"Nie będę udawać, że mam tu bliższą czy dalszą rodzinę, bo po prostu nie mam" - mówiła w Poznaniu była premier.
Z kolei Jacek Jaśkowiak proponował Ewie Kopacz wycieczkę po mieście z wnukami m.in po placach zabaw, które powstały również dzięki środkom unijnym
Była szefowa rządu podkreślała, że podczas kampanii będzie chodziła po ulicach, jadała w normalnych restauracjach. - Będę jeździła tramwajami i autobusami - dodawała.
Prezydent Poznania zapowiedział, że przewiezie byłą premier nowym tramwajem, który niedawno kupiło miasto Poznań. A starosta poznański Jan Grabkowski zapropnował przejazd koleją metropolitalną.
Pytana o przygotowania do bycia europosłem Ewa Kopacz stwierdziła, że "nie będzie opowiadać, że jest poliglotką". Podkreśliła, że w Parlamencie Europejskim można mówić w swoim języku, a wszystkie dokumenty są tłumaczone.
- Myślicie, że rzeczywiście sprawa tłumacza jest taka rzeczą, że nie można jej rozwiązać? Można mieć ze sobą asystenta - podkreślała Ewa Kopacz.
Była premier w Parlamencie Europejskim chce walczyć o pieniądze na budowę w Poznaniu ośrodka protonoterpaii. Sporo mówiła również o walce z rakiem. W trakcie kampanii wyborczej chce także odwiedzać wielkopolskie placówki ochrony zdrowia.
A tak w ogóle jak można pchać się do PE znając tylko j. polski. To tak jakby polecieć na zagraniczne wakacje z tłumaczem, czyli wstyd i zero wiedzy co się mówi w około jak tłumacz czegoś nie przetłumaczy. I ktoś taki chce zabierać głos? Paranoja!
W UE z ramienia PO w obronie atakowanego i niszczonego kościoła rzymskiego stawać będzie.
W Poznaniu Prezydent panujący budowy Pomnika Wdzięczności na Malcie nie popierając poznańską filię kk brutalnie atakuje
i unieszczęśliwia.
Cudnie klękająca pani dr. Ewa tę dramatyczną sytuację kościoła postara się zmienić.
Religijni Słuchacze Radia Poznań powinni ją poprzeć.