NA ANTENIE: SING-SING (2024)/MROZU, MARYLA RODOWICZ
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

T. Lewandowski: Mamy do czynienia z niespotykanym od 30 lat wsparciem inwestycji mieszkaniowych

Publikacja: 06.10.2021 g.12:37  Aktualizacja: 06.10.2021 g.12:48 Łukasz Kaźmierczak
Poznań
287 mieszkań komunalnych powstaje w Poznaniu przy ulicy Opolskiej. To największa inwestycja Zarządu Komunalnych Zasobów Lokalowych.
Tomasz Lewandowski - Jacek Butlewski
Fot. Jacek Butlewski

Jego prezes Tomasz Lewandowski chwalił dziś w porannej rozmowie Radia Poznań rządowe rozwiązania wspierające budownictwo mieszkaniowe.

Inwestycja zakończy się już w pierwszym kwartale następnego roku. Co do tej współpracy, warto tutaj to podkreślić, w różnych programach głównie tych finansowanych ze środków państwowych, ale też przy udziale środków unijnych, mówi się o tym, że jest sporo uznaniowości w zakresie przydziału tych środków, mówi się o jakiś przepychankach politycznych, naprawdę jest mi niezwykłe miło informować, mówić o tym głośno i niezależnie od tego, kto będzie rządził, będę o tym mówił głośno, że w przypadku funduszu dopłat Banku Gospodarstwa Krajowego takiej uznaniowości nie ma

- mówił Tomasz Lewandowski.

Zdaniem Tomasza Lewandowskiego, obecnie mamy do czynienia z niespotykanym od 30 lat wsparciem ze strony władz państwowych - samorządowych inwestycji mieszkaniowych. Przypomniał, że w marcu została zmieniona ustawa, która przewiduje pomoc finansową z Banku Gospodarstwa Krajowego. Jest to bezzwrotne wsparcie budowy mieszkań czy modernizacji starych kamienic na poziomie 80 procent wszystkich kosztów kwalifikowanych inwestycji - dodał Tomasz Lewandowski.

Poniżej cała rozmowa w audycji Kluczowy Temat:

Łukasz Kaźmierczak: Nasz gość, który dziś miał być w studiu, z powodu deszczu i korków utknął po drodze, ale jest z nami drogą telefoniczną. Chciałbym porozmawiać najpierw o sprawach miejskich, bo też z bieżących rzeczy mamy od kilku dni niezły kryzys na Jeżycach, taką jeżycjadę, a to za sprawą spółki Veolia, która kładzie rury i mnóstwo mieszkańców, tysiące mieszkańców Jeżyc nie ma ciepłej wody, nie miało i w kranach i kaloryferach. Czy też mieliście problem z Veolią, też się skarżyli wam ludzie na to, że teraz komuś w sezonie grzewczym zachciało się kłaść rury?

Tomasz Lewandowski: Ogromny problem na poziomie wykonawczym i trzeba mieć to na uwadze, niewiele jest firm wykonawczych. W przetargach te firmy, które startują, to nie mają odpowiednich zasobów, mają problem z dostępem do materiałów i takie inwestycje mieszkaniowe, inwestycje infrastrukturalne - również Veoli zakładam - się przeciągają. To jest także nasze doświadczenie niestety z tymi dużymi dostawcami mediów, sieciowymi, że często właśnie przez pewne opóźnienia u nich, te inwestycje się przeciągają.

Panie prezesie, proszę to powiedzieć mieszkańcom, którzy marzną albo w ogóle nie mają jak funkcjonować w takich warunkach.

Panie redaktorze, to tłumaczyć się musi dostawca ciepła.

Nie pan, nie pan, pytam, czy wy macie też problem z Veolią?

Mamy, mamy, przebudowujemy całe systemy ogrzewania. Staramy się, aby te systemy były sieciowe, a nie na paliwo stałe, więc widzimy, że niewątpliwie Veolia w tym zakresie, mimo że wyraża dużo dobrej chęci i współpracuje z nami, to różnie te efekty wyglądają.

