"Nie tak się w ramach Koalicji umawialiśmy. Bo zamiast walczyć z PiS-em, okazało się, że łatwiej przychodzi im walczyć z innymi ugrupowaniami lewicowymi, rzucając obelgi nie w stronę nawet księży. Bo jako wierzący katolik ja poczułem się urażony wielokrotnie obrażaniem Kościoła jako wspólnoty. Tymi niemądrymi skrętami w lewo niektórych polityków, niestety PiS zyskał niezwykle skuteczne instrumenty do walki w tej kampanii".
Krzysztof Paszyk mówił także, że władze PSL wyciągnęły wnioski z kampanii wyborczej do europarlamentu. „Ludowcy nie chcą uczestniczyć w wojnach światopoglądowych i w krucjatach przeciwko Kościołowi” – zadeklarował. Paszyk nie wykluczył jednak wystawienia wspólnych list opozycji w wyborach do Senatu.
Ł.K Kłaniam się Państwu w poniedziałek o poranku, w naszym studiu dziś Krzysztof Paszyk - Polskie Stronnictwo Ludowe, dzień dobry Panie pośle.
K.P Dzień dobry Panie redaktorze, dzień dobry Państwu.
Burzliwy weekend za Wamil, posiedzenie władz partii jak się nazywa - Naczelna Rada Ludowców i podjęliście decyzję o wyjściu z Koalicji. Jedni mówią "łami-koalicjanci" - wymyślam tutaj na poczekaniu takie nowe określenie, a inni mówią, że tak naprawdę popełniacie błąd z matematycznego punktu widzenia. Skąd ta decyzja?
Panie redaktorze, po kolei. Chciałbym naszym słuchaczom wytłumaczyć, bo wiele takich niedopowiedzień w przestrzeni publicznej. Po pierwsze rada Naczelna Polskiego Stronnictwa Ludowego, która zebrała się w minioną sobotę jako pierwsze środowisko, jako pierwsza partia, podsumowała te wybory. Mieliśmy w sobie na tyle determinacji, żeby nie zwlekać.
Jako pierwsza powiedziała: "Adieu Koalicjo Europejska!"
Po tygodniu podsumowaliśmy te wyniki i na poziomie krajowym uważamy, że one są niezłe. Te trzy mandaty...
Panie pośle, tu nie chodzi o statystyki, ale o wrażenia artystyczne. Przerżneliście te wybory.
Jeśli chodzi o Koalicję Europejską to Panie redaktorze, gdyby prześledzić wypowiedzi naszych polityków sprzed miesiąca, sprzed dwóch miesięcy - one brzmiały w ten sposób: "Polityka Polskiego Stronnictwa Ludowego z prezesem Kosiniakiem na czele". Myśmy mówili od wielu tygodni: "powołujemy KE i wchodzimy do KE na wybory europejskie. Po nich zdecydujemy jak pójdziemy do wyborów krajowych".
Więc dzisiaj błyskawicą, że nie pójdziecie.
A szkoda czasu Panie redaktorze. Raptem mamy kilka tygodni, więc burza w szklance wody z tym, że PSL rozbija Koalicję, że PSL opuszcza Koalicję. Nie! My konsekwentnie mówiliśmy od wielu tygodni, że do wyborów europejskich idziemy w ramach Koalicji Europejskiej, a co do krajowych, to zdecydujemy po tych wyborach. Decyzje zapadły właśnie takie.
Władysław Konisiak-Kamysz: "Nie udało się wygrać wyborów, wspólnota celów nie wystarczyła, wojna religijna zmieniła wynik tych wyborów". Dla mnie jest to przyznanie się do porażki.
Nie do końca, z tego względu, że nie tak się w ramach Koalicji umawialiśmy. Jak prześledzić znowu - to są dostępne publicznie, jawne informacje - to KE była budowana na bazie kilku podstawowych elementów programowych, takich kilka filarów. Mówiliśmy o pozycji Polski w Europie, mówiliśmy o dopłatach dla rolników, które skrzeczą dzisiaj i nie wiadomo, jakie bedą, mówiliśmy o europejskim pakiecie onkologicznym, a więc pokazanie, że z Europy też można wspierać służbę zdrowia, bo wielu myśli, że Europa to tylko drogi i chodniki, a więc nic takiego dla nas.
