NA ANTENIE: Mała czarna
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

J. Emilewicz o skardze na Polskę do WTO: moje służby dyplomatyczne nie znalazły formalnie takiego dokumentu

Publikacja: 10.10.2023 g.10:00  Aktualizacja: 10.10.2023 g.15:05
Poznań
Nie ma skargi na Polskę do WTO. "Kubeł zimnej wody dotarł na głowy ukraińskich polityków" - mówi Jadwiga Emilewicz. Pełnomocnik rządu do spraw polsko-ukraińskiej współpracy rozwojowej była gościem porannej rozmowy Radia Poznań.

Emilewicz odniosła się do ostatnich napięć w relacjach z Ukrainą i zwrotu ukraińskiej polityki w kierunku Niemiec.

Te ostatnie 8-9 dni mamy normalizację stosunków polsko-ukraińskich, po tym podniesionym ciśnieniu, jakie obserwowaliśmy w okolicach 15 września, a następnie na Zgromadzeniu Ogólnym Narodów Zjednoczonych w Nowym Jorku, to dzisiaj wydaje się, że jesteśmy już pół kroku dalej, mamy porozumienie między ministrami rolnictwa, ministrem Telusem i ministrem Solskim w sprawie, o którą Ukraina zabiegała kilka miesięcy, ale jakoś nie chciała się spotkać długo w tej sprawie, czyli przesunięcie kontroli fitosanitarnych z granicy przy tranzycie produktów zbożowych z granicy polskiej do portów bałtyckich

- mówi Emilewicz. 

Ukraińcy zapowiedzieli także wycofanie skargi do Światowej Organizacji Handlu. Jadwiga Emilewicz powiedziała, że polskie służby dyplomatyczne w ogóle nie odnalazły tego dokumentu w systemie WTO.

Jesteśmy zdaje się w sferze deklaracji politycznych

- oceniła była wicepremier.

Kolejnym ważny krok w ociepleniu relacji przed nami. W tym tygodniu ukraiński parlament ma głosować nad deklaracją dotyczącą wyjątkowej roli Polski w odbudowie Ukrainy.

Poniżej cała rozmowa:

Cezary Kościelniak: Kampania dobiega końca. Co było najmilszym doświadczeniem ostatnich tygodni?

Jadwiga Emilewicz: Najmilsze zawsze są bezpośrednie spotkania i rozmowy z mieszkańcami. Ja przyjechałam do radia po porannym rozdawaniu gazetek i kawy. Kawa dobrze wchodzi w te coraz bardziej zimne poranki. Tym razem na Junikowie. I to jest zawsze miłe, kiedy w trudnym mieście, bo powiedzmy sobie szczerze, to nie jest miasto, gdzie fala sympatii dotyka posłów Prawa i Sprawiedliwości na ulicach, ale jednak na przykład dzisiaj pan tramwajarz wysiadł z tramwaju, żeby sobie zrobić ze mną zdjęcie. Mnóstwo młodych ludzi podchodzi i mówią „znamy panią z plakatów i z telewizora”. To są naprawdę takie miłe zaskoczenia i zawsze dobre. Mnóstwo kobiet podchodzi do mnie, to też jest bardzo sympatyczne, czy samych, czy mam z dziećmi, które mówią konspiracyjnym szeptem będziemy na panią głosować. To jest zawsze miłe. Dla mnie to, co jest największą niespodzianką, to, że po tych czterech latach nie ma wątpliwości, moja rozpoznawalność na ulicach jest dowodem aktywności przez te lata i to daje chyba największą satysfakcję.

W czym pani dostrzega największy potencjał Poznania na przyszłość?

To czym staraliśmy się zaskoczyć jako posłowie Prawa i Sprawiedliwości władze samorządowe, czy to Poznania, czy powiatu poznańskiego, to że nie odwróciliśmy się do nich plecami, tylko staraliśmy się z nimi przez te cztery lata współpracować, pomagać w rozwiązywaniu problemów zwłaszcza wokół inwestycji, z którymi samorządy nie byłyby w stanie sobie poradzić. Ja tutaj widzę ogromny potencjał. Poznań jest dla mnie tak jak mówiłam cztery lata temu, mówiąc o impulsie dla Poznania, jednak miejscem niewykorzystanej szansy, biorąc pod uwagę potencjał przedsiębiorców.

