Jak mówiła wiceminister funduszy i polityki regionalnej, Jadwiga Emilewicz, zaawansowane technologicznie państwa takie jak Chiny i Korea
Południowa zupełnie zrezygnowały z wykorzystywania komputerów w szkole.
Stwierdziły, że te generacje dzieciaków, które ukończyły szkoły skomputeryzowane, mają niższe kompetencje matematyczne czy kodujące, niż te pokolenia dzieciaków, które kończyły te szkoły wcześniej. To rzeczywiście ma miejsce, bo to kraje zarządzanie w sposób autorytarny, więc takie decyzje podejmuje się szybko, ale rzeczywiście chińskie czy koreańskie szkoły są szkołami bez komputerów
- mówi Jadwiga Emilewicz.
Zakaz korzystania ze smartfonów w szkołach podstawowych wprowadziła ostatnio Holandia. Prezes Fundacji Edukacji Zdrowotnej i Psychoterapii Bogna Białecka oczekuje wprowadzenia podobnych rozwiązań w Polsce.
Pierwszy etap to będzie absolutny bunt, ale praktyka innych krajów i szkół, w których wprowadzono zakaz korzystania ze smartfona, szczególnie jeśli wprowadzono to w taki sposób mądry, tłumacząc powody, jest taka, że po pierwszym okresie buntu oni zaczynają doceniać, że oni mają miejsce, gdzie nie muszą cały czas być online i mają proste wytłumaczenie dlaczego nie odpowiedzieli komuś na messengerze, dlatego, że u nich w szkole nie nosi się smartfonów
- mówi Bogna Białecka.
Dzieci bez telefonów bardziej skupiają się na nauce i rówieśnikach. Jak podkreśla prezes Bogna Białecka, w europejskich krajach po wprowadzeniu regulacji odnotowano gwałtowny wzrost poziomu nauczania i spadek przypadków problemów emocjonalnych u młodzieży.