NA ANTENIE: 20 lat Polski w Unii Europejskiej
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Stalin kazał wymordować tysiące polskich jeńców. Dziś wspominamy ofiary zbrodni katyńskiej sprzed 83 lat

Publikacja: 13.04.2023 g.10:56  Aktualizacja: 13.04.2023 g.15:17
Kraj
W 1940 roku na rozkaz władz sowieckich zabito ponad 25 tysięcy Polaków z obozów jenieckich. Symbolem zbrodni stał się Las Katyński.
katyń pomnik w katyniu - Autorstwa Dennis Jarvis from Halifax, CanadaPLEASE, NO invitations or self promotions, THEY WILL BE DELETED. My photos are FREE to use, just give me credit and it would be nice if you let me know, thanks. - Russia_3848 - The Colour of Blood, CC BY-SA 2.0,
Fot. Autorstwa Dennis Jarvis from Halifax, CanadaPLEASE, NO invitations or self promotions, THEY WILL BE DELETED. My photos are FREE to use, just give me credit and it would be nice if you let me know, thanks. - Russia_3848 - The Colour of Blood, CC BY-SA 2.0,

O motywach mówił w porannej rozmowie Radia Poznań dyrektor Instytut Dziedzictwa Myśli Narodowej im. Romana Dmowskiego i Ignacego Jana Paderewskiego, Jan Żaryn. Historyk przytoczył treść notatki Ławrientija Berii.

Te 25 tysięcy polskich jeńców nie wykazuje tendencji do tego, żeby udało się ich zsowietyzować i to jest podstawowa przesłanka, czyli niemożność podjęcia z nimi współpracy kolaboracyjnej, ponieważ oni się do tego nie nadają, są patriotami polskimi, tak należy to czytać. I to jest pierwszy powód ich zamordowania

 - mówił gość porannej rozmowy.

Drugim powodem była klęska sowietów w wojnie polsko-bolszewickiej w 1920 roku. Zdaniem Jana Żaryna, można dopatrywać się w działaniu Józefa Stalina motywu zemsty.

Dziś przypada Dzień Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej. Początek poznańskich uroczystości o godzinie 13:15 przy pomniku Ofiar Katynia i Sybiru w parku przy Centrum Kultury Zamek.

 

Poniżej pełny zapis rozmowy:

 

Roman Wawrzyniak: Chciałem rozpocząć od dwóch wydarzeń. 5 marca 1940 roku biuro polityczne Komitetu Centralnego Związku Sowieckiego zdecydowało o wymordowaniu 25 tysięcy 700 Polaków, jeńców obozów w Starobielsku, Ostaszkowie, Kozielsku oraz w ogóle z tych obozów zachodniej Białorusi i Ukrainy. I drugie wydarzenie. Dopiero 50 lat później. W 1990 roku prezydent ZSRR Michaił Gorbaczow przyznał, że mordu dokonali Rosjanie. Jak to możliwe, że dochodzenie do prawdy zajęło Rosjanom aż 50 lat?

Jan Żaryn: Rosjanie w ogóle do tej prawdy nie dochodzili, w związku z tym mogli dłużej jeszcze zapewne kłamać, gdyby nie ewidentny upadek tej ideologii i systemu, ale także upadek powolny całego imperium sowieckiego. Kłamstwo katyńskie funkcjonowało w ZSRR od samego początku, do momentu powołania tak zwanej komisji Burdenki, którą sowieci powołali zaraz po zajęciu z powrotem polskich kresów wschodnich. I wypychając Niemców jednocześnie zabrali się za próbę zakłamania tego co komisja powołana przez III Rzeszą ustaliła.

Kłamali dość długo. Niemcy już chyba 13 kwietnia 1943 roku już podali, że odkryli zbiorowe mogiły na wschodzie, prawda?

