NA ANTENIE: DZIEŃ DOBRY WIELKOPOLSKO
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

P. Walerych: To prowadzi do stopniowego oswajania się z bandytyzmem pseudointelektualnym

Publikacja: 30.12.2021 g.20:37  Aktualizacja: 30.12.2021 g.21:09
Poznań
Czy można porównywać proces chuliganów przerywających Msze Świętą w poznańskiej katedrze do procesów walczących z komunistami robotników poznańskiego Czerwca 1956 roku? Zdaniem gościa Wielkopolskiego Popołudnia, działacza antykomunistycznego podziemia, Piotra Walerycha, zachowanie feministek, które wtargnęły do kościoła, nie mieści się w żadnych ramach.
mikrofon radio poznań - Kacper Witt - Radio Poznań
Fot. Kacper Witt (Radio Poznań)

"To obrazuje upadek elit, pseudoelit, tych, którzy są znani z tego, że są znani, którzy krzyczą, apelują, tworząc przestrzeń dla antykultury i zaniku rozsądku i jakiegokolwiek umiaru i to powoduje bardzo poważne napięcia społeczne" - mówi Walerych.

Strona, która jest atakowana, w tym wypadku ja się nią również czuję, ma bardzo poważne ograniczenia, bo po pierwsze, nie chce się posługiwać tego rodzaju językiem. Po drugie, ze względu na rozmaite uwarunkowania i ciągły atak ze strony brukselskich elit na Polskę i wartości, ze względu na to, że musimy się czasami powstrzymywać, żeby nie odpowiadać na te historie, ze względu na uwarunkowania, w których jesteśmy, np. obecność w UE, musimy się powstrzymywać

- mówi Piotr Walerych.

"To prowadzi do stopniowego oswajania się z bandytyzmem pseudointelektualnym" - dodaje Walerych. Ich krytyka - jak tłumaczy - powoduje, że te elity nazywają krytykujących - faszystami.

Cała rozmowa w Wielkopolskim Popołudniu poniżej:

Roman Wawrzyniak: Jeśli pan pozwoli, rozpocznę od krótkiego cytatu: "W czasie PRL media podporządkowane władzy stawiały sobie za cel publiczne zohydzanie oskarżonych w procesach politycznych. Dzisiaj historia się powtarza". Przeczytałem w Gazecie, w której redaktor naczelny Adam Michnik, wszyscy to widzieliśmy, bratał się w braterskich uściskach i pocałunkach z komunistycznym zbrodniarzem Wojciechem Jaruzelskim, tak przynajmniej mówił o nim przewodniczący Solidarności Piotr Duda. Dalej było jeszcze bardziej absurdalnie, bo porównywanie procesu chuliganów, którzy w czasie zeszłorocznego strajku feministek, gorzej niż esbecy za komuny, przerwali mszę świętą, a dzisiaj ich proces w gazecie Michnika jest porównywany do procesów Czerwca 56'. Ja się zastanawiam, co czują w takich chwilach rodziny zabitych przez komunistów poznaniaków i też kombatanci 56' roku i późniejsi.

Piotr Walerych: Te cytaty i szereg innych zachowań, kiedy te feministki używały wulgarnego języka, który nie mieści się w żadnych ramach, to obrazuje upadek elit, pseudoelit, tych, którzy są znani z tego, że są znani, którzy krzyczą, apelują, tworząc przestrzeń dla antykultury i zaniku rozsądku i jakiegokolwiek umiaru i to powoduje bardzo poważne napięcia społeczne. Strona atakowana, ja się nią również czuję, ma bardzo poważne ograniczenia, bo nie chce posługiwać się takim językiem, po drugie, w związku z ciągłym atakiem tak zwanych brukselskich elit na Polskę, pewne wartości, które są konstytutywne dla Polski od 1000 lat, na chrześcijaństwo, zdrowy rozsądek i rodzinę... Ze względu na to, że musimy się powstrzymywać, żeby bardzo zdecydowanie nie odpowiadać na te historie, ze względu na te uwarunkowania, w których jesteśmy, np. ze względu na UE, musimy się powstrzymywać - to prowadzi niestety do stopniowego oswajania się z tym bandytyzmem pseudointelektualnym i z tego rodzaju agresją, z którą mieliśmy do czynienia, jeśli chodzi o te kobiety, które wchodziły do domów i kościołów. Proszę zwrócić uwagę, z jakim odwróceniem mamy do czynienia: jeżeli z naszej strony pojawia się krytyka, nawet zdecydowana, czy to tzw. elit czy środowisk liberalnych, to jesteśmy oskarżani o to, że jesteśmy faszystami, nie posługując się drastycznymi metodami działania, którymi się posługuje druga strona. To czysta komuna, tylko w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat, poprzez brak odpowiedniego wykształcenia Polacy zapomnieli, czym jest komunizm, czy marksizm kulturowy.

