NA ANTENIE: ZAKAZANY OWOC/KRZYSZTOF ANTKOWIAK, JACEK CYGAN
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

M. Porzucek: Bez odpowiedzialności nawet szczepionka nie pomoże

Publikacja: 15.12.2020 g.11:08  Aktualizacja: 15.12.2020 g.11:51 Łukasz Kaźmierczak
Poznań
Przed lekceważeniem koronawirusa przestrzega poseł Prawa i Sprawiedliwości Marcin Porzucek, który od miesiąca pracuje jako salowy wolontariusz na szpitalnym oddziale covidowym w Pile.
marcin porzucek radio poznań
Fot.

O tym, co tam zobaczył, mówił dziś na antenie Radia Poznań.

No cóż, przede wszystkim widzę osoby, które są w bardzo niefajnym stanie, że tak powiem, to są osoby, które w większości albo przez cały dzień są w łóżkach, albo też ewentualnie droga do toalety jest największą ich podróżą w ciągu dnia. Zresztą mieszkając tyle lat w Pile, w powiecie pilskim rozpoznaję niektóre osoby, które tam są. Czyli faktycznie ta epidemia faktycznie jest, to nie jest tak, że jej nie ma, że tam leżą jacyś statyści, tylko że to naprawdę są żywi ludzie, nasi sąsiedzi, często nasze rodziny.

Marcin Porzucek apeluje o odpowiedzialność i zachowanie reżimu sanitarnego.

Gdybyśmy w stu procentach przestrzegali zaleceń, to byśmy byli naprawdę w lepszej sytuacji niż dziś.

Mimo to – jak potwierdza poseł PiS – rząd nie ma obecnie planów, aby wprowadzać lockdown na czas świąt Bożego Narodzenia. Na taki krok zdecydowały się m.in. Niemcy, Holandia i Litwa.

Poniżej cała rozmowa w audycji Kluczowy Temat:

Łukasz Kaźmierczak:  8.14 na naszym radiowym zegarze to według takiego harmonogramu, który od paru tygodni panu towarzyszy chyba czas, kiedy przeciera pan już chyba jedną z klamer czy jeden ze stolików w salach szpitalnych na oddziale covidowym w Pile jako wolontariusz?

Marcin Porzucek: Tak, to prawda, jestem od miesiąca wolontariuszem w Szpitalu Specjalistycznym w Pile. Przez długi czas udawało się robić to w ciszy i spokoju, natomiast niezawodni dziennikarze wielkopolscy poruszyli ten temat. On poszedł w świat, poszedł w Polskę wbrew moim intencjom, natomiast skoro się już tak stało, to staram się przynajmniej wykorzystać to zainteresowanie, by nakłaniać po pierwsze do tego, by ludzie, którzy czują się na siłach, decydowali się na wolontariat w tym zakresie, nie tylko w szpitalu, ale chociażby teraz przed świętami są takie akcje, jak chociażby akcja Młodych Forum PiS czy w ogóle akcje różnych organizacji, które wspierają seniorów w takich prozaicznych rzeczach, jak zakupy, jak wynoszenie śmieci czy wyprowadzanie psa, by nie narażać ich na koronawirusa w tym trudnym czasie, a z drugiej strony jednak też mogę naocznie powiedzieć, że COVID-19 i ta epidemia istnieje, nie jest tak, że jej nie ma.

Panie pośle, po co de facto pan się zdecydował na taki krok? Bo chyba nie po to, by sobie zrobić fajną fotkę w stroju ochronnym zakryty od stóp do głów?

Do tego odnosiłem się przed chwilą, natomiast był apel Szpitala Specjalistycznego w Pile. Po kilku dniach była taka informacja, że niewiele się osób zgłosiło do tego, by zostać wolontariuszem i uznałem, że ja się zgłoszę. Mam trzydzieści parę lat, nie mam stwierdzonych chorób przewlekłych, dobrze się czuję, więc jak nie ja zdrowy trzydziestoparolatek, to kto ma się zgłaszać do pomocy. Też jako osoba publiczna uważam, że powinien od siebie wymagać więcej.