Zgadza się. Odkryli mogiły i propaganda goebbelsowska bardzo szybko podjęła temat, który był dla nich bardzo poręczny do tego, żeby skłócić sojuszników, czyli ZSRR, Stany Zjednoczone i Wielką Brytanię, ale tym razem ta goebbelsowska propaganda opierała się na prawdziwych faktach, co więcej, tak zwana komisja szwajcarska, bo na jej czele stanął Szwajcar, powołana przez Niemców, składająca się z naukowców, ustaliła cały przebieg zbrodni, choć oczywiście tylko w jednym miejscu, czyli w lasku katyńskim, to dopiero później, już w latach 90. odkryto kolejne miejsca zbrodni i także odkryto na podstawie dokumentów, które zostały przesłane do Polski za czasów Borysa Jelcyna, że ostatecznie zmarło ponad 22 tysiące oficerów. Do dziś nie wiemy, bo w Griazowcu było trzystu, którzy się uratowali z tych zbrodni. Znamy listę ukraińską, zostali oni zamordowani w Kijowie i pogrzebani w Bykowni, natomiast nadal nie znamy listy białoruskiej, nie znamy nazwisk, możemy tylko przypuszczać ile tysięcy osób zostało zamordowanych i prawdopodobnie w Kuropatach pod Mińskiem zostali pogrzebani. Dopóki rządzi tam Łukaszenka zapewne nie będziemy w stanie niczego zweryfikować. Dokumenty i po stronie Białorusi i Rosji są niedostępne.

Dlaczego Stalin i politbiuro podjęli decyzję o wymordowaniu polskiej elity?

W notatce Beria, autor notatki, która stanowiła podstawę rozkazu, o którym pan mówi, wskazuje, że te 25 tysięcy polskich jeńców nie wykazuje tendencji do tego, żeby udało się ich zsowietyzować i to jest podstawowa przesłanka, czyli niemożność podjęcia z nimi współpracy kolaboracyjnej, ponieważ oni się do tego nie nadają, są patriotami polskimi, tak należy to czytać. I to jest pierwszy powód ich zamordowania. Natomiast w tle jest bardzo twarda pamięć Stalina o roku 1920 i zamordowanie polskich oficerów, jeńców wojennych było niewątpliwie ludobójczą zbrodnią, która niosła przejaw zemsty za rok 1920. Rzeczywiście ci generałowie Smorawiński, Haller na przykład, wiadomo, że byli mówiąc językiem sowieckim odpowiedzialni za to, że Bolszewicy nie zostali dopuszczeni do Warszawy.

Problemów tutaj do omówienia jest jeszcze kilka, bo kłamstwo nie opierało się tylko na ukrywaniu tych zbrodni, ale także później przecież przez długie lata ukrywaniu prawdy o Katyniu, o tych wszystkich obozach na długie lata także w Polsce i w polskich książkach. To jedna kwestia. Druga kwestia to jest zsyłka Polaków na Sybir. To też były przecież tysiące, jeśli nie więcej, też nie chcę rozszerzać naszej rozmowy, może szukania analogii w kłamstwach Rosji o obchodzoną ostatnio 13. rocznicę katastrofy smoleńskiej, ale kto wie czego się dowiemy za 50 lat prawda?

Zbrodnia katyńska jest niewątpliwie dzisiaj postrzegana także przez pryzmat tragedii katastrofy smoleńskiej, która to katastrofa smoleńska jak wiadomo również jest nie do końca rozpoznana, wszystko wskazuje na to, że była to rzeczywiście zbrodnia rosyjska, ale dowody w tej sprawie są hipotetyczne, nie ma wprawdzie lepszej hipotezy, ale jednak ani nie ma dostępu do wraku, nie ma też dostępu do tego co Rosja w tej sprawie może ukrywać, a w związku z tym zła wola sprawcy będzie prawdopodobnie niosła za sobą tą kolejną tajemnicę i zapewne kolejne kłamstwo. Jak wiadomo, wielkie smuty w historii Rosji się jednak zdarzają, wprawdzie niestety nie tak często, więc jest nadzieja, że kiedyś kolejne polskie pokolenie przy okazji wielkiej smuty w Rosji odkryje, jaka była prawda i jak doszło do zabicia polskiego prezydenta, jego małżonki i całej załogi.