Te dobre chęci - wiadomo, jak z nimi jest. Panie prezesie, jak bym chciał zapytać o taki plan mieszkaniowy makro, pakiet mieszkaniowy czyli pewne stymulowanie rozwoju mieszkalnictwa w kraju. Jak to wygląda? Są pewne propozycje rządowe, na stole, jak to wygląda z waszej perspektywy? Pan jest praktykiem, człowiekiem z branży, który w tym momencie jest też odpowiedzialny za politykę mieszkaniową Poznania. Czy te dwie sfery się ze sobą spotykają? Jak pan w ogóle ocenia pomysły, żeby wreszcie w Poznaniu ten towar, który chyba jest najbardziej deficytowy w naszym kraju, czyli właśnie mieszkania, w Poznaniu, ale też szerzej, to wreszcie zaczęło nabierać jakiś rumieńców. Ta akcja, żeby ludzi zaspokajać w cztery kąty i własny dach nad głową.

W tym zakresie jestem ogromnym optymistą, bo w końcu te dwa światy, a więc świat polityki, rządu i samorządów się spotkały. Nie mamy już do czynienia z sytuacją, w której kolejne ekipy rządowe przychodzą i oświecają swoimi doskonałymi pomysłami na to, w jaki sposób wybudować kolejny milion mieszkań. Od lat samorządowcy mówili o tym, że to czego potrzebujemy, to tak naprawdę wsparcie, wsparcie finansowe inwestycji lokalnych, inwestycji mieszkaniowych i to w tej chwili się zadziało. Mamy do czynienia z niespotykanym - powiedziałbym - od 30 lat wsparciem ze strony władz państwowych, rządu, inwestycji mieszkaniowych, samorządowych. W marcu została zmieniona ustawa, która przewiduje wsparcie finansowe z Banku Gospodarstwa Krajowego, co ważne bezzwrotne, a  więc nie jest to pożyczka, ale to jest bezzwrotne wsparcie budowy mieszkań, modernizacji starych kamienic na poziomie 80 procent wszystkich kosztów kwalifikowanych.

Czyli miasto musi 20 procent de facto wyasygnować.

Wykłada 20 procent, to naprawdę jest już taki model, w którym można nawet budować finansowanie w oparciu o po prostu rozłożone w czasie spłatę tego zobowiązania w czynszu, więc to jest naprawdę sytuacja do tej pory absolutnie niespotykana i niezwykle cieszę się, że w końcu ten system tutaj zadziałał.

Czyli mamy trochę taką sytuację ponad podziałami politycznymi. Pan człowiek Lewicy chwali poczynania rządowe i okazuje się, że też władze Poznania współpracują, jeżeli o to chodzi, bo my mamy bardzo konkretną inwestycję. Ja nie chcę tutaj robić jakiejś laurki, natomiast fakty są takie, że to będzie największa do tej pory inwestycja budowlana ZKZL właśnie ze wsparciem tutaj z państwowego Banku Gospodarstwa Krajowego. Myślę o osiedlu przy ulicy Opolskiej. Nie było do tej pory takiej inwestycji?

To prawda, nie było takie inwestycji. Wybudujemy 287 mieszkań. Inwestycja zakończy się już w pierwszym kwartale następnego roku. Co do tej współpracy, warto tutaj to podkreślić, w różnych programach głównie tych finansowanych ze środków państwowych, ale też przy udziale środków unijnych, mówi się, że jest sporo uznaniowości w zakresie przydziału tych środków, mówi się o jakiś przepychankach politycznych, naprawdę jest mi niezwykłe miło poinformować, mówić o tym głośno i niezależnie od tego, kto będzie rządził, będę o tym mówił głośno, że w przypadku funduszu dopłat Banku Gospodarstwa Krajowego takiej uznaniowości nie ma. Jest po prostu bardzo jasno, klarownie określone.