Wiem do czego Pan zmierza.
Problemem są dzisiaj nowotwory w Polsce - mówiliśmy o tym. Mówiliśmy o wielu innych rzeczach związanych z Europą.
Zapytam wprost, Koalicja Europejska Was zdradziła?
My postawą niektórych - powtarzam: niektórych - polityków Platformy Obywatelskiej jesteśmy niezwykle rozczarowani, bo okazało się, że zamiast walczyć z PiSem, łatwiej przychodzi im walczyć z innymi ugrupowaniami lewicowymi, rzucając obelgi nawet nie w stronę księży, bo jako wierzący katolik poczułem się wielkokrotnie urażony obrażaniem Kościoła jako wspólnoty, jak i miliony Polaków, którzy utożsamiają się z kościołem.
Wie Pan co Waldemar Pawlak na to powie?
Waldemar Pawlak to jest jakby oddzielna kwestia, tu musiał precyzyjnie dokończyć swoją wypowiedź. Tymi niemądrymi skrętami w lewo niektórych polityków niestety pan prezes Kaczyński i PiS zyskał niezwykle skuteczne instrumenty do walki w tej kampanii, do mobilizacji elektoratu, do rozproszenia wielu zupełnie na wyrost ludzi i stąd ten wynik, dlatego bardzo często mówimy, że nie wystarczy tylko wspólnota celów, ale trzeba niestety również mieć pewien poziom porozumienia programowego i ideowego. Dzisiaj na płaszczyźnie ideowej i programowej chcemy przygotować szerszy blok do wyborów parlamentarnych.
Panie pośle, co z tym Waldemarem Pawlakiem? To nagranie, które krąży w sieci bardzo ostro recenzuje obecne władze PSL-u i mówi, że w pewnym momencie trzeba było wyjść. Jemu chodzi tak naprawdę o to symboliczne wystąpienie Leszka Jażdżewskiego, kiedy prezes Kosiniak-Kamysz był na sali i nie powinno go w tym momencie, kiedy padają te słowa, być. Ja tak rozumiem, że on mówił, iż trzeba w ogóle opuścił Koalicję Europejską.
Bardzo mnie cieszy powrót do aktywności Waldemara Pawlaka, to dobrze. Szkoda, że przez kilka ostatnich lat mniej go było w tym życiu politycznym Polskiego Stronnictwa Ludowego, jest członkiem Rady Naczelnej.
Trochę wycięty był.
Nie zgadzam się z tym sformułowaniem, że ktokolwiek go w jakiś sposób wycinał czy izolował. Miał pełne możliwości do tego, aby funkcjonować w ramach PSL-u. Cieszy to, że włacza się w kampanię Polskiego Stronnictwa Ludowego, bardzo cieszą te refleksje, które wygłasza. Szkoda tylko, że ta forma przez publikowanie nagrań nie jest potrzebna, natomiast dementuję: nie ma pogłoski o pęknieciach, podziałach. Bardzo zgodna dyskusja w sobotę, w której uczestniczyłem podczas Rady Naczelnej. Przede wszystkim zmierzająca do wyciągnięcia wszystkich wniosków z minionej kampanii wyborczej. Mówiąca dyskusja o tym, że nie po drodze nam uczestniczenie w wojnach światopoglądowych czy kurcjatach przeciwko kościołowi. Jesteśmy chadecką partią, konsekwentną . Dzisiaj zmasowany atak na PSL o tym, że skręcamy w stronę liberalną jest nieprawdą. Dam tylko jeden przykład: kilka miesięcy temu jako jedyni zagłosowaliśmy przeciwko liberalnemu projektowi ustawy aborcyjnej autorstwa Barbary Nowackiej. Nawet PiS nie miał odwagi zagłosować przeciwko temu skandalicznemu projektowi. Czy może być lepszy dowód na to, że my nie zdradzamy swoich korzeni?
