NA ANTENIE: Czas na reportaż
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Prof. J. Reginia-Zacharski: żyjemy w czasach bardzo głębokich i przyspieszających zmian geopolitycznych

Publikacja: 13.09.2023 g.10:26  Aktualizacja: 13.09.2023 g.12:07
Kraj
Idea Trójmorza sprawdziła się, a Polska, w związku z wojną u jej granic ciągle musi stawiać na bezpieczeństwo. Mówił o tym w Kluczowym Temacie Radia Poznań Dyrektor Departamentu Strategii Polityki Zagranicznej MSZ i profesor politologii Uniwersytetu Łódzkiego Jacek Reginia-Zacharski.
mikrofon radio poznań - Kacper Witt - Radio Poznań
Fot. Kacper Witt (Radio Poznań)

Jak dodaje, żyjemy w czasach głębokich i przyspieszających zmian geopolitycznych. 

Projekt czy idea Trójmorza okazała się sukcesem, dołączyła ostatnio Grecja. Powstają nowe, wydaje mi się, że możemy postawić taką hipotezę, że formują się pewne bloki. W Johannesburgu do Bricsu dołączyło 6 państw, a w zapowiedziach mówiło się nawet o 40 kandydatach. To pokazuje, że świat się reformatuje, więc inicjatywy lokalne czy regionalne to bardzo dobra odpowiedź tych mniejszych potęg

- mówi Jacek Reginia-Zacharski. 

W ocenie eksperta  tempo wydarzeń geopolitycznych jest zawrotne. Znacząco wpłynął na to covid i obecnie - wojna w Ukrainie. Polska od dłuższego czasu przygotowywała się do możliwego kryzysu - jak dodaje Jacek Reginia-Zacharski tematy chociażby energetyki jądrowej w Polsce czy gazowego uniezależnienia się do rosyjskiego gazu nie są nowe.  

Cała rozmowa poniżej:

Cezary Kościelniak: Rozmawiamy w Rzeszowie, gdzie zakończyła się ósma edycja konferencji "Bezpieczeństwo Energetyczne — Filary i Perspektywy Rozwoju". W ostatnich latach udało się zrealizować cel, który przez wiele lat wydawał się nierealny — odcięcie się od energii z kierunku rosyjskiego. W jakim stopniu ta rewolucja zmienia naszą sytuację geopolityczną?

Jacek Reginia-Zacharski: Sytuacja geopolityczna zmienia się tak czy siak i to od dłuższego czasu, warto zacząć od tego, że naturalną rzeczą jest to, że nasze myśli biegną w kierunku wojny, która się toczy od 2014, ale od 2022 roku jest w fazie agresywnej i brutalnej, zbrodniczej wojny. Warto w tej perspektywie kilku lat przypominać, że jesteśmy po ogromnym kryzysie, którego sobie wcześniej nie wyobrażaliśmy, kwestia covidu, która rzeczywiście wstrząsnęła całym światem, naszym regionem i państwem. Chwilę później pojawiły się przewartościowania z roku 2022, to jest wojna, w związku z czym tempo wydarzeń jest zawrotne i ich głębokość, która się przekłada na zmiany geopolityczne, jest trudna do wyobrażenia w warunkach wcześniejszych. Te zmiany się dokonują. Jeżeli idzie o nagłość z naszej perspektywy, czy z perspektywy naszego usytuowania geopolitycznego, to trzeba zauważyć, że myśmy się do tego od dłuższego czasu przygotowywali, to nie jest proces, który został uruchomiony nagle. Gdybyśmy wzięli przykład taki jak Baltic Pipe, czy wspomniana w innych rozmowach kwestia energetyki jądrowej w Polsce — to nie są tematy, które pojawiły się kilka miesięcy temu, także to był pewien proces. Wojna i covid stały się katalizatorami wydarzeń.

Wielu ekspertów pokazuje, że kwestia energetyczna była jedną z głównych przyczyn tej wojny. Szantaże, jakie Rosja stosowała wobec Ukrainy, ta łaska Putina, który najpierw przykręcał, potem odkręcał gaz Ukrainie. Później atak na elektrownię atomową już w czasie wojny, który stał się szantażem. Czy polityka energetyczna staje się jednym z takich kół napędowych do myślenia o polityce zagranicznej państw regionu, znacznie bardziej, niż w standardzie?

Energetyka towarzyszyła ludzkości jako siła napędowa od początku. Jeżeli byśmy chcieli się zastanawiać nad energetyką średniowieczną to paliwem była pasza i żywność, a silnikami były mięśnie. Relacje rosyjsko-ukraińskie były wręcz nazywane wojną gazową. Białoruś ponad dekadę temu toczyła również nieco bardziej zakamuflowaną, ale nie mniej brutalną, w efekcie bardziej opłakane w skutkach starcie z Rosją, Białoruś straciła kontrole nad własnym systemem przesyłowym, który przestał być białoruski. Obserwując z perspektywy kilkunastu lat, czy od końca lat 90. Rosja sformułowała strategię walki geopolitycznej, wskazując na energetykę jako na jedną z dwóch istotnych ścieżek walki, czy broni. To było konsekwentnie realizowane, przez pewien czas to się stało z polityką niemiecką.

