NA ANTENIE: NIE WIEM, CZY TO MILOSC/UNIVERSE
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Zaniedbany skwer i pomnik Tadeusza Kościuszki w Poznaniu ma zyskać nowy blask

Publikacja: 26.10.2022 g.12:11  Aktualizacja: 26.10.2022 g.15:28 Łukasz Kaźmierczak
Poznań
Chce tego Fundacja Kochania Poznania.

Pomnik Kościuszki stoi u zbiegu Bukowskiej i Grunwaldzkiej, panuje tam betonoza, miejsce jest bardzo zaniedbane i mało reprezentacyjne.

Prezes Fundacji Kochania Poznania Paweł Cieliczko chce w pierwszej kolejności, żeby skwer miał nową nazwę - "Czterech Powstań Wielkopolskich", ponieważ jak przypomina, Wielkopolanie czterokrotnie chwytali za broń, by walczyć w insurekcjach.

Wielkopolanie cztery razy robili powstanie, pierwsze w 1794 roku i właśnie się wiąże z Tadeuszem Kościuszko - doprowadziło do tego, że Prusacy nie zdołali dojść do Warszawy, więc zakończyło się w sumie sukcesem. Drugie - to był wielki sukces - 1807 rok, kiedy Wielkopolanie wygnali Prusaków, trzecie jest związane z Wiosną Ludów. I czwarte - Powstanie Wielkopolskie 1918-1919. Chcemy pokazać, że Wielkopolanie byli rozważni i romantyczni. Wielkopolska jest jedynym regionem, gdzie byli wszyscy nasi wielcy poeci romantyczni

- mówi Paweł Cieliczko.

Paweł Cieliczko chce, żeby w przyszłym roku, już po nadaniu nowej nazwy skwerowi, miejsce to zostało zrewitalizowane. Będzie o to wnioskował do przyszłorocznego budżetu obywatelskiego. Na razie złoży wniosek o nadanie nowej nazwy.

Poniżej cała rozmowa:

Łukasz Kaźmierczak: Dziś zapraszam na mały spacer po Poznaniu, a towarzyszy mi prezes Fundacji Kochania Poznania Paweł Cieliczko. Zaczniemy ten spacer od Naramowickiej, kilka dni temu oficjalnie otwarto tam Aleję Praw Kobiet i pewnie świadczy to o tym, że przybyła kolejna ulica w Poznaniu. Ale przed otwarciem ktoś chciał zamalować ten napis. Zdaje się, że nie wszystkim ta nazwa się spodobała. Jak się panu podoba?

Paweł Cieliczko: Jest duża grupa poznaniaków, poznanianek, dla których ta nazwa jest ważna, to dobrze, że ona powstała. Trochę tylko szkoda, że Aleja Praw Kobiet, upamiętniająca tak ważne wydarzenia, powstała trochę wbrew mieszkańcom, bo w konsultacjach społecznych wygrała inna nazwa - Poznańczyków. To jest takie drobne faux pas. Ja zawsze przypominam, że to w Poznaniu kobiety dostały prawa wyborcze 14 listopada dekretem Naczelnej Rady Ludowej, nie w Warszawie. Dlatego nie rozumiem, dlaczego my świętujemy 28 listopada, a nie 14 listopada. Może warto było tę datę dopisać.

Albo 1918.

14 listopada, żeby podkreślić, że to w Poznaniu było, że Piłsudski (28.11) wydając swój dekret, nie mógł nie przyznać praw wszystkim, skoro Wielkopolanki mogą.

Pan się bije o tygodnie, a ja jednak będę mówił o roku, dlatego, że dla wielu osób Aleja Praw Kobiet kojarzy się współcześnie, z różnymi sporami politycznymi i tu jest być może problem. Czy był sens nie dodawać tego roku 1918?

