Proponuję Państwu kolejną nowość w formie audiobooka. Wprawdzie książka w formie papierowej swoją premierę miała w ubiegłym roku, ale niedawno na rynek trafiła świetnie zrealizowana wersja czytana. To idealny pretekst, by pozycje tę przypomnieć: „Miasto zgruzowstałe” Sylwii Chutnik.
Podtytuł „Miasta zgruzowstałego” brzmi: „Codzienność Warszawy w latach 1954-1955”. To więc czas po śmierci Stalina, ale jeszcze przed Odwilżą. Chwila, gdy stolica wciąż oddychała pyłem, odradzała się po zniszczeniach niewyobrażalnej skali, powstawała z gruzów. Tych gruzów, które stały się budulcem nowego miasta, przy tym wciąż były druzgocącym symbolem tragedii jego mieszkańców sprzed niewielu lat, a w końcu stanowiły też powszedni element codziennego krajobrazu - bałagan do uprzątnięcia lub chodźby wyrównania, by można na nim budować nowe.
Autorka stara się uchwycić ten moment w historii miasta i zbadać go możliwie wnikliwie, z wielu perspektyw i wieloma zmysłami. Krótki fragment czasu wzięty pod lupę umożliwia precyzję w konstruowaniu sądów i dokładność w oglądzie. Obfitość źródeł, ale i przywoływanych autorytetów i koncepcji buduje zaufanie wobec rzetelności autorki. Wspomnieć warto, że podstawą do wydania książki była praca doktorska. Niektóre fragmenty: metodologiczne, specjalistyczne, mogą więc sprawiać pewne trudności w odbiorze. I to właśnie dlatego zachęcam do odsłuchania audiobooka, który w sposób sugestywny przeniesie nas na ulice tej nieistniejącej już Warszawy (to przecież już zupełnie inne miasto), a jednocześnie ułatwi odbiór co trudniejszych fragmentów teoretycznych.
Warto, bo po przesłuchaniu „Miasta zgruzowstałego” na Warszawę (z Muranowem, Pałacem Kultury…) spojrzeć można inaczej. Autorka bowiem serwuje nam obraz miasta z bogactwem jego zapachów, dźwięków, smaków, ze sztuką i cielesnością jego mieszkańców. Przygląda się budynkom, planom ulic i placów, by następnie zapełnić je charakterystycznymi typami mieszkańców i prozą ich codziennego życia. Oddaje też w swojej relacji z Warszawy ważne miejsce kobietom, bo o pominięcie tej perspektywy nikt chyba Sylwii Chutnik by nie podejrzewał. Całość dopełniają nawiązania literackie: do Leopolda Tyrmanda przede wszystkim, ale i Marii Dąbrowskiej, Anny Kowalskiej, Zofii Nałkowskiej i Marka Hłaski.
Papierowe wydanie książki zawdzięczamy Ossolineum. Ma ono tę przewagę, że zawiera świetne fotografie, uzupełniające narracje. Audiobook natomiast przygotowała Biblioteka Akustyczna, a bezbłędnie interpretuje go Magda Karel.