Ja to wszystko słyszałem, ale słyszałem też polityka opozycji, który mówi tak: no Marcin Porzucek robi sobie polityczny PR pod kolejne wybory. Takie zarzuty muszą się pojawić ze strony opozycji.

No cóż, niech się więc ten polityk sam zgłosi i jeżeli nie czuje się na siłach, by się zgłosić do szpitala, to przynajmniej niech zgłosi się do pomocy seniorom i nosi zakupy, robi zakupy, wyprowadzi psa. Myślę, że wtedy może trochę nauczy się pokory. Jak powiedziałem moje działania były przede wszystkim związane z tym, że mało kto odpowiedział i warto pomagać. Ja zresztą obserwując to też od środka, bo widzę, jak to wszystko wygląda, ile ta praca kosztuje sił, mam świadomość tego, że musimy zrobić wszystko, by tę epidemię jak najszybciej wygasić.

Chciałem o to zapytać, jakie ma pan po miesiącu pobytu na tym oddziale covidowym refleksje, jeśli chodzi o koronawirusa, o pandemię, o to, co pan widzi na co dzień?

Przede wszystkim widzę osoby, które są w bardzo niefajnym stanie, że tak powiem, oczywiście nie mogę jakby ujawniać rzeczy takich konkretnych z oddziału, natomiast to są osoby, które w większości albo przez cały dzień są w łóżkach, albo też droga do toalety jest największą ich podróżą w ciągu dnia. Są tak, jak powiedziałem, w trudnym stanie, widać, że są to osoby, zresztą mieszkając tyle lat w Pile, w powiecie pilskim, funkcjonując tutaj w różnych aspektach, niekiedy nawet można powiedzieć, rozpoznaję niektóre osoby, które tam są, czyli to są osoby, które faktycznie tu funkcjonują, a jednak zostały dotknięte tak ciężką chorobą. Trzeba tutaj nabrać pokory i mieć świadomość, że faktycznie ta epidemia jest. To nie jest tak, że jej nie ma, że tam ciągle leżą jacyś statyści, tylko naprawdę są to żywi ludzie, nasi sąsiedzi, często nasze rodziny. Ja zresztą też w mojej rodzinie miałem przykłady koronawirusa różnie przechodzone, lekko, ale także zdarzały się zapalenie płuc i także poważne objawy ciężkiego zapalenia płuc tak, że miałem świadomość już wcześniej, że to jest trudna choroba, natomiast wiem, jak wygląda sama praca na oddziale. Jest to też trudne, dlatego to, co możemy zrobić, to odpowiedzialność. Zostało nam jeszcze kilka tygodni do szczepień.

Premier przestrzega, że być może powinniśmy się jeszcze bardziej zamknąć, mimo że święta idą.

Ja powiem tak, spójrzmy na to, co dzieje się za granicą, co dzieje się w Niemczech, co dzieje się we Francji, Włoszech, Wielkiej Brytanii, tam jednak zdecydowano się na drugi lockdown albo w listopadzie albo teraz. Chociażby przykład Niemiec, w Polsce te obostrzenia i tak na tle wielu krajów Europy są znacznie mniejsze.

To może powinny być większe, bo w Niemczech te liczby w przeliczeniu na mieszkańców, nie są jakoś diametralnie różniące się od tych polskich. To jednak jest większy kraj, a zdecydowała się kanclerz Angela Merkel na przykręcenie śruby.