Zawsze w tyle za Warszawą, Krakowem czy Wrocławiem…

Za miastami, które Poznań w ciągu transformacji ustrojowej wyprzedziły. To jest kwestia właśnie skali inwestycji, myślenia nie tylko małymi krokami, na przykład dlaczego w Poznaniu ma nie być centrum kongresowego, koncertowego, sportowego, w którym mogłyby się odbyć zawody sportowe o skali europejskiej. A wiemy o tym dobrze, z perspektywy kogoś, kto zarządzał przez parę lat gospodarką w Polsce, że ma to znaczenie w lokowaniu się ważnych i dużych inwestycji. Inwestorzy biorą pod uwagę różne czynniki: bezpieczeństwo, zaplecze akademickie, ale także infrastrukturę kulturalno-sportową, bo to buduje prestiż i siłę miasta.

Buduje się Teatr Muzyczny, ale brak hali koncertowej dla Filharmonii Poznańskiej.

Sanah dzisiaj do Poznania nie przyjedzie ze spektakularnym widowiskiem, bo nie miałaby gdzie tego zrobić. Takim miejscem miał być stadion przy Bułgarskiej, ale na jego otwarciu zaśpiewał Sting, i tyle koncertów Bułgarska widziała.

W kulturze jest nieco lepiej. Mamy Wieniawskiego…

Ci wielcy skrzypkowie z całego świata grają w pięknej skądinąd, ale auli uniwersyteckiej, a nie filharmonii, co też biorąc pod uwagę tradycje muzyczne Poznania, i jest jakimś defektem, tutaj znowu muszę powiedzieć, że też powiedzmy sobie otwarcie, często zarzuty, które czytam gdzieś tam na portalach społecznościowych pod moimi projektami, czy propozycjami, takie, że przecież nie dajesz ze swoich i tutaj ja jeszcze raz z całą mocą chciałabym powiedzieć, że oczywistym jest, że budżet państwa pochodzi z podatków i z pracowitości Polaków. Rolą polityka jest słuchanie obywateli i dystrybucja podatków w taką stronę, która spełnia oczekiwania obywateli, podnosi poziom życia i taka jest nasza rola. Tak to postrzegam.

Poznań to na razie niekończące się remonty. To jest poważny problem. Widziałem nawet takie pani zdjęcie kampanijne przy Starym Rynku. To coś nienormalnego, bo już w latach można liczyć ten remont i blokadę Starego Rynku. Czy jako posłowie nie możecie jakoś wpłynąć na Jacka Jaśkowiaka, żeby trochę z tym przyspieszyć? Sprawa wydaje się bardzo polityczna.

Przede wszystkim to co zrobiły złego władze miasta Poznania, to to, że rozpoczęły tak szeroki front robót. Ja rozumiem, że to wszystko się zaczęło wtedy, kiedy była pandemia i ludzi na ulicach nie było, ale tutaj ten system planowania i zarządzania z całą pewnością szwankuje. Przecież znamy remonty, rynek w Poznaniu nie jest jedynym zabytkowym rynkiem, na którym toczą się prace remontowe, ale nie może być tak, że nie jest to jakoś etapowane, że nie ma kładek zrobionych, że przemieszczanie się po rynku jest praktycznie niemożliwe, a już z punktu widzenia gospodarczego, to przecież wiemy doskonale ile małych działalności gospodarczych, głównie gastronomii na rynku i Świętym Marcinie poupadało, dlatego że ten remont trwał nieprzewidywalnie długo. Co my możemy? Akurat zarządzającymi są w 100 procentach władze miasta…

Może jakaś kontrola poselska?