Dodanie 14 listopada 1918 roku zdjęłoby ten kontekst polityczny. Przyjęliśmy w Poznaniu zasadę, że honorujemy osoby 5 lat po ich śmierci, tym bardziej nie warto nadawać nazw, które prowadzą do bieżącej zadry, zwłaszcza przy tak ważnym temacie, jak prawa kobiet, które są wspólnym dobrem i należałoby ten temat uwspólnotowić.

Fundacja też miała różne pomysły na uhonorowanie zasłużonych kobiet, także jeśli chodzi o Powstanie Wielkopolskie.

Jako fundacja uhonorowaliśmy kilkanaście kobiet ulicami w Poznaniu. Bardzo jesteśmy z tego dumni. W 2018 roku pula kobiet uhonorowanych dobiła do setki i mieliśmy pomysł, który nie przeszedł w Poznaniu, a przeszedł w Pile - chcieliśmy zrobić skwer matek chrzestnych Powstania Wielkopolskiego, żeby uhonorować te kobiety, które miały tak wielki wpływ na powstanie i na to, żeby rola kobiet nie była ograniczona do kucharek i pielęgniarek.

Szarej siły frontowej.

Te kobiety wychowały powstańców, którzy przynieśli nam niepodległość.

Tak jak pan obserwuje różne boje o nazwy - czy Poznań ma właściwy klucz do nazywania przestrzeni publicznej, honorowania postaci i wydarzeń?

Poznań już po wojnie, kiedy nadawał nazwy ulicom spolszczając nazwy - przyjęto rozsądną formułę: w jednym miejscu były ulice poetów, w innym generałów. Później to niestety zostało zaburzone i jest sporo chaosu. Udaje się w wielu miejscach przywracać porządek i w naszym nazewnictwie staramy się dbać o to, żeby proponowana nazwa przypominała o ważnej postaci, bo poznaniacy mają łatwość zapominania o różnych ważnych osobach. A z drugiej strony staramy się, żeby nazwa była dobrze wpisana w kontekst miasta. Jesteśmy tuż obok skweru Ferdinanda Focha, który dzięki naszej inicjatywie wreszcie powstał, po wielu latach starań różnych organizacji. To dzięki tej postaci Wielkopolska odzyskała niepodległości, ten skwer jest obok parku Wilsona, blisko ulicy Głogowskiej, która przed wojną była al. Focha.

A w siedzibie radia był kiedyś konsulat francuski. To jest jakiś sposób, żeby to było z głową i porządkiem.

Jak jesteśmy przy skwerze Focha. My nie chcemy ograniczać tego do powieszenia tabliczki, ale chcemy, żeby te miejsca stały się ważne.

Co to znaczy?

Żeby one żyły, żeby się ludzie umawiali w tym miejscu.

Chcecie stworzyć instytucje.

Ważne miejsce, przyjazne. Dlatego zachęcam słuchaczy, żeby wejść na stronę budżetu obywatelskiego. Tam jest nasz projekt rewitalizacji skweru. Zieleń miejska chce to zrewitalizować, żeby to było miejsce przyjazne, a nie gdzie mamy skwer, gdzie na środku stoi latarnia i tylko takie powiększone przejście, a mieszkają tam głównie szczury, chodzi o to, żeby to był piękny, francuski skwer, żeby można postawić budkę z bagietkami.

Kawałek Paryża.

Dookoła są tak piękne, niemal paryskie kamienice, że to miejsce by ożyło, ale trzeba przeprowadzić tę inicjatywę przez budżet obywatelski.

Trzeba miastu pomóc.

Tak i pokazać, że poznaniakom na tym zależy.

Ale to nie jedyny wasz projekt, jest jeszcze inna postać. Wyklęty poeta.

