NA ANTENIE: A JEDNAK CUD (2022)/ORGANEK, BELA KOMOSZYNSKA
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Rzecznik Konfederacji: bon w wysokości 4 tysięcy złotych na leczenie to fałszywa informacja

Publikacja: 03.07.2023 g.11:28  Aktualizacja: 03.07.2023 g.11:30 Łukasz Kaźmierczak
Poznań
Tak w porannej rozmowie Radia Poznań mówiła rzecznik Konfederacji. Anna Bryłka odniosła się do ubiegłotygodniowych informacji o planach tego ugrupowania na zmianę systemu finansowania leczenia w Polsce...

Faktem jest, że ten temat w ubiegłym tygodniu wybrzmiał bardzo mocno i nie ma co do tego wątpliwości, że został zmanipulowany przez część mediów i część opinii publicznej, dlatego, że nasz program w zakresie zdrowia jest jasny - likwidacja monopolu NFZ i dopuszczenie innych ubezpieczycieli. Taki model funkcjonuje w Niemczech i mamy nadzieję, że taki model sprawdzi się z korzyścią dla pacjenta również w Polsce

 - mówiła Anna Bryłka.

Według ostatnich sondaży Konfederacja zajmuje trzecie miejsce, jeśli chodzi o poparcie wyborców. Anna Bryłka w porannej rozmowie nie chciała odpowiedzieć wprost,. czy przy takim poparciu jej ugrupowanie wejdzie po wyborach do rządu.

Chcemy, by nasi wyborcy mieli pewność, że głos na nas jest głosem oddanym na nasz program, a nie na kontynuacją tego duopolu, którym wszyscy jesteśmy zmęczeni

 - mówiła rzecznik Konfederacji.

 

Poniżej pełny zapis rozmowy:

 

Łukasz Kaźmierczak: Dziś rozmawiam z Anną Bryłką - rzecznikiem prasowym Konfederacji, także wiceprezesem Ruchu Narodowego. Nie używam feminatywów, nie wiem, czy dobrze?

Anna Bryłka:  Bardzo dobrze, bardzo lubię takie określenia.

Wszyscy pewnie śledzimy to, co się dzieje we Francji - zamieszki, bardzo gwałtowne starcie. Pewne trochę takie poczuci utraty kontroli nad tym, co się dzieje w tym państwie i tak się zastanawiam, czy wszyscy w Polsce nagle nie jesteśmy zgodni do tej kwestii imigracyjnej, bo nawet Donald Tusk powiedział, że on jest bardziej antyimigracyjny niż Jarosław Kaczyński i to Jarosław Kaczyński właśnie chce sprowadzić do Polski imigrantów, a on nie. To teraz chyba wszyscy mówią, jak Konfederacja w tej sprawie.

Tak jest panie redaktorze, my również odnosimy takie wrażenie, że i Donald Tusk i Jarosław Kaczyński wchodząc w narrację i w ogóle w nasze postulaty, postulaty Konfederacji, dlatego, że ten materiał filmowy, który nagrał premier Tusk, on jest wypisz, wymaluj naszym przekazem z konferencji prasowej sprzed półtora tygodnia. On dotyczy rozporządzenia, które zostało opublikowane w Rządowym Centrum Legislacji.

Zamień Mentzen na Tusk w tym momencie?

Powinno chyba tak to wyglądać, dlatego, że jak sobie prześledzimy historię PO czy PiS, to okazuje się po pierwsze, że PO była zwolennikiem w 2015 roku i relokacji i imigracji, natomiast PiS po prostu realizuje politykę otwartych drzwi i to w dużo gorszym wariancie niż ten wariant francuski.

Pytanie, czy to 130 tysięcy to nie jest ten wstępna liczba, bo tam jest podobno wstępne pozwolenie na pracę, a dopiero potem mają być weryfikowani ci ludzie i chodzi o legalnych imigrantów.

