Tematem rozmowy były zmiany w systemie podatkowym. „Jesteśmy na ścieżce nowego porządku” – ocenia profesor Agnieszka Ziomek.
Nowego uporządkowania naszego pokoju gospodarczego i mamy szansę wygenerować takie zmiany, które nas popchną do przodu w zakresie robotyzacji, cyfryzacji i badań rozwoju, bo również na te obszary zwrócił uwagę Polski Ład i korzyści finansowe z racji prac badawczo-rozwojowych i wdrażania robotów, maszyn, związanych z technologią ICT.
Agnieszka Ziomek nazywa Polski Ład „inicjatywą na czasie i na miejscu” oraz „wpisującą Polskę w logikę polityki gospodarczej, która toczy się w najlepiej rozwiniętych krajach na świecie”. Profesor wskazuje między innymi na korzyści wynikające z potencjalnego załatania szarej strefy i wpływie podatków w wysokości 17 miliardów złotych.
Ekonomistka wymienia także wprowadzenie stawki minimalnej dla dużych przedsiębiorstw oraz zwolnienie z opodatkowania dochodów dla osób pobierających emeryturę do 2,5 tysiąca złotych. Ta zmiana może sprawić, że w 2050 roku nawet 70 procent seniorów będzie czynnych zawodowo.
Poniżej pełny zapis rozmowy z prof. Agnieszką Ziomek:
Roman Wawrzyniak: Zacznę od głównego zarzutu opozycji, według której, inflacja, notowana, nawiasem mówiąc, w całej Europie, jest powodem drukowanego przez rząd pustego pieniądza. I gdyby przyjąć te argumenty, to czy w tamtej chwili, kiedy rząd walczył z pandemią lockdownem, chciał pomóc przedsiębiorcom, żeby nie musiało dochodzić do zwolnień masowych, czy ważniejsze było wtedy ratowanie miejsc pracy, czy zarzut ten jest jednak słuszny?
Agnieszka Ziomek: Ja bym się chciała odnieść do tego pojęcia pusty pieniądz. Coś o tak pejoratywnym brzemieniu wprowadza słuchacza w błąd. Właściwie pustym pieniądzem moglibyśmy nazwać dziś każdy kredyt na zakup domu czy mieszkania. Pieniądze są kreowane w drodze transakcji kredytowych na rynku międzybankowym. Natomiast samo fizyczne dodrukowywanie pieniądza praktycznie wymarło. Taka polityka jest bardzo niepopularna, bo każdy rząd jest wrażliwy na oceny wartości swojego długu, jeżeli jest on nabity pustym pieniądzem, to w tym momencie nie ma możliwości jego finansowania, w związku z tym jest to bardzo ryzykowna polityka.
Ja cytowałem jedynie język polityków opozycji, którzy zarzucają rządzącym, że nadrukowali pieniędzy i teraz tego powodem ma być inflacja i te problemy obecne.
Rozumiem. Stąd mój adres. Warto skupić się na fakcie skąd jest ta inflacja i czy efekty związane z ratowaniem miejsc pracy i przedsiębiorstw w okresie ubiegłorocznej pandemii i lockdownu nie dają efektów w postaci nadwyżki pieniądza w obrocie. Warto zwrócić uwagę, że tak rząd, jak i eksperci, analitycy, dosyć dobrze adresują argumenty związane z identyfikacją źródeł inflacji, i po pierwsze mówią o tym, że to nie my jesteśmy odpowiedzialni za zmiany cen gazu, nie my jesteśmy odpowiedzialni za przełożenie tych efektów na zmianę cen żywności, które właśnie produkowane są w oparciu o ten czynnik energetyczny. I to nie my jesteśmy odpowiedzialni za zmianę cen emisji, które reguluje Komisja Europejska. I stąd właśnie zmiany cen energii elektrycznej.
A to ma przełożenie na wszystko?
Na wszystko, co związane jest z wytwarzaniem żywności, ale też usług transportowych.
Premier ogłosił dziś, że rząd ma wprowadzić od bodajże lutego zerową stawkę podatku VAT do 5 procent na prąd, 5 procent na ciepło, 8 procent na paliwo, także na nawozy oraz żywność. Jak ocenić tę decyzję.
To jest efekt starań rządu podjętych pod koniec ubiegłego roku. One są związane z wdrażaniem tak zwanej tarczy antyinflacyjnej. Jest to działanie gospodarcze, które tak naprawdę ma zadbać o naszą domową sakiewkę, to my rozpoznając wartości cen, które drastycznie rosną, średnio o 7 procent w całej gospodarce, ale przecież są dobra, które wzrosły już około 100-200-300 procent, jeśli chodzi o ceny w ostatnich kilku tygodniach, to trudno odmówić racji temu działaniu. Wybór tego rodzaju dóbr, które są największą składową naszego koszyka konsumpcyjnego, jest dobrym adresem, jeśli chodzi o obniżenie stawki VAT.
Nie mogę nie zadać o to pytania. VAT wpływa do Skarbu Państwa. Czy nasz rząd stać na obniżkę stawek? Czy budżet państwa to udźwignie?
Tutaj trzeba byłoby się przyjrzeć relacjom wpływów i wydatków rządowych, w ramach kalkulacji, które rząd przewiduje, nie będziemy narażeni na utratę równowagi finansów publicznych, ani nie będziemy narażeni na utratę płynności finansowej, które są związane z regularnym obrotem i długiem publicznym. Nie grozi nam z tego tytułu ani żadna zapaść gospodarcza, ani recesja, ani wielkie bezrobocie, bo przecież w tej chwili mamy jedne z najlepszych wskaźników, jeśli chodzi o wzrost gospodarczy, około 5 procent, i wartość stopy bezrobocia, to jest 5,2 procent średnio w kraju.
