NA ANTENIE: GAJA (2025) EUROWIZJA/JUSTYNA STECZKOWSKA
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Są przetargi. A miało być uczciwie...

Publikacja: 03.12.2013 g.12:20  Aktualizacja: 03.12.2013 g.19:35
Poznań
Co nam kojarzy z procedurami przetargowymi w Polsce? Specjaliści coraz częściej dodają: zmowa oferentów, faworyzowanie wybranych wykonawców, niska jakość robót i usług. W Polsce jedynym kryterium wyboru najczęściej jest niska cena. To główne błędy popełniane przy przeprowadzaniu przetargów w Polsce.
banknot pieniądze - TomFoto
/ Fot. TomFoto

Co się z tym wiąże? Przykłady można mnożyć. Od upadków firm, niedokończonych inwestycji np. przy budowie dróg i autostrad, albo ostatnie problemy - z przetargiem na wywóz śmieci w Poznaniu czy ostatnie afery w ministerstwach. Czy procedury przetargowe sprzyjają korupcji? Co należy zmienić? Jakie kryteria powinny decydować o wyborze wykonawców? Czy cena rzeczywiście powinna być decydująca?

System przetargów publicznych w Polsce ułatwia stosowanie złych praktyk - to coraz bardziej powszechna opinia. Największym problemem jest to, że w 90 procentach przetargów głównym kryterium jest niska cena. To nie sprzyja konkurencyjności i prowadzi do zmów cenowych między oferentami. Czy w przeprowadzanych w Polsce przetargach musi decydować najniższa cena? Obowiązujące przepisy o zamówieniach publicznych pozwalają wziąć pod uwagę inne kryteria, ale w praktyce rzadko to się zdarza. Dlaczego tak jest ? Co jest największym problemem dla wykonawców i dla zamawiających?

Ostatnim przykładem konfliktu wywołanego wynikami przetargu jest sprawa wywozu śmieci w Poznaniu. To nie jedyny taki przykład, ale najbardziej spektakularny. Zdaniem Ryszarda Skrzypczaka, przewodniczącego Solidarności w Remondisie, przepisy o zamówieniach publicznych powinny się zmienić. Czy firmy nie powinny mieć obowiązku zatrudniania przy realizacji kontraktu na umowę o pracę? Czy w ten sposób pośrednio nie przyczyniłyby się do stabilizacji rynku pracy i wyeliminowania krytykowanych umów śmieciowych?

Najniższa cena - to w 90 procentach polskich przetargów decydujący warunek. Obecnie przepisy nie wykluczają stosowania rozszerzonych katalogu kryteriów, ale praktyka jest taka, że decyduje cena. W Sejmie są obecnie dwa projekty zmian - rządowy i szerszy Platformy Obywatelskiej. Poseł PO Waldy Dzikowski również krytykuje obecne przepisy o przetargach. Poseł nie wyklucza zmian, na przykład wprowadzenia zapisów o zatrudnianiu przez wykonawców i podwykonawców na umowę o pracę i przypomina o problemach firm budujących polskie autostrady.

W obu projektach - rządowym i PO proponuje się zwiększenie kwoty, powyżej której będzie obowiązek ogłaszania przetargu. Rząd proponuje 30 tysięcy euro, PO - 50 - tysięcy. Oznacza to zmniejszenie liczby przetargów nawet o jedną trzecią. Waldy Dzikowski przyznaje, że nie ma idealnego rozwiązania. Poseł zastanawia się, czy rozwiązaniem nie byłoby utajnienie maksymalnej kwoty do wydania na inwestycję, na przykład drogę. Przecież budując dom nikt nie mówi ile ma pieniędzy do wydania.

Poznański radny  SLD Tomasz Lewandowski przypomina, że zamówienia publiczne mogą być też elementem polityki społecznej samorządu. Czy takie rozwiązania jak klauzule społeczne np. zastrzeżenia by pracownicy mieli umowę o pracę nie ograniczą wolnego rynku? Bo moga się takie watpliwości pojawić.

Prawo o zamówieniach publicznych nie jest złe, ale praktyka sprzyja patologii. Niska cena, która jest warunkiem nie gwarantuje, że inwestycja będzie dobrze wykonana - uważa radny PiS Szymon Szynkowski.

Z ustaleń śledczych z Centralnego Biura Antykorupcyjnego wynika, że w niemal każdym urzędzie - np. w MSZ, GUS i MSWiA - gdzie przeprowadzano przez ostatnie lata informatyczne przetargi, wręczano łapówki. W efekcie strategiczne projekty cyfryzacyjne mają po kilka lat opóźnień - czytamy na portalu BizTok.pl. Jak wynika z raportu przygotowanego przez Europejski Urząd ds. Zwalczania Nadużyć (OLAF) aż 23% przetargów publicznych organizowanych w Polsce jest narażona na nadużycia. Chodzi przede wszystkim o takie praktyki, jak zmowy cenowe i korupcja.

"Obecna praktyka realizacji zamówień publicznych utrwala złe procedury i obniża konkurencyjność przedsiębiorstw. Skutki dla gospodarki są niebagatelne: upadłości firm, wzrost bezrobocia i szarej strefy na rynku pracy skutkują widocznym spowolnieniem gospodarczym w Polsce. Dlatego konieczne jest stosowanie narzędzi jakie już dziś daje ustawa PZP i nie ograniczanie kryteriów wyboru ofert tylko do ceny, co pozwoli na uzdrowienie systemu świadczenia usług na rzecz sektora publicznego, a tym samym z pewnością przyniesie zauważalny wzrost zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw. Należy pamiętać, że zamówienia publiczne to aż 40% wszystkich kontraktów na polskim rynku - mają one więc istotny wpływ na wiele segmentów gospodarki" - podkreśla Marek Kowalski, prezes Polskiej Izby Gospodarczej Czystości oraz członek rady głównej PKPP Lewiatan.

"

https://radiopoznan.fm/n/