Tak, to jest legalna migracja, natomiast te drzwi są szeroko otwarte i dlaczego ja uważam, że są najszerzej otwarte w całej UE?

Dlatego, bo nie mamy tutaj jeszcze Paryża.

Ale to jest perspektywa czasu. Francja dziś stoi na skraju wojny domowej, bo tak to wyglądało. Obrazy, które były, są po prostu przerażające, a Polska idzie dokładnie tą samą drogą nawet w jeszcze gorszym wariancie.

Ale sprzeciwiamy się relokacji imigrantów. To jest konkluzja, która - jak na razie - polski rząd utrzymuje.

Sprzeciwiamy się jako państwo, cała klasa polityczna jest przeciwko tej przymusowej relokacji, tylko fakty są zupełnie inne. To Polska wydała w 2021 roku najwięcej pierwszych zezwoleń pobytowych w całej UE.

Tylko, że to jest wstępna weryfikacja.

Pierwszych zezwoleń pobytowych wszystkich - to są różne zezwolenia pobytowe.

Najpierw jest Ukraina.

Tak, najwięcej jest z Ukrainy i Białorusi, natomiast jest duży odsetek obywateli państw Azji centralnej, państw muzułmańskich w tym. Natomiast to, co jest przerażające, to to, że my właściwie nie kontrolujemy tej imigracji. To znaczy Polska jako państwo nie ma żadnej polityki imigracyjnej. To się po prostu dzieje samo i to rozporządzenie, które zostało opublikowane 19 czerwca, ono dotyczy tego,  że mają zostać uproszczone zasady dla wydawania wiz.  Nie będą to robić polskie konsulaty, tylko będzie to robić polskie MSZ i w ocenie skutków regulacji czytamy, że będzie to dotyczyć 400 tysięcy imigrantów.

Potencjalnie, ale pamiętajmy, że w dużej mierze dotyczy to Ukrainy. Temat migracyjny zamknijmy, bo trochę chciałbym o Konfederacji porozmawiać jednak i tak patrzę na panię i się zastanawiam, dlaczego jest pani w partii, która podobno nienawidzi kobiet?

Ja się od zawsze zastanawiałam, skąd się taka opinia bierze.

Proszę Szymona Hołowni zapytać, Krzysztofa Śmiszka, bo to ich głos.

Ona jest wykreowana przez naszych konkurentów politycznych i przez media. Nigdy tak nie było, że Konfederacja miała antykobiecy stosunek, czy dyskryminowała kobiety, no w żaden sposób.

W takim skrócie - kobiety do garów - tak, by można było Janusza Korwina-Mikke sparafrazować.

Pan Janusz ma swoje różne kontrowersyjne wypowiedzi, natomiast nie są one w żadnym wypadku przekazem Konfederacji. To, co też wynika z ostatnich badań - coraz więcej kobiet chce głosować na Konfederację i to także w tym najmłodszym przedziale wiekowym, nawet więcej niż na Lewicę.

No właśnie zauważyłem, to jest może właśnie odpowiedź na pytanie, dlaczego Krzysztof Śmiszek mówi, że to jest jakiś odlot, zaczadzenie głosować przez kobiety na Konfederację, a potem widzę, że między 18 a 39 rokiem życia większość kobiet wybiera Konfederację, a nie Lewicę. To ciekawe.

Tak, to znaczy, że my jednak z naszym przekazem trafiamy do obywateli, również płci żeńskiej i ten przekaz po prostu trafia i my się z tego bardzo cieszy, to jest nasza konsekwentna praca, którą wykonujemy tu w parlamencie.

Czyli nie muszę się martwić, nie jest pani zaczadzona, nie jest pani omamiona.

W żadnych wypadku.

