Uroczystości odobyły sie we wtorek ze względu na to, że większość uczestników jedzie jutro na główne uroczystości do Warszawy. Przewodniczący Akademickiego Klubu Obywatelskiego w Poznaniu profesor Stanisław Mikołajczak mówi, że towaryszy mu dzisiaj refleksja o tym, że dorobek Lecha Kaczyńskiego jako prezydenta z upływem czasu jest coraz większy.
- Widać jak myślał perspektywicznie, jak to, co wtedy zamierzał jest teraz realizowane przez obecny rząd. To jedna refleksja, a druga - odezwały się zachodnie ośrodki badawcze, które potwierdziły, że na wraku był trotyl. To wzmacnia hipotezę o zamachu - dodaje Stanisław Mikołajczak.
Wojewoda Zbigniew Hoffmann podczas uroczystości, że znał i cenił wielu ludzi, którzy 9 lat temu zginęli w Smoleńsku.
- Tragiczna śmierć pana prezydenta i jego małżonki i pozostałych 94 ofiar, była czymś tak niewyobrażalnym, że nie byliśmy w stanie radzić sobie z nią samotnie. Emocje te towarzyszyły milionom rodaków - stąd ta nieprzebrana rzeka ludzi na ulicach, tysiące zniczy przed pałacem prezydenta i chodniki wyściełane kwiatami - a ponad nimi krzyż. Wszyscy pamiętamy te obrazy, ja ich nie zapomnę nigdy. Pamiętamy ceremonię powitania trumien. Wszyscy też wiemy, co uczyniono za znakami naszej żałoby - krzyż obśmiano i opluwano, wyśmiewano ludzi go otaczających - mówił wojewoda.
Zbigniew Hoffmann dodał, że katastrofa była ofiarą polskiej inteligencji. Skrytykował działania ówczesnej premier Ewy Kopacz, która pojechała do Smoleńska tuż po katastrofie.
- Dziś autorka osławionych zapewnień o kopaniu metr w głąb przybywa do Wielkopolski, by stąd startować w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Kłamstwo ma być podstawą jej przyszłego zwycięstwa - mówił o Ewie Kopacz wojewoda.
W uroczystościach, poza nim i jego zastępczynią, wzięli udział posłowie PiS (Witold Czarnecki i Tadeusz Dziuba), a także członkowie klubu Gazety Polskiej, którzy od 9 lat upamiętniają każdą kolejną miesięcznicę katastrofy smoleńskiej. Wcześniej uroczystą mszę świętą odprawił w kościele przy ulicy Fredry ksiądz Tadeusz Magas.