Przemysław Terlecki powiedział, że na razie nie ma konkretnych planów związanych z przenosinami, ale zaczynają pojawiać się pomysły. Jak mówi Terlecki, w obecnej siedzibie w Zamku zrobiono do tej pory wszystko, co było możliwe, by jak najlepiej pokazać historię robotniczego zrywu.
Kiedy jeszcze nie był narracyjnych muzeów, kiedy nie było jeszcze Muzeum Powstania Warszawskiego, które wytworzyło pewien standard nowoczesnego muzeum - wtedy powstawało Muzeum Czerwca. To muzeum na szczęście nie zestarzało się, chylę czoła przed twórcami, wtedy jeszcze nie było muzeów narracyjnych. Dziś ono ciągle się broni, zostało 2 lata temu zmodernizowane. Ale nie ukrywajmy, że w kazamatach CK Zamek, dawnego obiektu pruskiego to nie jest godne miejsce
- mówił Przemysław Terlecki.
"To muzeum mogłoby też być w dawnym KW PZPR, to jest historia tego miejsca" - dodaje Przemysław Terlecki. W jego ocenie nie nic nie stoi na przeszkodzie, by piętro wyżej, nad Centrum Szyfrów Enigma, które od września funkcjonuje właśnie tam, ulokować właśnie Muzeum Czerwca.
Dziś obiekt mieści się z podziemiach Zamku, miejsca jest tam bardzo mało.
Poniżej pełny zapis rozmowy:
Łukasz Kaźmierczak: Wczoraj poznaliśmy laureatów nagrody Stukot 56'. Odgłosy Czerwca, bo to jest też ważne.
Przemysław Terlecki: Taka nowa nagroda. Nowa świecka tradycja, chęć przełamania czegoś, co jest ważne, składamy kwiaty, zapalamy znicze, są przemówienia, jedni mówią lepiej, inni gorzej, a dzisiaj potrzebujemy także nowoczesnego świętowania, takiego, które dotrze do młodszych. Chcemy Stukotem dotrzeć do młodego pokolenia, którzy dzisiaj niosą przesłanie Czerwca 56'.
Czy nagroda nie powinna być ustanowiona wcześniej?
Nie. To świetnie, że powstała. Wczoraj dziękowałem, było dużo rozmów wczoraj, wróciłem do domu o pierwsze w nocy. Był charge d'affaires ambasady Ukrainy, opowiadał o tym strasznym wydarzenie, o którym nie wiedziałem, prowadząc galę, mówił o bombie, która spadła na centrum handlowe.
Życie napisało scenariusz do jednej z kategorii konkursu.
Przyjechała rodzina z Rostarzewa, wielu Ukraińców przyjętych przez Kościół, byli też gośćmi. Nie licytujmy się, czy nagroda spóźniona, czy nie. To nie ja ją wymyśliłem, statuetka przeszła przez moje ręce, ale z pomysłem przyszła poseł Jadwiga Emilewicz i bardzo jej dziękuję.
Stukot, czyli okuloki, które robotnicy Czerwca 56' nosili wtedy i tak bardzo je było słychać, że nawet na targach goście z zagranicy słyszeli.
Ten stukot przewija się we wspomnieniach. Na chwilę wypożyczyłem oryginalnego okuloka z Muzeum Powstania Poznańskiego Czerwca 56' a statuetkę wykonał znany poznański rzeźbiarz Roman Kosmala. Ten Stukot to symboliczna nagroda, chciałbym, żeby była to nagroda ogólnopolska, żeby wzbudzić zainteresowanie, te hasła - wolność, prawo, Bóg, chleb są aktualne.
Trzy kategorie, w których zostali nagrodzeni, powiedziałbym - bardzo ekumeniczni laureaci i ekumeniczne jury.
Ludzie z bogatym doświadczeniem zawodowym, społecznym, charytatywnym. Mamy rektor UAM Bogumiłę Kaniewską, mamy Janusza Stolarskiego z Teatru Ósmego Dnia, twórcę doskonałych spektakli plenerowych, mamy Roberta Friedricha, Marka Lenartowskiego - legendę Solidarności z Ceglorza. Wielu wspaniałych ludzi zaangażowało się w tę nagrodę, widząc w tym potencjał.
Są laureaci - Redemptoris Misssio, piekarz Jacek Polewski, który piekł chleb w Buczy.
I trzecia kategoria, w której laureatem jest naród ukraiński i polski, tak połączyliśmy. Nagroda po raz pierwszy była przyznana, decydowała kapituła, mieliśmy 25 kandydatów i była 100-procentowa zgodność. Bogumiła Kaniewska zgłosiła naród ukraiński, Janusz Stolarski - naród polski - połączyliśmy to w jedno. Toi Marek Lenartowski zgłosił Jacka Polewskiego, fantastycznego człowieka, to absolutna petarda, nie stoi za nim żadna organizacja, on wie, że jest wojna, że może zginąć, bierze worki z mąki i wiezie ludziom chleb. Wysoko zawieszona poprzeczka. Gratuluję nagrodzonym i dziękuję kapitule wyboru.
Pytam zawsze przy okazji rocznicy - co z Muzeum Czerwca '56? Z nowoczesnym narracyjnym muzeum?