Konrad Doberscheutz. Jutro na jego domu będzie odsłaniana tablica. Na ulicy 28 Czerwca 115. Zachowały się jego wspomnienia, kiedy on usłyszał stukot ludzi idących z Zakładów Cegielskiego i usłyszał krzyk żony, która zaczęła rodzić. Jest jego fantastyczny opis, kiedy on po tym zrewoltowanym Poznaniu jedzie na Polną, nie wpuszczają go do szpitala i on po tym mieście chodzi. Konrad Doberscheutz to postać o genialnej biografii - Armia Krajowa, po wojnie konspiracja niepodległościowa i on napisał wiersz o Romku Strzałkowskim i wysłał go do gazety, nie ukazał się, ale został wysłany dalej i został za ten wiersz skazany na 3 lata więzienia. To coś niebywałego, to coś, co znamy z Kuby, czy Chin, a tutaj mamy taką osobę skazaną za wiersz. Sąd podniósł, że wiersza nie opublikowano i dlatego ta kara jest tak łagodna. W apelacji udało się karę skrócić do 13 miesięcy. Tutaj sędzia Hejmowski występował. No i właśnie ten człowiek odbył karę za wiersz. I ta postać jest fantastyczną postacią i chcemy ją uhonorować skwerem, obok prokuratury.

Obok Hejmowskiego.

Obok aresztu. To nasz drugi wniosek, żeby ten skwer powstał, teraz to nieładne miejsce. To się zbiega z tym, że będą tam i tak prowadzone prace - powstanie na Wzgórzu św. Wojciecha osiedle. Chcemy, żeby każdy prokurator, idąc do pracy, przypominał sobie, że powinien wydawać uczciwe wyroki. Bo poeta pamięta. Bardzo prosimy o głosowanie w budżecie obywatelskim.

Można głosować na oba projekty.

Tak. To będą nie tylko ładne, zielone skwery, ale też ważne upamiętnienie.

Mówi pan o zaniedbanych miejscach w Poznaniu. Jest takie miejsce, które nas boli. Pomnik Kościuszki.

To miejsce, które nas strasznie boli. Długo się zastanawialiśmy, jak ten pomnik przywrócić, bo mamy mocno antypomnikową atmosferę. Na dniach będziemy składać wniosek nazewniczy. Pomnik Kościuszki stoi w widłach ulicy Bukowskiej i Grunwaldzkiej, na bardzo długim, trójkątnym skwerze, zabetonowanym, okropnym. Odwieczna betonoza. W tym roku składamy wniosek nazewniczy, chcemy to miejsce nazwać Skwerem Czterech Powstań Wielkopolskich. Wielkopolanie cztery razy robili powstanie, pierwsze w 1794 roku i właśnie się wiąże z Tadeuszem Kościuszko - doprowadziło do tego, że Prusacy nie zdołali dojść do Warszawy, więc zakończyło się w sumie sukcesem. Drugie - to był wielki sukces - 1807 rok, kiedy Wielkopolanie wygnali Prusaków, trzecie jest związane z Wiosną Ludów. I czwarte - Powstanie Wielkopolskie 1918-1919. Chcemy pokazać, że Wielkopolanie byli rozważni i romantyczni. Wielkopolska jest jedynym regionem, gdzie byli wszyscy nasi wielcy poeci romantyczni. Był Mickiewicz (jest jego kult), był tu Słowacki, jesteśmy przy ulicy Berwińskiego - to też nieco zapomniany poeta romantyczny.

Ale ten skwer chcecie odbetonować? To dziś jedno z najbardziej zapuszczonych miejsc w reprezentacyjnej części Poznania.

W przyszłorocznym budżecie obywatelskim chcemy zgłosić odbetonowanie skweru Czterech Powstań. Chcemy, żeby ta nazwa zaczęła funkcjonować, żeby każdy, kto przyjeżdża do Wielkopolski, kto jest na targach, widział tę nazwę i zastanowił się, dlaczego Wielkopolanie chwalą się czterema powstaniami wielkopolskimi. Głosowanie do końca października.

https://radiopoznan.fm/n/uUdrOj
KOMENTARZE 0