Jest coś muszę powiedzieć przerażającego w tej naszej współczesnej historii, jak się wydaje mamy, nie chcę za dużych słów używać, ale jakiś rodzaj spadkobierców tego sposobu myślenia o historii, bo tutaj w Wielkopolsce w Chodzieży mamy burmistrza z Platformy Obywatelskiej, który proszę sobie wyobrazić, nie godzi się na to czego oczekują mieszkańcy, czyli na postawienie obelisku zamordowanego przez komunistów rotmistrza Witolda Pileckiego. Myślę o pewnym sposobie ukrywania historii bohatera przecież narodowego.

To niewątpliwie jest problem, który kiedyś już po 1989 roku, Jan Nowak-Jeziorański nazwał, że ma takie wrażenie, że Polacy nadal jedni stoją po jednej stronie, a drudzy po drugiej stronie frontu roku 1920, czyli ten cały bolszewicki i potem PRL-owski navis gdzieś w tych głowach polskich nadal funkcjonuje. Niemożność pogodzenia się z faktem, że Polska komunistyczna po wojnie była w gruncie rzeczy odmianą bolszewickich systemów. Niemożność pogodzenia się w związku z tym, także często z własnymi życiorysami, czy też życiorysami najbliższych ojców, dziadków, to wszystko niewątpliwie jest jakąś spuścizną, która owocuje tym, że na przykład Żołnierze Wyklęci czy właśnie rotmistrz Pilecki nie mogą się stać w tych sercach i umysłach Polaków autentycznymi bohaterami. Musimy niewątpliwie dbać przede wszystkim o powszechną edukację, w której będziemy w stanie wyzwolić się z tego PRL-owskiego nazizmu tak jak Niemcy, także dzieci gestapowców, esesmanów, także zapewne problem, żeby pogodzić się, że ich rodzice należeli do zbrodniczego systemu.

Mówi się, że historia jest nauczycielką życia, ale chciałem zapytać jeszcze kończąc naszą rozmowę, ale chciałem zapytać jak obserwuje pan profesor jako historyk, to co rosyjski reżim zbrodniarza Putina wyprawia na Ukrainie, jak widzi profesor te próby podejmowane porozumienia energetycznego między Rosją a Niemcami przez gazociągi Nord Stream 1 i Nord Stream 2, bo teraz nieczynny, ale jednak wciąż istniejący, to czy można mówić, że Europa wyciąga wnioski z historii?

To trzeba przede wszystkim sobie powiedzieć, że bez rozumienia historii nie rozumiemy decyzji politycznych współczesnych. Niewątpliwie imperializm rosyjski jest wpisany w tradycje tego państwa, zarówno biały carat, jak i czerwony bolszewizm, mówiąc językiem Kucharzewskiego, niewątpliwie stanowi tradycję nieodłączną zarządzania tym państwem i Rosja chociaż dzisiaj przegrywa swoją pozycję polityczną na korzyści Chin, bo to widać wyraźnie, ponieważ przegrywa ten konflikt z Ukrainą, to nadal będzie rzecz jasna próbowała się wydobywać na tą pozycję współzarządzającego co najmniej Europą Środkową, a żeby to uczynić, to historia pokazuje, że musi mieć twardego sojusznika. W XIX wieku były to Prusy, potem Zjednoczone Niemcy, wybuch I wojny światowej nie złamał tej tradycji, bo już Rapallo w 1922 roku wskazywało na istnienie tej pamięci historycznej między nowymi odsłonami państw i niemieckiego i bolszewickiego. Potem Ribbentrop-Mołotow i rzecz jasna wspólne dzielenie się kontynentem europejskim, więc tego typu pamięć historyczna, gwarantująca realizację interesów państwowych imperialnych stron, będą ponawiane, bo taka jest historia i taka jest rzeczywistość. My musimy tylko odnaleźć w sobie siłę i potencjał, żeby się temu przeciwstawiać.

Mam nadzieję, że ta rozmowa choć trochę przekonała naszych słuchaczy, jak ważna jest historia również dzisiaj, i pamięć o tym, co działo się 83 lata temu.

https://radiopoznan.fm/n/R6KLrD
KOMENTARZE 1
Michal Zielinski
Dziwne relacje 13.04.2023 godz. 13:04
Stalin, Beria, Putin takie samo barbarzyństwo.
A z jakiej paki , Tusk łagodzi barbarzyństwo skutki mordowni gebelsowskiej???