Według lokalnych historyków 40-osobowy oddział Wehrmachtu wszedł do Torzeńca 1 września wieczorem. Żołnierze wrzucali granaty do domów, wypędzali ludzi i strzelali do nich. Następnego dnia nad ranem Niemcy zdecydowali, że zabity zostanie co drugi mężczyzna. Były to osoby, które w 1919 r. udaremniły Niemcom stłumienie Powstania Wielkopolskiego na Ziemi Ostrzeszowskiej.
Te dramatyczne wydarzenia upamiętnia obelisk z tablicą informującą, że "pod ścianą tego budynku oraz innych miejscach wsi żołnierze hitlerowskiego Wehrmachtu rozstrzelali i spalili żywcem 34 osoby cywilne, w tym mężczyzn, kobiety, starców i dzieci i trzech nieznanych żołnierzy Wojska Polskiego".
Według mieszkańców, był to bestialski akt terroru wobec ludności cywilnej. Do dziś pojawia się pytanie: dlaczego Torzeniec? Jak mówi poseł PSL Andrzej Grzyb niewykluczone, że była to zemsta Niemców za Powstanie Wielkopolskie.
Każda uroczystość rocznicowa w Torzeńcu to ogromne przeżycie
- dodaje Andrzej Grzyb.
Hołd zamordowanym złożyli uczniowie, harcerze, samorządowcy oraz organizacje społeczne.
1 września - #Torzeniec w gm. Doruchów upamiętnia 34 pomordowanych mieszkańców wsi spacyfikowanej przez niemiecki Wermacht 1 września 1939 roku w Mszy Św. ,apelu poległych i poprzez złożenie kwiatów pod ścianą śmierci w obecności pocztów sztandarowych i warty honorowej harcerzy pic.twitter.com/dK6OoH3rG8
— Andrzej Grzyb (@GrzybAndrzej) September 1, 2021