My idziemy taką drogą środka. To znaczy staramy się maksymalnie zapewnić bezpieczeństwo Polakom. Zachęcamy ich do tego i gdybyśmy w stu procentach, czy nawet w 99, ale ja obawiam się, że to jest 80 procent przestrzegania tych obostrzeń, to byśmy naprawdę byli w znacznie lepszej sytuacji. Czy kolejne obostrzenia? Zobaczymy, natomiast ja mam też świadomość tego, że Polacy już z jednej strony czują potrzebę tych obostrzeń w wielu aspektach, ale z drugiej strony każdy chce się spotkać z rodziną, każdy chce wyjść na dwór, po tych wielu miesiącach każdy chce gdzieś odetchnąć, ale pamiętamy to doświadczenie z wiosny, gdzie naprawdę te obostrzenia, ten lockdown został wprowadzony i on przyniósł naprawdę dobre efekty, ale potem przyszły wakacje i nie tylko w Polsce, właściwie w całej Europie, na całym świecie, gdy się zakończył, to ludzie chcieli odetchnąć. Chcieli pojechać na wakacje, chcieli się spotykać ze znajomymi, iść na grilla, to się niestety skończyło drugą falą i tutaj musimy uważać. Oczywiście szczepionka daje pewną nadzieję, ale bez odpowiedzialności nawet szczepionka nie pomoże.

Jeszcze jednym zdaniem, jak długo pan zamierza być wolontariuszem w szpitalu?

Zgodnie z procedurami szpitala na razie umówiliśmy się, że to będzie czas właśnie do końca roku. Jeżeli będzie potrzeba, to będę dłużej, to też pytanie, jak długo ten oddział covidowy na terenie szpitala będzie funkcjonował.

No tak, na razie liczba zakażeń spada...

Rusza szpital na MTP...

Na razie nie rusza, bo póki co nie ma takiej potrzeby, bo liczba łóżek potrzebnych na razie się zmniejsza. Panie pośle o innym rodzaju pańskiej aktywności, tym właściwym - obowiązki poselskie, znowu głośno o miejscowości na pańskim terenie, w pańskim okręgu wyborczym, Stobnica. Prokurator Okręgowy w Poznaniu złożył odwołanie od decyzji wojewody wielkopolskiego w sprawie tak zwanego zamku w Stobnicy, bo to jest tak zwany zamek. Wojewoda uznał, że jednak ta budowa może powstać. Pan był w Stobnicy? Widział pan, jak wygląda ten zamek, Gargamel, twór różnie jest nazywany przez ludzi.

Przyznam, że nie wiedziałem tego zamku.

Może warto się przejechać? Ja tam byłem pod płotem.

Rozważę to, rozważę, teraz ograniczam moją aktywność.

Może warto pojechać w ramach kontroli poselskiej?

Dzisiaj będę w Rogoźnie na granicy dawnego województwa pilskiego, natomiast tam akurat w Stobnicy nie byłem.

Z Rogoźna pod Oborniki nie jest daleko.

Być może, ale potem mam posiedzenie Sejmu, więc inne też rzeczy.

Konstrukcja budynku jest już podobno gotowa, teraz jest układanie elewacji.

Ja oczywiście widziałem zdjęcia tego obiektu, więc ja wiem, jak wygląda i wygląda niezbyt ciekawie, ja nie znam wszystkich szczegółów prawnych w tym zakresie. Wiem, że prokuratura uważa, że zawiniło kilka osób, zarówno po stronie inwestorskiej, jak i po stronie urzędniczej w samorządzie.

A pan rozumie, popiera decyzję wojewody, który wydał taką, a nie inną i grozi mu odwołanie na wniosek ministra MSWiA.

Pan minister złożył taki wniosek i go uargumentował. Wydaje mi się, że tutaj został popełniony błąd.

Ale wojewoda też argumentował swoją decyzję.

Ja nie mam pełnej wiedzy na gruncie prawnym, na gruncie ustaleń innych organów państwowych, co tam się wydarzyło, natomiast tutaj myślę, że może zabrakło jakiś konsultacji w tej sprawie i pod tym względem pan minister ma prawo składać taki wniosek.

Tylko czy taka decyzja powinna przekreślić dorobek pracy wojewody szczególnie w okresie koronawirusa?

I tu mamy drugi aspekt. Pan wojewoda jest bardzo dobrze ocenianym wojewodą przez samorządowców, także przez wielu parlamentarzystów.

I to niezależnie od barw politycznych...

