Jak mówi zaatakowany Mirosław Parda, na jego podwórko przyszły cztery wilki, które zaskoczyły go podczas pracy w zagrodzie.
- Schylony byłem, bo przykręcałem akurat deski. Gdyby nie zawarczały to może bym nie wiedział, że przyszły na moje podwórko. Może wtedy by mnie zaatakowały. Na szczęście miałem w ręce deskę, rzuciłem nią w te zwierzęta i uciekłem. Potem tylko słyszałem ten ogromny wrzask w kurniku, po wszystkim znalazłem tam trzy zagryzione kury, czwarta była poturbowana. Jednej nie udało mi się znaleźć - dodaje Parda.
Mężczyzna przeczekał atak zwierząt w blaszanym garażu. Miejsce ataku zbadał leśniczy, który potwierdził jego słowa. Według Stefana Kowala z Nadleśnictwa Zdrojowa Góra, tych drapieżników jest coraz więcej i mogą być niebezpieczne.
- Na terenie byłego województwa pilskiego jest ponad 400 wilków. Przeliczając na cały kraj, może ich być w Polsce nawet 7 tysięcy. Wilki były zawsze, jednak to co zmieniło się w ostatnim czasie to bariera strachu, którą te zwierzęta utraciły. Nie boją się teraz ludzi i zbliżają się na niebezpieczną dla nas odległość. Gdyby ten pan nie miał deski i nie mógł się schronić to prawdopodobnie byłby zaatakowany - dodaje Kowal.
Mieszkańcy Kaczor czują się zagrożeni, wielu obawia się o swoje dzieci: - To już jest tak bliska odległość, można powiedzieć sąsiedztwo naszych zabudowań. Więc to jest przerażające, bo gdzieś dzieci się wybiorą do lasu i wszyscy będziemy przeżywać tragedię - mówi mieszkaniec Kaczor.
W sprawę zaangażowali się również radni Rady Gminy Kaczory, którzy na kolejnej sesji zamierzają wystosować apel do Ministerstwa Ochrony Środowiska w którym poproszą o zmianę przepisów i wyłączenie wilka spod ochrony gatunkowej.
Są zwierzęta dzikie i "słodkie" typu sarenka, ale i też niebezpieczne jak wilki. Więc lepiej uświadomić ludzi że to nie są " zwykłe psy".
Srogo się bawicie na Berwińskiego.
Czy szerzenie lęków przed dzikimi zwierzętami jest godne pochwał? Mości redakcjo, prostactwem przekazu sprawiliście, że ja i zapewniam że i wiele innych osób poczuli się jak idioci. O uwłaczaniu tym szlachetnym zwierzętom, dopiero odradzającym się po latach prlowskich strzelań nie wspomnę.
Przypominam, że ludzie umieją obsługiwać nie tylko radio i pralkę, ale umieją też korzystać z internetu. Sporo ludzi ma świadomość tego kto kłusuje w lesie, kto jest idiotą na leśnych ostępach i odczytują też, że niczemu winna kura jest często bardziej ogarnięta od nierozgarniętego pismaka.