Pytam pana jako specjalistę od historii stosunków międzynarodowych. Jak to się stało, że Niemcy nabrali się na tę strategię? Czy był to cynizm dla pozyskania taniej energii, czy też była to jakaś naiwność, jakiś fałszywy romantyzm, który zaślepił ich na prawdziwy cel Rosji?

Ani jedno, ani drugie, myślę, że był to pragmatyzm. Opinia z końca lat 80. francuskiego politologa, który zapowiadał, że następne dekady to będzie polityka Niemiec zmierzająca do powrotu mocarstwowości i w dziedzinie energetyki, która była identyfikowana jako pole starcia niewojenne wydawało się to świetną propozycją. Niemcy aspirując do tego, że zostaną europejskim habem gazowym przełamywały takie ograniczenie, które ja na własne potrzeby umieściłem w grupie trzech państw - państw z niedoborem, państw ze zbilansowanym zapotrzebowaniem na energetykę i państw, które mogły budować potęgę w oparciu, że były eksporterami, czy dostawcami surowców. Niemcy chciały osiągnąć czwarty status — importera, który jednocześnie jest eksporterem.

Pośrednika.

Na tym polegała idea hubu europejskiego. Ten interes wydawał się tak świetny, że nie wyobrażano sobie tego, że można grać w inną grę. Niemcy zakładały, że zarówno Niemcy, jak i Rosja będą grały w tę samą grę, multiplikując korzyści wzajemne, tymczasem okazało się, że Rosja miała zupełnie inne cele. Moment agresywnego wybuchu wojny nie był też przypadkowy. Fizycznie Nord Stream 2 był gotów do użycia w listopadzie 2021. Przypomnijmy sobie politykę amerykańską, która jeszcze w Genewie została przez Rosjan zidentyfikowana jako bardzo słaba, a Biden był postrzegany jako defensywny.

Bez charyzmy.

Wówczas stanowisko Bidena było o tyle kuriozalne, co niebezpieczne — że oni nie są zachwyceni finalizacją techniczną Nord Stream 2, ale skoro jest ukończona, to należy założyć, że będzie wykorzystywana. To z perspektywy Kremla sprawiało wrażenie, że...

... jest akceptacja...

Jeśli chodzi o asertywność Berlina pod koniec 2021 roku, chodzi o certyfikację. Gdyby się przyjrzeć rzeczywistym aspektom tej gry — chodziło o podział zysków, a nie kwestionowanie samego przedsięwzięcia. W związku z czym na Kremlu wydawało się, że osiągnięto wszystko, co było wartościowe i teraz można sobie pozwolić na wejście już militarne na Ukrainę — te związki z Zachodem poszły tak głęboko, że Zachód będzie akceptował tę krótkotrwałą specjalną operacją wojskową.

W jaki sposób nowa mapa interesów energetycznych lokuje Polskę?

Perspektywa szersza jest wymagana. To nie jest tak, że nas wydarzenia globalne nie dotyczą. Żyjemy w czasach bardzo głębokich i przyspieszających zmian geopolitycznych, siłą rzeczy naszą pozycję będzie określać środowisko. Będzie nas określał nowy ład i system międzynarodowy. Projekt czy idea Trójmorza okazała się sukcesem, dołączyła ostatnio Grecja. Formują się pewne bloki. W Johannesburgu do Bricsu dołączyło 6 państw, mówiło się o 40 kandydatach. To pokazuje, że świat się reformatuje, więc inicjatywy lokalne czy regionalne to bardzo dobra odpowiedź tych mniejszych potęg.

Stoimy w rozkroku, czy to ma być nasz sojusz z USA, czy bardziej postawić na Trójkąt Weimarski. Czy dziś możemy powiedzieć, że bardziej zarysowuje się jeden z sojuszy?

Odpowiedź jest złożona. Pytanie dotyczy, w której domenie się poruszamy. Zarówno w Paryżu, jak i w Berlinie nie ma szczególnych wątpliwości, że w zakresie twardego bezpieczeństwa USA są i pozostaną jeszcze dosyć długo głównym gwarantem tego bezpieczeństwa. Prezydencja hiszpańska akcentuje powrót wyraźny do otwartej autonomii strategicznej, która dziś jest inaczej formatowana, niż ta francuska. Tam się stawia na możliwości produkcyjne, naukowe, itd. Jednak autonomizowane się w obszarze transatlantyckim w domenie niemilitarnej jest przynajmniej w fazie planów wykonawczych. Gdzie my się znajdziemy z naszym ewidentnym priorytetem bezpieczeństwa - wydaje mi się odpowiedzą oczywistą. Dla nas priorytetem jest bezpieczeństwo twardo wymierne, z bardzo prostego powodu — za naszymi granicami toczy się brutalna i zbrodnicza wojna.

https://radiopoznan.fm/n/G5ltzu
KOMENTARZE 0