A czy to nie jest tak, że z Konfederacji się wyrasta tak, jak wiele osób dziś ze świata publicznego kiedyś głosowało na Janusza Korwin-Mikkego w czasach Unii Polityki Realnej. Bardzo dużo osób się do tego przyznaje i mówią: dobrze, potem się zaczyna dorosłe życie i te radykalne postulaty stają się postulatami trudno akceptowalnymi, jeżeli ktoś się starzeje, bo taki radykalizm Konfederacji, jeśli chodzi o sprawy podatkowe, raczej o wiarę w wolny rynek, raczej słabo jest percepowany przez np. emerytów.

Ja bym nie powiedziała, że mamy w jakimś stopniu radykalny program. Jak państwo prześledzicie nasz ostatnio opublikowany program "Konstytucja wolności", to on właściwie wychodzi na przeciw prostym rozwiązaniom, które ułatwiałyby życie polskim przedsiębiorcom - np. dobrowolny ZUS dla przedsiębiorców, proste, niskie podatki. My tam wymieniliśmy kilkanaście podatków, które chcielibyśmy w pierwszej kolejności zlikwidować,  które obniżyłyby koszty pracy, życia, prowadzenia działalności gospodarczej i wiele innych, natomiast to nie jest żaden radykalizm. To jest po prostu ułatwienie życia przeciętnym przedsiębiorcom, przeciętnym firmom, przeciętnym gospodarstwom domowym.

Tylko to trochę tak wygląda, jakby głównie przedsiębiorcy byli waszym elektoratem, bo emeryt nie znajdzie tutaj niczego dla siebie. Mieszkania tańsze o 30 procent, fajnie, ale to jeszcze trzeba mieć z czego.

Jakby emeryci dowiedzieli się, co ich czeka w związku z realizowaną politykę UE w zakresie dyrektywy budynkowej, to myślę, że mielibyśmy sto procent poparcia, bo ich najbardziej dotknie ta dyrektywa, która wymusza przymusowe remonty.

Wszystkich nas dotknie ta dyrektywa, jeśli wejdzie w życie.

Ale właśnie najbardziej osoby na emeryturach, bo one także będą musiały przejść taki proces inwestycyjny, a przecież ich dochody są ograniczone.

Są ograniczone, a wy chcecie im jeszcze odebrać 13. i 14.  emeryturę.

My chcemy, by te 12 emerytur miesięcznych było sprawiedliwe, a nie to, co się teraz dzieje to jest licytacja polityczna i pewnie większość naszych słuchaczy ma tego świadomość.

Z drugiej strony te pieniądze, które wchodzą w formie 500 plus, a niedługo 800 plus czy 13 i 14. emerytury w dużej mierze wracają na rynek w formie pieniędzy, które krążą, więc trudno powiedzieć tylko o rozdawnictwie. Widziałem gdzieś dane, które pokazują, że te pieniądze potrafią pracować w społeczeństwie.

Pewnie jakąś część tak. Natomiast to, co się teraz dzieje, czyli to 800 plus to jest po prostu czysta licytacja wyborcza. To jest prosty mechanizm proinflacyjny, ja nie mam poczucia, że problem inflacji i drożyzny został w Polsce rozwiązany, a co więcej dolewamy oliwy do ognia właśnie takimi postulatami i tylko Konfederacja tutaj podchodzi antyinflacyjnie do\ tego programu, który chce zrealizować cała pozostała klasa polityczna, bo tutaj trwa tylko licytacja, kto szybciej wprowadzi 800 plus, które nota bene będzie pewnie na tym najbliższym posiedzeniu Sejmu.

To ja wam coś podpowiem - pewnie do emerytów może trafić ten postulat gotówki chronionej konstytucyjnie, bo to jest akurat grupa, która w tym temacie być może wam przyklaśnie najbardziej.

Nie tylko emeryci. My jeździmy dużo po kraju, nasi posłowie i jest postulat, o który większość naszych wyborów, sympatyków pyta i uważamy, że jest to niebywale potrzebne. W dobie, kiedy z różnej strony próbuje się jednak wypchnąć gotówkę z obrotu, jest to bardzo ważne dla naszego społeczeństwa.