Tutaj myśmy wspierali mocno radnych i tutaj pani Strzelecka inicjowała takie kontrole. Myśmy ją bardzo mocno w tym wspierali. Ja mogę powiedzieć tyle, że uruchomiony został w połowie września program przez Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości właśnie wsparcia grantowego dla gastronomii. Pod koniec roku firmy będą mogły aplikować, będę naprawdę zachęcać restauratorów prowadzących gastronomię w Poznaniu, aby sięgnęli po te środki, bo one im są naprawdę po tych trudnych latach smuty i wyłączenia z życia bardzo potrzebne. Ale przecież wiemy doskonale, że na portalach na przykład w Czechach w tym roku Polska była rekomendowana jako świetne miejsce na wakacje, z wyłączeniem Poznania. To są niechlubne symbole złego zarządzania.

Przejdźmy do wielkiej polityki. Sprawa Ukrainy. Dziś pan minister Zbigniew Rau powiedział, że stosunki polsko-ukraińskie są zdystansowane, skrytykował również sojusz, który Wołodymyr Zełenski zawarł z Olafem Scholzem, sojusz, jak powiedział pan minister Rau, zbudowany pod strategie na przegraną PiS w wyborach w Polsce. Powstaje pytanie jak prowadzić realpolitik z Ukrainą, niedawno w wywiadzie dla tygodnika sieci wskazała pani, że polski biznes ma przewagę nad niemieckim, w tym, że jest najbliżej, ale czy w Kijowie to rozumieją?

Powiedziałabym tak. Te ostatnie 8-9 dni mamy normalizację stosunków polsko-ukraińskich, po tym podniesionym ciśnieniu, jakie obserwowaliśmy w okolicach 15 września, a następnie na Zgromadzeniu Ogólnym Narodów Zjednoczonych w Nowym Jorku, to dzisiaj wydaje się, że jesteśmy już pół kroku dalej, mamy porozumienie między ministrami rolnictwa, ministrem Telusem i ministrem Solskim w sprawie, o którą Ukraina zabiegała kilka miesięcy, ale jakoś nie chciała się spotkać długo w tej sprawie, czyli przesunięcie kontroli fitosanitarnych z granicy przy tranzycie produktów zbożowych z granicy polskiej do portów bałtyckich, tam gdzie one potem dalej płyną i to się wydarzyło. Mieliśmy rozmowy, ważne rozmowy ministrów obrony narodowej i mieliśmy wreszcie deklarację strony ukraińskiej o wycofaniu skargi ze Światowej Organizacji Handlu.

Skarga została zawieszona zdaje się.

Mówiąc uczciwie, myśmy długo tej skargi szukali i myśmy jej nie znaleźli, więc ja nie wiem, czy to nie jest ostatecznie tak, że mieliśmy deklarację złożenia skargi, a następnie deklarowane zawieszenie skargi.

Czyli ta skarga nie wpłynęła?

Moje służby dyplomatyczne nie znalazły formalnie takiego dokumentu, więc jesteśmy zdaje się w sferze deklaracji politycznych, ale ważnych, bo w polityce deklaracje też mają znaczenie i też w ciągu ostatnich dni widzieliśmy, że Werchowna Rada przyjmuje deklarację w zakresie wyjątkowej roli Polski w procesie odbudowy Ukrainy. Ona została zaakceptowana przez wszystkie komisje parlamentarne, kluby parlamentarne i ma być głosowana w tym tygodniu przez całą Werchowną Radę, więc mamy pewne sygnały polityczne, które wskazują na to, że ten kubeł zimnej wody na głowę ukraińskich polityków gdzieś dotarł.

Czyli wracamy do normalizacji. Jakie najlepiej narzędzia do budowania realpolitik wykorzystać z naszej strony?

Za polską polityką po 24 lutego 2022 roku stoi bardzo pragmatyczne postrzeganie naszego miejsca w Europie. My wspieraliśmy Ukrainę dlatego, że niepodległa Ukraina to jest gwarancja bezpieczeństwa polskiego i biorąc pod uwagę pragmatyczne przesłanki dla nas na pewno szansą jest ukraiński rynek i obecność polskich firm, mocne zakorzenienie się na tym rynku, więc jest to elementem polskiej polityki i powinno być polskiej polityki gospodarczej tak jak wiemy, te firmy tam już są, mają bardzo dobre rozeznanie rynku, a naszym zadaniem jest wsparcie ich ubezpieczeniami zagranicznymi.

