Wyrównają kostkę na Starym Rynku


Prokuratura oskarżyła ich o zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem. Do tragedii doszło pod Sierakowem w powiecie międzychodzkim w lutym zeszłego roku.
Konflikt między braćmi D. a zamordowanym Patrykiem R. trwał od 2016 roku. Jego kulminacją było wybicie szyb w domu braci przez Patryka R. właśnie. Nie zapłacił im za straty. Na spotkanie z nim bracia D. zabrali m.in. pałki, pręty. Zdali mu przynajmniej 23 ciosy, śmiertelne - w szyję.
- Oskarżeni próbowali tłumaczyć swoje zachowanie, twierdząc że dokonali tak okrutnej zbrodni dlatego, że obawiali się Patryka R. i chcieli sami wymierzyć sprawiedliwość. Nie ma i nie może być przyzwolenia na jakiekolwiek akty samosądu - uzasadniała sędzia Dorota Biernikowicz. Sąd nie miał wątpliwości, że sprawcy działali z bezpośrednim zamiarem zabicia Patryka R.
Mecenas Piotr Bogacz, reprezentujący rodzinę mówi krótko: - Nic panu Patrykowi nie zwróci życia, niemniej jednak kara jest sprawiedliwa.
Oprócz kary 25 lat więzienia, sąd zasądził zadośćuczynienie dla matki i babci Patryka R. - to w sumie około 200 tysięcy złotych. Wyrok nie jest prawomocny. - Przypuszczam, że będzie wniesiona apelacja. Decyzję w tym przedmiocie musi podjąć mój klient - powiedział po wyroku obrońca jednego ze skazanych, Tytus Jęcz.