Trzeba po prostu bardzo dobry wniosek złożyć, po prostu dobrze napisany.

Ma być konkretny wniosek odpowiadający warunkom rozporządzenia ministra rozwoju i te środki się dostaje i najlepszym przykładem na to jest fakt, że Poznań naprawdę w bardzo dużym stopniu i ZKZL z tego korzysta. Przed kilkunastoma dniami podpisaliśmy umowę, która zagwarantowała nam finansowanie właśnie tego osiedla na Opolskiej bezzwrotną kwotą wsparcia przekraczającą 50 mln złotych, przy całkowitych kosztach 62 mln.

To jest więcej, niż tak naprawdę pierwotnie mieliście mieć tych pieniędzy. Znam historię tej inwestycji.

Jak najbardziej, pierwotnie wsparcie tej inwestycji było na poziomie 22 mln, zmieniły się przepisy. Tutaj to przyjazne podejście, o którym wspomniał pan redaktor, polegało na tym, że także BGK wsparł nas w zakresie zmiany warunków finansowania i Poznań się tym chwalił, prezydent miasta, który był bezpośrednio zaangażowany w te rozmowy, także dziękował wielu osobom i z BGK i z tej prawej strony sceny politycznej za wsparcie tych naszych starań, więc fajnie, bo mieszkaniówka łączy, a nie dzieli.

To cieszę się, że pan tak mówi, bo rzeczywiście mieszkanie w ogóle nie ma barw politycznych, że tak parafrazować Wojciecha Szczęsnego Kaczmarka. To mieszkanie na Opolskiej docelowo ma mieć 1100 mieszkań. Czy coś się zmieniło? Czy to, że dostaliście większe dofinansowanie, bo to jest więcej, niż zakładaliście, oznacza, że ono będzie większe to osiedle, czy tylko to, że będzie szybciej wybudowane?

Te 1100 mieszkań to jest chłonność terenu po obu stronach ulicy.

Więcej się nie wciśnie.

Nie, więcej się zdecydowanie nie wciśnie. My w kilkunastu innych miejscach niż Opolska również planujemy realizować inwestycje i co tu dużo mówić, biorąc pod uwagę ogromne potrzeby mieszkaniowe poznaniaków, kalkulujemy, gdzie najszybciej i najtaniej możemy wybudować, a najtaniej przede wszystkim i najszybciej tam, gdzie mamy albo daleko posunięte inwestycje infrastrukturalne, a więc ciepło systemowe, a więc drogi, tam będziemy budowali i rozpoczął pan od Veoli, to jest jeden z tych czynników, który decyduje, czy wybieramy tę, czy inną działkę inwestycyjną między innymi.

Ja bym pana dopytał jeszcze o kwestie związane z przyszłością, z Polski Ładem, jak pan ocenia te rozwiązania, ale chciałbym chwilę porozmawiać o polityce innego rodzaju, większej, bo nie mamy wiele czasu. Jak panu pasuje to określenie: syn marnotrawny Lewicy, bo został pan tak ochrzczony, jak zapowiedział pan powrót w szeregi właśnie Nowej Lewicy. Od paru lat był pan poza taką wielką polityką, w ogóle poza partią.

Myślę, że akurat przypowieść o synu marnotrawnym do tej sytuacji absolutnie nie pasuje.

To mógłby powiedzieć tak: syn marnotrawny w tej roli Tomasz Lewandowski przepuszcza majątek, czyli kapitał polityczny i wraca i ostatecznie będzie w Nowej Lewicy. Czy to pasuje?

Nie sądzę, żebyśmy tutaj mogli mówić o przepuszczeniu czegokolwiek, tym bardziej majątku politycznego. Odchodząc z SLD, bo z tej partii fizycznie odchodziłem, ja zwracałem uwagę na to, co jest przyczyną tego odejścia, mówiłem o braku pewnych zmian, ale życie polityczne jest bardzo dynamiczne.