Tych danych nie da się podważyć, jak rozumiem?
Dokładnie. Ale chcę też zwrócić uwagę słuchaczom, że nie liczy się stan, zasób, liczą się strumienie. A takim wyrazem strumienia jest zmiana wartości PKB w ciągu miesiąca, kwartału czy roku. Jest zmiana wpływów podatkowych w danym roku podatkowym i jest wartość stopy bezrobocia czy wskaźnika zatrudnienia. On się płynnie zmienia, z tygodnia na tydzień, jeśli tu nastąpią jakieś trwałe zmiany trendów, wtedy możemy oczekiwać, że czeka nas trudniejszy okres.
Chciałbym zapytać o Polski Ład. Czy rzeczywiście mamy do czynienia z największą reformą systemu podatkowego od wielu lat? I gdyby przyjrzeć się poszczególnym rozwiązaniom, choćby pierwszym z brzegu, jak kwestie kwoty wolnej od podatku podniesionej do 30 tysięcy złotych dla każdego podatnika, kwestia podniesienia stopy wolnej od podatku z 85 do 120 tysięcy złotych. Jak pani to ocenia?
Ja oceniam ten projekt jako inicjatywę na czasie i na miejscu. Jako aktywność rządową, która nas wpisuje w logikę polityki gospodarczej, która toczy się w najlepiej rozwiniętych krajach na świecie. Jednym słowem, zaniechanie wprowadzania tego typu zmiany porządku byłoby naszym zaniechaniem i zatrzymaniem tak zwanego procesu konwergencji. Jeśli chodzi o samą konstrukcję projektu, jego wprowadzenie, to tak naprawdę konkretne oceny czy ekspertyzy z wpływem na gospodarkę są w tej chwili tylko na biurkach władz rządowych, bo rząd miał najwięcej czasu na przygotowanie się do tych konkretnych zmian, a eksperci i analitycy są takimi obserwatorami jak nasi słuchacze, tego, co dzieje się gospodarce.
Ale dzięki swojej wiedzy jesteście w stanie lepiej ocenić te ruchy. Jakie mogą przynieść efekty na przykład.
Oczywiście. Mamy świadomość tego, jaki jest wpływ zmian, które prowadzą na przykład do tego, żeby ograniczyć wyprowadzanie zysków dużych przedsiębiorstw z Polski, a odnosi się to do projektu stawki minimalnej, która adresowana jest właśnie do przedsiębiorstw, które wykazują stratę albo 1-procentowy zysk. 10 procent od dochodów poza kapitałowych to w sumie nie jest tak mało, jeśli chodzi o te miliardowe zyski, które generują w ciągu miesiąca tego typu organizacje biznesowe w naszym kraju. Druga strona medalu to jest kwestia rynku pracy i taki ciekawy adres Polskiego Ładu, związany z tym, że dotykamy szarej strefy, chcemy ograniczyć liczbę osób, które pracują na umowę ustną nieopodatkowaną, nie mają dostępu do publicznej służby zdrowia zgodnie z ubezpieczeniem czy płatnego urlopu, a jest tych osób, jak podaje GUS 880 tysięcy, ale inne dane rządowe mówią o 1,5 miliona Polaków, którzy w ten sposób pracują, a te dane pokazują, że to jest aż 17 miliardów złotych, które uciekają nam z budżetu i w porównaniu do zysku, który przekazał NBP za ostatni rok do budżetu państwa, to jest około 28 miliardów złotych, to jest taka kwota 17 miliardów, której nie pozyskujemy z gospodarki w drodze opodatkowania.
A moglibyśmy. Chcę zapytać jeszcze o emerytów. Jedną z ważniejszych zmian, jak twierdzi rząd, jest wyższa emerytura. To fakt czy mit?
Zgodnie z projektem Polskiego Ładu, do 2,5 tysiąca złotych emerytura nie jest opodatkowana, nie generuje nieopodatkowanie dochodu, i to jest zachęta, żeby zwiększyć wskaźnik zatrudnienia w kraju, abyśmy sięgnęli do takich krajów, jak kraje skandynawskie, czy kraje Beneluksu, gdzie poziom zatrudnienia osób po 60-65 roku życia sięga do około 50-60 procent.
Najlepsze wyniki chyba ma Japonia.
Gdybyśmy utrzymali takie tempo wzrostu gospodarczego i to rozwiązanie, które właśnie przyjęliśmy od 1 stycznia, to w 2050 roku mamy szansę dotrzeć aż do 70 procent osób w starszym wieku, które są czynne zawodowo.
Ja znalazłem informację, że przeciętny emeryt będzie otrzymywał nawet 2 tysiące złotych rocznie więcej dzięki tym zmianom.
To jest właśnie zasadne. Ta motywacja finansowa ze względu na potrzeby wydatkowe osób w tym wieku jest najcenniejsza.
Podsumowując Polski Ład w całości i w większej perspektywie – co można o tym powiedzieć?
Jesteśmy na ścieżce nowego porządku. Nowego uporządkowania naszego pokoju gospodarczego i mamy szansę wygenerować takie zmiany, które nas popchną do przodu w zakresie robotyzacji, cyfryzacji i badań rozwoju, bo również na te obszary zwrócił uwagę Polski Ład i korzyści finansowe z racji prac badawczo-rozwojowych i wdrażania robotów, maszyn, związanych z technologią ICT, mają wyraz w zwolnieniach podatkowych, szczegółów nie będę tłumaczyć, można sięgnąć do internetu i więcej się na ten temat powiedzieć. Mówiąc krótko, najwięcej skorzystają ci, którzy o rozwiązaniach Polskiego Ładu nauczą się jak najszybciej, i będą mogli w tym zakresie także udzielać porad. Polecam także tę ścieżkę dochodową.