:29
Prezydent wszystkich POznaniaków. Nawet jeżeli Pan Prezydent J.J. nie może tego zrobić ze wzgl. formalnych, to gdyby był zainteresowany (dobrem tych uczniów i ich rodziców i nowych w przyszłości uczniów) doradzałby, apelował do odpowiednich organów lub nawet prowadził za rękę, żeby tylko doszło do wpisania Szkoły do rejestru szkół publicznych. Może też urzędnicy J.J. nie mają tej dobrej woli. Co w takim razie robi Rzecznik Praw Obywatelskich (czytaj Rzecznik P.O.) ja się zastanawiam. Minęło już tyle miesięcy od maja i nic nie udało się zrobić? Ja miąłem sprawę w POznańskim sądzie na Kamiennogórskiej w roku 2015 i PO wydaniu wyroku w lutym, dopiero w sierpniu otrzymałem POstanowienie (zaznaczam że nie było żadnej apelacji i wyrok szybko się uprawomocnił), więc wydawanie dokumentów trwa i trwa ...
Piotr Pazucha
Pozhoga 15.11.2019 godz. 10:39
Z tego wynika, że JJ i jego ekipa od pół roku bezczelnie łamią prawo. Pewnie dlatego, że nie mają czasu na takie duperele jak przestrzeganie prawa - przecież bronią Polski przed faszyzmem i łamaniem, nomen omen, praworządności...