Mimo ostatecznego zakazu urzędników, 8 sierpnia ulicami Poznania przeszło kilka osób. Mieli między innymi flagi z celtyckimi krzyżami. Organizator przemarszu oraz inny mężczyzna przyszedł także w ostatni wtorek do urzędu miasta, ale nie doszło do zaplanowanej rozmowy z dyrektorem Gabinetu Prezydenta Poznania, bo ten odmówił spotkania z powodu symboli, które goście mieli między innymi na koszulkach.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu Łukasz Wawrzyniak mówi, że w tych dwóch sprawach prowadzone jest jedno postępowanie.
Prokurator uznał, że materiały, które przedstawiła mu policja z tego okresu, czyli 8 sierpnia i ostatnich wydarzeń, stanowią uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa z artykuł 256 Kodeksu Karnego, czyli krótko mówiąc: publicznego propagowania idei totalitarnych.
Prokuratura w tym postępowaniu będzie wyjaśniać, czy rzeczywiście doszło do realizacji znamion tego przestępstwa.
Śledztwo jest na wstępnym etapie. Na razie nikt nie usłyszał zarzutów. W środę policjanci weszli do mieszkań mężczyzn, którzy zjawili się w urzędzie miasta. Zabezpieczyli koszulki oraz flagi, które mieli ze sobą podczas wizyty w magistracie.
Dla nas było to jak najbardziej szerzenie i propagowanie faszyzmu, nazizmu i nienawiści dla tle rasowym
- mówił Radiu Poznań dyrektor Gabinetu Prezydenta Poznania Patryk Pawełczak, który dodaje, że mężczyźni mieli symbole związane z kodem neofaszystowskim.
Data przemarszu - 8 sierpnia - także miała nie być przypadkowa. Neonaziści używają liczby 88 jako skrótu nazistowskiego pozdrowienia „Heil Hitler”. Zgromadzenie odbyło się ósmego dnia w ósmym miesiącu roku.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Prawdziwym zagrożeniem jest płemier ,,fur deutschland" ze swoją kamarylą dla niepoznaki zwaną platformą łobywatelską