Wytykają nam, że to działania, jak za komuny, tymczasem ci chuligani zachowywali się gorzej, niż ubecy, którzy jednak traktowali kościół jako rodzaj świętości.

Kiedy byłem nauczycielem w szkole, byłem oskarżany przez ludzi, do których należy np. Leszek Miller, ci ludzie dzisiaj odwracają kota ogonem i my mamy podkulać ogony i udawać, że pada deszcz.

A robią to za nimi redaktorzy Michnika, którzy piszą tak: "oskarżonych bronią pro bono poznańscy adwokaci, tak, jak opozycjonistów i robotników PRL".

To celowe zabiegi, świadome, żyjemy w czasie nie tylko odwrócenia pojęć, ale kłamstwa. Nam trudno używać tego rodzaju kłamliwych argumentów w drugą stronę, możemy jedynie posługiwać się prawdą, modlitwą, bo najgorsze jest to, że z normalnym adwersarzem politycznym, ekonomicznym, filozoficznym, z którym zdefiniujemy pojęcia, możemy dyskutować, ale tutaj nie ma takiej możliwości, to jest najgorsze, bo nie można zdefiniować absolutnie żadnych wspólnych pojęć. Bo jeżeli ja mam zdefiniować wspólne pojęcia z kimś, kto powie, że 5 minut temu był mężczyzną, a teraz jest kobietą.

Tak było też w sądzie.

Ano właśnie.

Sędzia na to nie reagował.

To rzeczy, które uwłaczają elementarnym zasadom rozumu i logiki. Gdyby dzisiaj spojrzeć na to oczami ojca Innocentego Bocheńskiego albo św. Tomasza z Akwinu albo wielu innych ludzi, myślicieli, np. Einsteina, to oni by powiedzieli, że świat zwariował. Nas to otacza, a normalni ludzie czują się osaczeni, zagubieni, zdezorientowani, a państwo, mówię o Polsce, bo na Zachodzie jest absolutna abdykacja, jeśli chodzi o rozum. A państwo polskie w sensie prawnym broni pewnych zasad, fundamentów, wartości, rodziny, itd., ale dosyć słabo, bo system trzeciej władzy, sądownictwo, jest całkowicie opanowane przez brak zdrowego rozsądku.

Jeden z obrońców tych ulicznych chuliganów występował z maseczką oznaczoną czerwoną błyskawicą. To już trochę inny temat, czy poznańska palestra nie powinna na to jakoś zareagować dla powagi i dobra jej samej.

Powinna z dwóch powodów. Po pierwsze, to identyfikacja z pewnym ruchem ideowo-politycznym, który tenże symbol sobie uznał za swój, po drugie, ja myślę, symbol, który przyjęły te organizacje walczące ze zdrowym rozsądkiem i normalnością, ten piorun, jest podobny do symbolu Hitlerjugend - miało ono pojedyncze runo, SS to było podwójne. Jedno było wstępem do tego, żeby stać się narodowym socjalistą. Te panie prowokują, nie wiedzą, albo przyjmują znamię diabła.

Tu mamy adwokata.

Musiałby ktoś przeprowadzić wiwisekcję jego głowy i rozumowania i w ogóle jego sposobu myślenia. To bardzo trudno, bo my mówimy zupełnie innymi językami. Kiedyś można było pewne rzeczy, nawet kiedy się było przeciwnikiem. W opozycji antykomunistycznej były osoby o różnych poglądach, jak ma wyglądać Polska, ale wiedzieliśmy, jak definiować niepodległość, byliśmy w tej sprawie zgodni. To samo dotyczy wartości. Jeżeli stawia się wszystko na głowie, nie można ustalić wspólnej wartości, to nie jesteśmy w stanie rozmawiać.

Pytanie, czy będzie reakcja poznańskie palestry wobec tego zachowania. Bardzo dziękuję za rozmowę.

https://radiopoznan.fm/n/9t5Afj
KOMENTARZE 1
Piotr Pażucha
Pozhoga 31.12.2021 godz. 11:57
Czy i kiedy prokuratura złoży wniosek o zmianę składu sędziowskiego?