„Raduj się matko Polsko” - „Gaude Mater Polonia” to hymn średniowieczny, dobrze znany choćby tym, którzy uczestniczyli kiedyś w jakiejś uniwersyteckiej uroczystości inauguracji roku akademickiego. Jest to jeden z najstarszych utworów, reprezentujących lirykę polsko-łacińską. Do niej zaliczamy te utwory tworzone w naszym kraju, przez polskich autorów, związane w jakiś sposób z Polską, ale napisane po łacinie. Są historycy, którzy nie wykluczają, iż hymn ten może być starszy nawet od „Bogurodzicy”, nie ma jednak wątpliwości, że podobnie jak „Bogurodzica”, był to utwór niezwykle istotny w piśmiennictwie i historii naszego kraju.
Dzisiejsza rocznica dotyczy prawykonania tej pieśni. Prawdopodobnie miało to miejsce w 8 maja 1254 roku w Krakowie podczas uroczystości związanych z kanonizacją świętego Stanisława, biskupa ze Szczepanowa. Przyjmuje się za datę jego powstania rok wcześniejszy, 1253, kiedy miała miejsce translacja, poprzedzająca kanonizację. Miał być częścią rymowanego oficjum „Historia gloriosissimi Stanislai”, opiewającego święty żywot Stanisława. Inni badacze jednak sugerują, że data powstania, a więc i prawykonania mogła być inna. Według nich utwór napisano nie wcześniej niż w roku 1257 w Klasztorze Dominikanów w Raciborzu. Te wątpliwości i rozbieżne hipotezy nie dziwią oczywiście, mówimy przecież o czasach odległych. Pewne jest natomiast nazwisko autora. Był nim Wincenty z Kielc zwany też Wincentym z Kielczy. Ten pochodzący z rycerskiej rodziny z opolszczyzny dominikanin był poetą, hagiografem, przeorem wspomnianego klasztoru w Raciborzu, a nadto pierwszym znanym imiennie w dziejach historii Polski kompozytorem. Melodia, towarzysząca słowom jego hymnu to chorał gregoriański „O zbawcza hostio” - „Oh salutaris Hostia”. Gdybyśmy odnaleźć chcieli najstarszy zachowany zapis „Gaude Mater Polonia”, należałoby sięgnąć po „Antyfonarz Kielecki” z 1372 roku. To rzeczywiście źródło starsze niż najstarsze znane zapisy „Bogurodzicy”.
Rzućmy okiem na treść hymnu. Z racji okazji, na którą został stworzony wiodącą tematyką jest święte życie, cnoty, a w końcu i męczeńska śmierć świętego Stanisława, która nastąpiła z ręki czy na rozkaz króla Bolesława Śmiałego. Znajdujemy w niej również wzmianki o rozlicznych cudach, związanych z postacią świętego oraz o legendarnym połączeniu się poćwiartowanych części ciała biskupa. Nie zabrakło w niej również apelu skierowanego do pierwszych słuchaczy utworu - Krakowianie wzywani byli do tego, by uczynili swoje miasto godnym pochówku świętego męczennika.
Hymn ten w naszej wyobraźni zrosnąć może się ze podniosłymi scenami ważnymi w dawnej historii naszego kraju, choć nie tylko. Gdy powstał odśpiewywało go rycerstwo po zakończonej bitwie, wybrzmiewał na uroczystościach narodowych. Dziś, 8 maja, możemy powiedzieć, że jest w naszym kraju śpiewany od dokładnie 768 lat.