Najbardziej kontrowersyjny postulat ostatnich dni, czyli kwestia bonu zdrowotnego, który miałby wejść na rynek obok NFZ i wiele czytałem opinii, także Artura Dziambora - byłego polityka Konfederacji, posła już teraz poza Konfederacją, który mówi, że taki bon może być jako dodatek, ale on sobie nie wyobraża wprowadzania tego od tak, od razu, bo tak nie da się przelać pieniędzy ze składki zdrowotnej z NFZ do ubezpieczycieli i to sprawi, że nie będzie powszechnego i dostępnego tak naprawdę świadczenia zdrowotnego dla Polaków.

Faktem jest, że ten temat w ubiegłym tygodniu wybrzmiał bardzo mocno i nie ma co do tego wątpliwości, że został zmanipulowany przez część mediów i część opinii publicznej, dlatego, że nasz program w zakresie zdrowia jest jasny - likwidacja monopolu NFZ i dopuszczenie innych ubezpieczycieli. Krótko mówiąc zamiast przymusowego ubezpieczenia w NFZ, każdy wybierze sobie ubezpieczyciela.

Tylko ta likwidacja polega na tym, że ten strumień pieniędzy i tak będzie szedł do ubezpieczycieli, a ubezpieczyciela mają to do siebie, że minimalizują ryzyko, a NFZ jest tak skonstruowany, żeby nie uzależniać składki od tego, czy ktoś jest zdrowy czy chory, a ubezpieczyciel będzie to robił. Takie jest prawo dżungli.

Taki model funkcjonuje w Niemczech i mamy nadzieję, że taki model sprawdzi się z korzyścią dla pacjenta również w Polsce. Jesteśmy jako jedyni, którzy wychodzą temu na przeciw.

To może kasy chorych w takim razie, które kiedyś funkcjonowały, bo to jest system, który zakłada otwarcie tego rynku?

Tak, nie ma co do tego wątpliwości, ale jak pan spojrzy na zeszłotygodniową debatę, to się okazuje, że od razu wszyscy zaczęli popierać rozwiązania w NFZ, że NFZ dobrze funkcjonuje, tylko jak się porozmawia z naszymi pacjentami, wyborcami, to wszyscy dostrzegamy problemy i my chcemy przede wszystkim z korzyścią dla polskich pacjentów taki program zrealizować.

Tylko, jeżeli widzę statystyki i nie koniecznie ministerstwo zdrowia je przywołuje tylko NFZ, to 80 procenty wydatków NFZ to są wydatki na choroby rzadkie, przewlekłe, onkologiczne, na leczenie najciężej chorych pacjentów. Wcale nie tej grupy, która ma się dobrze w tym momencie.

Są też takie choroby, których na NFZ nie da się wyleczyć.

To tym bardzie żaden ubezpieczyciel tego nie zrobi, nie będzie chciał takiego ubezpieczenia nikomu zafundować albo będzie ono bardzo drogie.

To wszystko zależy od tego, jaki stworzymy sobie koszyk usług gwarantowanych  jak to będzie funkcjonowało wśród tych innych konkurujących ubezpieczycieli wobec NFZ.

Mimo wszystko ja uważam, że ten wasz program zakłada, że będziemy żyli długo, szczęśliwie, że będziemy zdrowi i wiecznie młodzi i chyba mimo wszystko wyborcom Konfederacji należałoby dużo zdrowia życzyć, bo jest też ta symulacja, że prawdopodobnie z tego bonu około 4 tysięcy złotych...

Nie, nie to jest fałszywa informacja.

Ale nie byłby to o wiele wyższe pieniądze, nie mówmy, że to będzie 20 tysięcy na osobę.

Nie wiem, skąd te 4 tysiące się pojawiły.

