Chociaż początkowo walczyły o tysiąc złotych podwyżki, zgodziły się na podniesienie pensji o 460 złotych brutto.
Przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Poczty Robert Czyż tłumaczy zgodę między innymi sytuacją finansową spółki.
Jest to można powiedzieć sukces. Według tego porozumienia, wszyscy pracownicy poczty otrzymają podwyżkę w kwocie 460 złotych od 1 stycznia przyszłego roku. Również od 1 marca kończymy z patologią pocztową, czyli dopełnianiem do wynagrodzenia minimalnego poprzez premie
- zauważa Robert Czyż.
Według Roberta Czyża część mniejszych związków zawodowych w najbliższym czasie także podpisze porozumienie.
Wiceszef pocztowej "Solidarności" Marcin Gallo nazywa taki ruch zdradą pracowników.
Zdrada w stosunku do pracowników, którzy nadal nie otrzymują odpowiedniego wzrostu wynagrodzeń. Przypomnę, że hasło referendalne, które było w naszej firmie brzmiało: czy chcesz wzrostu wynagrodzenia o 1000 złotych brutto od października 2023
- wskazuje wiceszef pocztowej "Solidarności".
Marcin Gallo wylicza, że zawarte porozumienie nie zagwarantuje minimalnej pensji w wysokości 4666 złotych, ponieważ pracodawca chce włączyć dodatek stażowy do zasadniczego wynagrodzenia. Robert Czyż zapewnia jednak, że będą to pieniądze ponad podstawę.
"Solidarność" nadal prowadzi spór i może doprowadzić do strajku. Jak powiedział nam wiceszef związku, ze względu na ruch przed świętami na pewno nie odbędzie się to w grudniu. Obawy dotyczą także obniżenia kwot wypłacanych w ramach Programu Dobrowolnych Odejść w przyszłym roku. Taka zapowiedź miała paść podczas wczorajszych negocjacji ze związkami.