Nie znam polityka, który mówi nigdy. Nie znam takiego polityka.

No właśnie i myślę, że tylko ci nieodpowiedzialni mogli, by tak mówić: nigdy. Lewica jest potrzebna na scenie politycznej. Na co dzień obserwujemy, czy to Wiadomości TVP, TVN24 i widzimy dwa różne światy, widzimy napuszczanie Polaków na Polaków, ale gdybyśmy tak dobrze się nad tym zastanowili, my sami Polacy jesteśmy sobie winni, bo gdy szukamy tej trzeciej drogi i nadchodzi dzień wyborów, to koniec końców wybieramy jedną z dwóch opcji, która od długiego czasu się zwalcza i to nie na argumenty, nie na merytoryczne programy, ale grając emocjami. Lewica może być tym wyjściem.

Tylko czy z Włodzimierzem Czarzastym na czele, bo ja wypomnę panu te słowa. Powiedział pan, odchodząc z polityki, że nie chce mieć szefa, z którym "wstydzę się pokazać", a chodziło o Włodzimierza Czarzastego. Sprawdzam - szef się nie zmienił, jest nadal Włodzimierz Czarzasty i to bardziej krwawy.

Panie redaktorze, nie wiem, czy bardziej krwawy.

Te zawieszenia, wyrzucenia ostatnio.

Ja powiem tak. Lewica i SLD była najbardziej demokratyczną partią, które funkcjonowały.

Leszek Miller mówi, że nie jest demokratyczną w tej chwili...

Wszystkie inne partie, które odnoszą sukcesy na naszej polskiej scenie politycznej, to z demokracją wewnętrzną niewiele mają wspólnego. Dość przywołać to w jakim trybie i w jaki sposób walka o przywództwo kończy się w PO, a w jaki sposób PiS jest zarządzane.

A Włodzimierz Czarzasty zawiesza kilkunastu posłów Lewicy po uznaniu.

Trzeba sobie zadać pytanie, co jest w tym zakresie efektywne i co jest skuteczne, żeby realizować program Lewicy. Miejmy w pamięci fakt, że Włodzimierz Czarzasty zdecydował się na niezwykle trudny ruch. Mianowicie połączenia środowisk: SLD ze środowiskiem Wiosna Roberta Biedronia.

I to pana przyciągnęło do tego projektu?

Niewątpliwie tak. Mi zawsze było bliskie łączenie ludzi Lewicy, a nie dzielenie na kilka partii, partyjek, bo to zawsze kończyło się przegraną Lewicy.

My w świetle tego, o czym rozmawialiśmy, tak naprawdę pan się nie zapisuje do totalnej opozycji, tylko do takiej opozycji merytorycznej np. w kwestiach takich, jak choćby te sprawy socjalne, bytowe, będzie pan współpracował z politykami rządzącymi jakakolwiek by to była partia?

Z kimkolwiek, kto zdecyduje się poprawić warunki mieszkaniowe Polaków, będę chciał współpracować. To jest dla mnie zupełnie oczywiste. Gdy patrzymy na ceny mieszkań w tej chwili na rynku, na to, jakie perspektywy mają młodzi ludzie i przed jakimi dylematami stają seniorzy, to tu nie ma o czym dyskutować. Tu albo będziemy politykierami i będziemy w oparciu o emocje w totalnej opozycji, albo będziemy się starali realnie wpływać na rzeczywistość, pomagać ludziom.

I tu muszę panu przerwać, nasz czas dobiegł końca. Już w weekend ten kongres zjednoczeniowy Lewicy ma się dokonać, zobaczymy. Będzie pan w tym miejscu.

I będę głos zabierał.

Ciekawe w takim razie szykują nam się obrady.

https://radiopoznan.fm/n/oKfCwD
KOMENTARZE 0