Zgodnie ze zmianami, które w ekspresowym tempie wprowadza rząd, takie kompetencje będzie miał dyrektor szkoły. - Będzie musiał decydować również w sprawie przedmiotów, których nie uczy - mówi Jacek Leśny z poznańskiego ZNP.
- Jeżeli dyrektor zdecyduje się klasyfikować uczniów, to tę ocenę końcoworoczną, dopuszczającą do egzaminu maturalnego wystawi na podstawie ocen cząstkowych, które są w dzienniku. W przypadku wątpliwości - zapewne - każdy z nauczycieli i dyrektorów rozstrzygnie je na korzyść ucznia - dodaje Jacek Leśny.
Jacek Leśny zaznacza jednak, że tam, gdzie wątpliwości nie będzie - zapadnie pewnie decyzja o niedopuszczeniu do matury. Z powodu strajku wielu uczniów miało bardzo ograniczone możliwości poprawiania ocen przed końcem roku.
Jest też opcja awaryjna - przyznaje wicekurator oświaty w Wielkopolsce Zbigniew Talaga.
- Nowelizacja przewiduje także, że gdyby dyrektor szkoły także nie podjął tej decyzji to wówczas wszystko jest w rękach organu prowadzącego - ma on wyznaczyć nauczyciela, który tę klasyfikację przeprowadzi. To jest takie dodatkowe zabezpieczenie, ale ja sobie nie wyobrażam, żeby dyrektor szkoły nie chciał sklasyfikować uczniów - dodaje Talaga.
Nowe prawo dzisiaj powinien przyjąć Sejm. Ma wejść w życie 27 kwietnia.