To prawda, bardzo dobrze współpracował przez ten ostatni rok w różnych aspektach, głównie inwestycyjnych, ale też takich prozaicznych. Natomiast to już właściwie ponad połowa jego aktywności na fotelu wojewody, jak nie więcej, to jest kwestia epidemii i tutaj w zgodnej opinii samorządowców radzi sobie bardzo dobrze, co też swoją drogą zadaje kłam tym różnym uwagom niekiedy, że rząd coś mógłby robić lepiej. Oczywiście moglibyśmy robić lepiej, bo nie jesteśmy wszechwiedzący, szczególnie w przypadku epidemii, która jest czymś nowym na całym świecie, natomiast to, że bronią naszego wojewody, który jest przecież przedstawicielem rządu na województwo, co wskazuje na to, że jednak radzi sobie dobrze. No cóż, decyzje będą zapadać.

Pewnie bardzo szybko z tego, co słyszałem.

Dosyć długo czekamy na tę decyzję, myślę też, że ona jest analizowana pod różnymi kątami.

Bardzo krótko. Opozycja zgłosiła wczoraj, KO konkretnie, poprawki budżetowe dotyczące Wielkopolski. 38 poprawek na kwotę ponad miliarda 230 mln złotych. Dużo tu jest rzeczy, budowa Muzeum Powstania Wielkopolskiego, dofinansowanie ambulatorium dla Wielkopolskiego Centrum Onkologii itd., a jednocześnie krytykuje rząd za to, że Rządowy Program Inwestycji Lokalnych ominął Poznań i część dużych miast i miejscowości, gdzie rządzi opozycja w Wielkopolsce.

Poznań dostał prawie 100 mln złotych z tytułu Funduszu Inicjatyw Lokalnych, bodajże we wrześniu na konto Poznania wpłynęła ta kwota, na konto Piły wpłynęła kwota ponad 6 i pół mln złotych. Ja jako mieszkaniec Piły do tej pory nie wiem, na co te pieniądze zostaną przeznaczone, bo jakoś nie dzieli się pan prezydent tą wiedzą. Być może mi umknęło, ale pytałem dziennikarzy, też nie wiedzą. Gmina Pniewy, bo tam pan poseł Rutnicki zdaje się był bardzo aktywny, on stamtąd pochodzi, dostała w pierwszej transzy milion 900 tysięcy, teraz dostała milion 800, powiat szamotulski również otrzymał środki, mimo że tam rządzi wyłącznie PO, ale są powiaty, mimo że są związane z PiS, nie dostały.

Odbija pan piłeczkę.

Nie tyle odbijam, co pokazuję, że jest to całkowicie nieuprawnione. Złożyli poprawki do budżetu, opozycja ma prawo składać poprawki, natomiast jeżeli spojrzymy na to, ile Wielkopolska dostała i samorządy dostały z Funduszu Inicjatyw Lokalnych z tych dwóch rozdań, które były, a przed nami jest jeszcze dogrywka. Teraz samorządy składają kolejne wnioski jeszcze przez dwa tygodnie, a jak dodamy do tego jeszcze Fundusz Dróg Samorządowych, niebotyczne pieniądze to one zdecydowanie przekraczają te poprawki, które składa opozycja.

A którąś z tych poprawek, by pan przyjął z tej listy, która się pojawiła wczoraj?

Ja widziałem poprawki, które były składane wcześniej, podczas posiedzenia Komisji Finansów się z nimi zapoznałem i odnoszę wrażenie, że po prostu na skróty poszli politycy PO czy PSL w moim regionie. Zadzwonili do jakiegoś samorządowca: weź mi podaj jakieś ze dwie, trzy inwestycje. Po prostu tak rzucone na wiatr, bez pomyślenia często były te inwestycje, chociaż też dostrzegam to, że mają prawo składać, to jest takie zbójeckie prawo opozycji - składanie poprawek, tylko one są często oderwane od rzeczywistości. Ja sam byłem w opozycji przez wiele lat.

A zbójeckim prawem rządu jest np. odrzucić tę opozycję, bo takie jest prawo polityczne.

Przede wszystkim prawem rządu jest to, by kierować dziesiątki, setki milionów złotych do samorządów.

https://radiopoznan.fm/n/lTo1EF
KOMENTARZE 0