NA ANTENIE: PARIS PARIS/MALCOLM McLAREN, CATHERINE DENEVUE
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

„Widmo krąży po Europie, widmo nihilizmu!”

Publikacja: 14.01.2019 g.12:16  Aktualizacja: 14.01.2019 g.12:28
Poznań
dostojewski na manhattanie andre glucksman
/ Fot.

Lubię wracać czasami do tej książki, mimo, że wyszła w Polsce w 2008 roku, kiedy po świecie rozlał się wielki kryzys finansowy. Pierwsze wydanie francuskie nosi datę 2002. Jej autorem jest nieżyjący francuski eseista i filozof Andre Glucksmann a jej tytuł brzmi „Dostojewski na Manhattanie. Książka o źródłach globalnego nihilizmu”. Dla Glucksmanna punktem wyjścia do napisania tego eseju było osłupienie, które 11 września 2001 roku przykuło trzy czwarte ludzkości do telewizorów. Było to wydarzenie, które kończyło definitywnie szczęśliwe lata dziewięćdziesiąte. Po 1989 roku zapanowało cudowne masowe upojenie „końcem historii”. To, że była to efektowna brednia mało kto zauważył. Ta skłonność do samooszukiwania się ludzi, którzy chcą się łudzić jest cechą natury ludzkiej. Politykami powinni dlatego zostawać ludzie, którzy są wolni od tej skłonności. Tak jednak nie jest. Ton tej książki jest niezwykle patetyczny, trochę nieznośny, charakterystyczny dla francuskich pisarzy, Ale to nie przesłania jej uniwersalnej wartości. Ta książka jest przesłaniem anty-nihilistycznym, przynosi dobrą analizę zachowań przedstawicieli europejskiej elity, którzy traktują siebie jakby byli olimpijskimi bogami. Ale przede wszystkim Glucksmann pokazuje, że źródłem tej globalnej infekcji jest Rosja. Jakim karabinem posługują się w walczące plemiona w Afryce? kałasznikowem. Pisząc swą książkę w 2002 roku nie miał złudzeń kim jest Putin, choć media zachodnie widziały w nim francuskiego De Gaulle’a.  

Glucksmann odwiedził Czeczenię, podczas drugiej inwazji dokonanej przez Putina. Dokonuje bezlitosnej analizy trwającej od XVIII wieku rusofilii francuskiej elity. Kiedyś była to cecha lewicy, teraz prawica francuska flirtuje z Rosją Putina. Ale też w Rosji wielcy pisarze rosyjscy dokonali pierwsi analizy tego strasznego stanu psychicznego człowieka, który generuje absolutną przemoc. Czuli intuicyjnie nadchodzącą rewolucję, czyli władzę bandytów.  Nihilizm jest atrakcyjny - jest zawłaszczeniem boskich uprawnień – jest negatywną wolnością. Nihilista aktywny z samego faktu, że może popełnić samobójstwo, wyciąga wniosek, że może zabijać innych. Nihilistami byli esesmani i funkcjonariusze SB. Nihilistami są radykalni muzułmanie. Prototypem doskonałego nihilisty jest Stawrogin, bohater powieści Fiodora Dostojewskiego „Biesy”. Co znaczy nihilizm? To, że najwyższe wartości tracą wartość. Brak celu, brak odpowiedzi na pytanie dlaczego – mówi Nietzsche. W końcowym stadium brak już nie tylko odpowiedzi, ale pytania. Absurd jest sam dla siebie punktem wyjścia. Absurd, który wynika z przekroczenia hybris, czyli wszystkich ograniczeń ludzkiej natury. Za wszystkimi ideologiami kryje się nihilizm, jako ich źródło, ponieważ chcą one zaprojektować świat niezgodny z naturą ludzką, przeciw jej. W tym też sensie elity europejskie tworzące ponad narodowe struktury są nihilistyczne,. Nie jest to jeszcze postać skrajna.                                                                                                 

Glucksmann niezwykle przenikliwie opisuje proces alienacji elit europejskich od zasad przyzwoitości, które są niezbędne, aby funkcjonowała w miarę sprawnie każda ludzka społeczność. Zaczął się on zaraz po upadku muru berlińskiego. Za komunizmem krył się nihilizm. Upadek komunizmu pozwolił – twierdzi Glucksmann ów nihilizm zobaczyć nagi, odarty z pochlebczego ideologicznego przebrania. Nihilizm świata postkomunistycznego zainfekował świat Zachodu. Po komunizmie odziedziczyliśmy cały legion ludzi, który żyją w stanie absolutnej nieważkości moralnej. Kiedy walą się wielkie imperia ideologiczne pojawiają się pozbawieni złudzeń maruderzy. Chłodnym okiem oszacowują ruiny i dają sobie absolutnie wolną rękę. Po komunizmie immoralizm nihilistów stał się rzeczą jak najbardziej w świecie pospolitą, wskazówką słusznego postępowania, widomą oznaką zdrowego rozsądku w społeczeństwie bez reguł, w którym elita drwi sobie z zakazów, masy naśladują ją albo jej ulegają. Oburzyliby się na etykietę nihilistów. Uważają, że żyją zgodnie z duchem czasów. Na koniec oddam głos Glucksmannowi opisującemu współczesne elity:                     

Życie na wyżynach uwalnia człowieka od przyjętych norm, zwyczajowe zasady moralne okazują się nadzwyczaj elastyczne, a najbardziej elementarne reguły rozumowania – na przykład, że nie należy sobie przeczyć – zostają wzięte nawias.      

Andre Glucksmann: „Dostojewski na Manhattanie”, Wydawnictwo SIC, z francuskiego przeł. Maryna Ochab, Warszawa 2008           

https://radiopoznan.fm/n/fGh4Ou
KOMENTARZE 0