Możemy powiedzieć jaki procent firm tam pozostał?

Myśmy mieli ponad 2 tysiące firm, dzisiaj jest ich 660 aktywnie prowadzących działalność gospodarczą, w tym momencie, w stanie trwania wojny, wiemy to z ich operacji bankowych, wiemy to też od nich samych. Zainteresowanie jest ogromne, kilka tygodni temu w Poznaniu gościł Kongres Odbudowy Ukrainy, ponad tysiąc firm się na niego zgłosiło, byliśmy w stanie właśnie dyplomatycznego wzmożenia. Więc nasza obecność, która też powiedzmy otwarcie, biorąc pod uwagę skalę korupcji na Ukrainie, dzisiaj my chcemy te firmy wzmocnić instrumentami finansowymi, ubezpieczeniami z Polski.

A najważniejsze priorytetowe wyzwanie w relacjach polsko-ukraińskich na dzisiaj to?

Myślę, że wsparcie Ukrainy w drodze do Unii Europejskiej, które musi się odbyć przez Polskę, żadną inną drogą i tak jak Niemcy wspierały Polskę bardzo pragmatycznie przed 2004 rokiem, korzystając z rynku polskiego jaki się otworzył po wejściu Polski do Unii Europejskiej i innych krajów Europy Środkowej, to dzisiaj dla nas jest lekcja, którą powinniśmy wyciągnąć z tej przeszłości i zastosować ją w stosunku do Ukrainy.

Ten sojusz z Olafem Scholzem nie przeszkadza?

Ja jestem w stałych kontaktach z grupą polityków w Kijowie, z wicepremierem Kubrakowem, wicepremier Wereszczuk, jest grono polityków, które zdaje sobie sprawę z ulotności sojuszy niemieckich. Oczywiście wojna, Izrael, atak Hamasu na Izrael sprawia, że zainteresowanie co w naturalny sposób wiedzieliśmy zainteresowanie Ukrainą słabnie, to oznacza, że Ukraina będzie szukała kogoś, kto wejdzie w buty Amerykanów. I z całą pewnością jest zachęcający potencjał gospodarczy i zasoby finansowe jakimi dysponują Niemcy. Ale tak jak powtarzam pragmatyzm i będziemy ten pragmatyzm także starali się pokazywać partnerom z Ukrainy. Budowanie siły przyszłego państwa niepodległej Ukrainy na jednym sojuszniku jest naprawdę ślepą uliczką.

Przed nami zaledwie parę dni kampanii, ale tych intensywnych, bo teraz tak naprawdę można zdobyć preferencje tych wyborców niezdecydowanych. Co pani planuje na te najbliższe dni?

Oprócz kampanii bezpośredniej także mam zamiar odwiedzić wiele mieszkań w Poznaniu, w takiej bezpośredniej kampanii od drzwi do drzwi. Mam jeszcze jedną odsłonę tematyczną, istotną kwestię internetu, która w ostatnich tygodniach wywołała lawinę dyskusji publicznej, nie mogą nie być zaadresowane. Dzisiaj będziemy o tym mówić z kandydatkami Prawa i Sprawiedliwości. O bezpieczeństwie w sieci, o higienie cyfrowej, zaproponujemy innym kandydatkom z innych list pewną propozycję programową, nie chcę jej zdradzać, powiemy o wszystkim o 10. Zaprosiliśmy też państwa dziennikarzy na tę konferencję, a przed nami też konwencja wszystkich kandydatów Prawa i Sprawiedliwości, prezentacja komitetu poparcia, to także bardzo ważne i rajd 24 godziny przez cały Poznań, od północy w czwartek, do północy z piątku na sobotę odwiedzimy każde osiedle, każde miejsce, różnymi środkami lokomocji, już dzisiaj państwa zapraszam do spotkań.

https://radiopoznan.fm/n/JhXMsH
KOMENTARZE 0