To muzeum na szczęście nie zestarzało się, chylę czoła przed twórcami, wtedy jeszcze nie było muzeów narracyjnych. Dziś ono ciągle się broni, zostało 2 lata temu zmodernizowane. Ale nie ukrywajmy, że w kazamatach CK Zamek, dawnego obiektu pruskiego to nie jest godne miejsce. To muzeum powinno być w dawnym KW PZPR, to jest historia tego miejsca.
Tam, gdzie Centrum Szyfrów Enigma.
Wystarczy piętro wyżej ulokować.
A nie będzie się to myliło?
Nie, mamy w jednym miejscu dwie różne opowieści.
A może targi poznańskie?
O tym też myślałem. Targi wiadomo, jaki mają profil, to jest biznes.
I takie przełamanie.
Prezes Kobierski bardzo się zaangażował, pomógł. Ta gala na targach to prezent od MTP. Prezes powiedział, że będzie z nami w kolejnych latach. Wtedy pomyślałem, że może to dobre miejsce.
To ja też będę za tym lobbował. Mariusz Wiśniewski zastępca prezydenta Poznania również mówi, że obecne muzeum nie odpowiada temu, jak powinien być Czerwiec '56 okazywany światu.
Nowa szansa otwiera się. Mamy przejść pod Urząd Marszałkowski. Ta historia, jak Powstanie Wielkopolskie, jest bliska marszałkowi. Ten czas śmiałych decyzji, na to liczę.
Jak pan odnajduje się w nowych realiach? Będzie miał pan nowego szefa.
Mamy połowę roku, trwają rozmowy, trwa szacowanie gruntów, majątków. Mamy spotkania robocze, powstały zespoły. Przekazujemy to całe dobro historyczne, ważna sesja 12 lipca Rady Miasta Poznania, tam ma być formalna kropka nad "i", co otwiera drogę do rozmów marszałka z premierem Glińskim. Szykujmy się do rozmów, by w przyszłym roku ogłosić przetarg na wybudowanie muzeum.
Pan mówił, że chce ogłosić już wcześniej konkurs na wystawę stałą.
To będzie lipiec. Zaraz po 12 lipca ogłosimy konkurs na wystawę stałą. Będzie nawet ważniejszy, niż wcześniejszy konkurs na bryłę muzeum. Mamy pozwolenie na budowę, ale wystawa stała to serce każdego muzeum, z tego będziemy rozliczeni. Powierzchnia będzie 10 razy większa, niż dziś w Odwachu (obecna siedziba Muzeum Powstania Wielkopolskiego). Zapraszamy najlepsze firmy z Polski i z Europy, to kilkadziesiąt milionów zł do przerobienia, by stworzyć przepiękną opowieść o wielkopolskiej drodze do zwycięstwa.
Powiedział pan, że jeżeli w pierwszym kwartale przyszłego roku nie będzie przetargu na wykonawstwo to opóźnienie będzie na tyle długie, że rok 2026 - zakończenia budowy - będzie nierealny.
Nie lubię słowa opóźnienie. Przyszedł covid i rok mamy w plecy, przyszła wojna na Ukrainie, pojawił się pomysł na przekazanie instytucji marszałkowi i mamy rok niestracony, ale rok, w którym nie budujemy. Grudzień 2026 jest bardzo realną datą, natomiast patrząc na różne nieprzewidziane zdarzenia, to myślę, że jak w 2028 roku spotkamy się w nowym muzeum to i tak będzie fantastycznie. Nie możemy tego robić na skróty, to muzeum ma służyć przez kilkadziesiąt lat.
2028 rok będzie nawet bardziej pasujące (chodzi o rocznicę okrągłą)
To ma być duma Wielkopolski, a w Poznaniu nic nie robi się na szybko, to musi być zrobione porządnie.
Zapytam jeszcze o Fort VII, o prawy majdan.
Fort VII cudowne miejsce, tam tak naprawdę skończyła się historia Powstania Wielkopolskiego, bo Niemcy, budując w Forcie VII obóz krwawej zemsty, budowali go głównie o powstańcach wielkopolskich i śląskich, to byli pierwsi osadzeni, w pierwszym koncentracyjnym obozie niemieckim na okupowanych polskich ziemiach. Fort VII - tam lada moment udostępniamy nową ścieżkę zwiedzania, gdzie bardziej kładziemy akcent na historię Twierdzy Poznań.
Na murach są napisy więźniów.
W każdym miejscu podkreślamy martyrologię.
Kiedy będzie to powszechnie dostępne?
Przyszły rok. To jest ciągle plac budowy. Mamy drugi etap inwestycji, musimy uzbroić to miejsce w czytelne napisy.
Podobno indywidualnie można zwiedzić.
Można się zgłaszać do końca roku w każdy weekend oddajemy to miejsce tym, którzy chcą je zobaczyć. Można zadzwonić, na najbliższe tygodnia mamy już full, ale pracownicy muzeum są tak cudowni, że zadzwonili do mnie, że będą przyjmować nowe grupy.
Skupiamy się dziś na Czerwcu.
Cześć i chwała bohaterom. Żyją wśród nas ci, którzy byli wtedy nastolatkami. Smutne, że flag w naszych domach jak na lekarstwo.