Prognozuje się, że w 2024 roku linie lotnicze zarobią „na czysto” 25,7 mld dolarów. To kolejny sygnał, że kryzys pandemiczny COVID-19 należy już do przeszłości. Według szacunków, w tym roku zysk netto przewoźników wyniesie 23,3 mld dolarów.
Międzynarodowe Stowarzyszenie Transportu Lotniczego (IATA) przedstawiło najnowsze dane z rynku lotniczego. Obliczyło, że przychody rosną szybciej niż koszty linii lotniczych. Do końca grudnia 2024 r. przewoźnicy zgromadzą 964 mld dolarów (o 7,6% więcej niż w tym roku), podczas gdy koszty wzrosną o 6,9% do 914 mld.
Jednak według IATA kwota 964 mld dolarów przychodów i 25,7 mld zysku netto nie są imponującymi liczbami. Zwraca to uwagę na ich szerszy kontekst – rentowność netto linii lotniczych wynosi średnio zaledwie 2,7%.
Linie lotnicze zarabiają średnio tylko 5,45 dolara na każdym przewiezionym pasażerze. Wystarczy to na zakup zwykłej małej kawy latte w Starbucksie w Londynie – powiedział Willie Walsh, dyrektor generalny IATA i były szef British Airways.
Dla porównania, w czerwcowej prognozie na 2023 r. IATA szacowało średni zysk na pasażera na 2,25 dol., czyli mniej niż 10 zł. Wtedy organizacja porównała tę kwotę do sumy niewystarczającej na zakup biletu metra w Nowym Jorku. Po pół roku skorygowała tę prognozę w górę do 5,44 dol., powołując się na znacznie szybsze tempo odbudowy ruchu lotniczego i popytu na podróże.
Pandemia kosztowała linie lotnicze cztery lata wzrostu
Przewiduje się, że w przyszłym roku na całym świecie odbędzie się około 40,1 mln lotów. Oczekuje się, że światowy rynek lotniczy przekroczy rekordowy poziom z 2019 r. i osiągnie 4,7 mld pasażerów. Będzie to symboliczne zamknięcie pandemii COVID-19, która wywołała bezprecedensowy kryzys w transporcie lotniczym.
Tempo, w jakim następuje ożywienie gospodarcze jest niezwykłe; niemniej pandemia wydaje się kosztować branżę lotniczą około czterech utraconych lat wzrostu – powiedział Willie Walsh, dyrektor generalny IATA i były szef British Airways.
Linie lotnicze podkreślają znaczenie przewozów cargo. W ładowniach samolotów pasażerskich przewożone są często cenne ładunki. Przewiduje się, że w przyszłym roku przewóz towarów drogą lotniczą przyniesie 111 mld dolarów przychodów, poza przychodami z przewozów pasażerskich. Przewozy cargo prosperowały podczas pandemii, gdy globalne morskie łańcuchy dostaw były zakłócone. Dlatego IATA prognozuje, że w porównaniu z latami 2020 i 2021, przychody z frachtu lotniczego spadną w ciągu najbliższych dwóch lat odpowiednio o 32,2 i 20,9 proc. rocznie.
IATA: Bilety będą droższe
Jak linie lotnicze zarabiają pieniądze? „Jesteśmy nisko rentownym biznesem o dużej skali” – podkreślił Walsh. Dlatego linie lotnicze chcą, by każdy samolot był maksymalnie zapełniony. Prognozowany tzw. współczynnik wypełnienia, czyli stosunek miejsc sprzedanych na danym rejsie, ma w 2024 r. wynosić 82,6%, wracając do poziomu z 2019 r.
Linie lotnicze „wyciągają” też od pasażerów opłaty za dodatkowe usługi, jak internet na pokładzie, wyżywienie. Wiedzą też, że rosnący rynek napędza obniżki cen biletów.
IATA nie pozostawia pasażerom złudzeń. „Konsumenci mogą spodziewać się dalszego wzrostu cen biletów lotniczych, odpowiadającego rosnącym kosztom przewoźników, zwłaszcza paliwa” – napisano w najnowszym raporcie.
Organizacja wyliczyła, że rzeczywisty koszt podróży tam i z powrotem w tym roku wyniesie 254 dolary, czyli ok. 1020 zł. Dla porównania, w 2019 r. było to 315 dolarów, czyli ok. 1265 zł. Jednak w danych IATA i prognozach nie uwzględnia się takich przewoźników jak Ryanair i Wizz Air, które nie należą do tej organizacji.