Urzędnicy protestowali w Poznaniu. Skandowali "siedem stów"
"Siedem stów" - skandowali dziś pracownicy poznańskiego urzędu miasta. Rano przed główną siedzibą przy Placu Kolegiackim zorganizowali pikietę w sprawie podwyżek.

Wykonawca, który wybudował otwartą półtora roku temu trasę chciał pieniędzy za dodatkowe prace, które miał przeprowadzić w trakcie budowy. Nie były one zawarte w umowie.
"To oczywiście wymagało weryfikacji" - mówi Radiu Poznań zastępca prezydenta Poznania Mariusz Wiśniewski.
Chciał trochę więcej, natomiast nie wszystkie wnioski uznaliśmy. Często tak jest na budowach, że jest jakaś dyskusja. Nie wszystkie rzeczy uznaliśmy. Część wskazaliśmy, że były ujęte w SIWZ (Specyfikacji Istotnych Warunków Zamówienia) i wykonawca musiał się liczyć z kosztami czy też były one w kalkulacji. W związku z tym nie wszystkie wnioski były przyjęte, część została odrzucona
- mówi Wiśniewski.
Dodatkowe pieniądze wynikają też z tak zwanej waloryzacji. Budowa trasy tramwajowej na Naramowice kosztowała ponad pół miliarda złotych. Inwestycję realizowało konsorcjum firm Gülermak oraz Mosty Łódź. Zajmowały się one także innymi dużymi inwestycjami w Polsce: tunelem w Świnoujściu, obwodnicą Krakowa czy metrem w Warszawie.
"Siedem stów" - skandowali dziś pracownicy poznańskiego urzędu miasta. Rano przed główną siedzibą przy Placu Kolegiackim zorganizowali pikietę w sprawie podwyżek.
Jan Filip Libicki był gościem porannej rozmowy Radia Poznań.
Choć grany od kilku tygodni, wciąż przyciąga wielu kinomanów. „Pierwszy dzień mojego życia” to nowa propozycja włoskiego reżysera Paolo Genovese.