To było przeliczenie przez liczbę korzystających ze służby zdrowia w Polsce i ta składka NFZ-owska, która jest wpłacana i to było takie szybkie przeliczenie, ale Konrad Berkowicz mówi: to trzeba się ubezpieczyć, tylko - jak mówię - są choroby, od których ubezpieczenie byłoby składką tak koszmarną, że ja sobie tego nie wyobrażam w innej formie niż jakiś system hybrydowy, może rzeczywiście kas chorych.

Taki jest nasz zamysł, da się to zrobić, tylko trzeba chcieć i musi być wola polityczna, nie tylko Konfederacji, ale także innych podmiotów i środowisk politycznych.

To zapytam jeszcze w takim razie o wasze sondaże. Jesteście beneficjentem ostatnich tygodni, to widać, słychać i czuć. Nawet to, co pani mówi o tych kobietach, które zaczynają głosować na Konfederację,. tylko pytanie takie: co z tym wszystkim zrobicie, bo przyjdą wybory i wiele osób mówi, że będziecie mieć pakiet kontrolny, że nie da się bez Konfederacji zrobić czegokolwiek i pytanie takie, czy idziecie na kolejne wybory, czy będziecie próbowali się w jakiejś formie mniejszościowej albo oficjalnej koalicja zmierzyć z tym wynikiem, który być może wam "grozi". Może wygodniej mieć mniej i krytykować?

Chcielibyśmy mieć takie problemy, że grozi nam dobry wynik. Przede wszystkim sumiennie i konsekwentnie pracujemy na dobry wynik Konfederacji, pan zdaje sobie sprawę, jaka jest dynamika polityczna. Jedno wydarzenie na ostatniej prostej kampanii może w ogóle przewrócić do góry nogami preferencje wyborcze, więc dyskutowanie nad tym, jaka to będzie arytmetyka...To arytmetyka będzie decydowała, kto ilu posłów wprowadzi, też będzie decydowała opozycja, jak ona swoje listy zarejestruje, natomiast te nasze dobre sondaże są wynikiem naszej konsekwentnej pracy, ale też wiarygodności w wielu tematach. Ja przypomnę, że my jako jedyne środowisko głosowaliśmy przeciwko ustawom covidowym, które są między innymi przyczyną tej inflacji, tej drożyzny, którą obserwujemy dziś. Gdyby ktoś chciał wtedy przeprowadzać jakąkolwiek rzetelną debatę, to być może bylibyśmy w innym miejscu.

Mówi pani o lockdownie, ale chciałbym jednak odpowiedzieć na to pytanie, czy chcecie wejść do obozu rządzącego jakikolwiek on by nie był?

Przede wszystkim chcemy zrealizować nasz program, nasze postulaty i oczekiwania naszych wyborców.

To trochę zaporowo stawiacie to. Nie wchodzicie do żadnego rządu/

Nikt na nas nie chce głosować po to, by dalej realizować politykę PiS czy PO.

Ale są tacy socjometryści, którzy mówią, że raz straconej szansy tak łatwo się nie już odzyska. Jeżeli nawet macie długi marsz, to już możecie nie mieć tej konfiguracji dobrej, takiej koniunktury także światowej, która się dzieje i może szansa przepaść.

My chcemy przede wszystkim nie zawieść naszych wyborców, którzy oddadzą na nas głos i chcemy, by oni też mieli pewność, że głos na nas jest głosem oddanym na nasz program, a nie kontynuacją tego duopolu, którym wszyscy jesteśmy zmęczeni. Nie tylko my, ale także Polacy, od 20 lat ciągłym konfliktem między Jarosławem Kaczyńskim a Donaldem Tuskiem.

Mówi pani, jak Władysław Kosiniak-Kamysz.

Tak, tylko to my jesteśmy tą trzecią drogą, a nie PSL i środowisko Szymona Hołowni.

To już wyborcy ocenią.

https://radiopoznan.fm/n/MtLKmN
KOMENTARZE 0