Ludzie mają dowody, które dały im prawo myśleć, że idziecie w jednej koalicji, która walczy w taki sposób, w jaki walczy. Panie pośle, ale inna sprawa. Politycznie teraz. Jaki byłargument, dla którego chcecie iść samodzielnie do wyborów? Taki polityczny, bo ideologiczny to inna kwestia.Macie ordynację, która preferuje duże ugrupowania, matematyczka Katarzyna Lubnauer powiedziała, że Wasze szanse diametralnie maleją.
Nie wszystko w polityce opiera się na matematyce. Dzisiaj mamy taką sytuację, że wiele środowisk, w tym niestety, nasi sojusznicy z KE, skręca bardzo radykalnie w lewo, ale też widzimy jak Prawo i Sprawiedliwość skręca w prawo, chociażby biorąc na swój pokład pana Andruszkiewicza - radykała.
Nie skręca w prawo, bo zabrali Wam środek na wsi.
Z tym się nie zgodzę. Skręca bardzo w prawo, w związku z tym naszym zdaniem powstaje spora grupa w polskim społeczeństwie, która po wielu rozmowach - chociażby w toku kampanii, oczekuje takiego chadeckiego centrum. Dlaczego mówię, że nie wszystko będzie wynikać z cyfr? Taka jest prawda, że sporo ludzi szło głosować przeciwko komuś, a nie za kimś. My chcemy wyjść z ofertą do Polaków, aby wreszcie mogli zagłosować na kogoś, a nie przeciwko komuś.
Jak chcecie odzyskać wieś? 72 procent rolników, którzy głosowali w tych wyborach, poparło Prawo i Sprawiedliwość. Dla Was to jest miazga.
Tak, ponieważ niestety PiS dostało argumenty, żeby straszyć mieszkańców polskiej wsi przed głosowaniem na PSL. Jak chcemy to zaufanie odzyskać? Konsekwentnie pokazując, że nieprawdą jest, że my zdradzamy swoje ideały, swoje chrześcijańskie korzenie.
Wyjedzie Pan na wieś, zwoła Pan zebranie mieszkańców i na środku wsi będzie Pan mówić, że to nieprawda, że byliście w takiej a nie innej koalicji?
Chcemy - nie tylko ja, ale setki, jak nie tysiące koleżanek i kolegów faktycznie pojechać w tych najbliższych tygodniach w Polskę, rozmawiać z ludźmi i pokazywać po swoich czynach i dokonaniach ostatnich lat, że mimo 8 lat współrządzenia, my nigdy nie uczestniczyliśmy w jakiejkolwiek wojnie ideologicznej. My naprawdę nie jesteśmy antykościelni.
Mogę znaleźć wypowiedzi, które były takie. Jeżeli Władysław Kosiniak-Kamysz na jednej z konwencji tuż przed wyborami mówi: "Nie zgadzamy się na politykę w kościele. Nie zgadzamy się na to, żeby przenosić stolicę Apostolską z Rzymu do Torunia". To są takie hasła, które pojawiają się w tygodniku "Nie" Jerzego Urbana.
To są hasła, które oceniają rzeczywistość. Nie dalej jak kilka dni temu dostałem informację, że do jednego z kościołów w Wielkopolsce, gdzie zamówiliśmy mszę z okazji święta ludowego, dostaliśmy zakaz wprowadzenia naszego sztandaru. Właśnie z pobudek politycznych.
Ale w kilkudziesięciu innych kościołach zostalibyście przyjęci.
Dzięki Bogu, jesteśmy przyjmowani, ale są przykłady na to, że niestety w kościele pojawia się polityka. I to trzeba nazwać po imieniu. Natomiast to nie znaczy, że PSL w jakikolwiek sposób zdradził swoje ideały.
Dajecie do zrozumienia, że być może pójdziecie wspólnie do senatu. No tak, ale to jest powtórzenie tego błędu z Koalicji Europejskiej, bo też nie wiadomo co się będzie działo.
Rozmowy w tej sprawie są przed nami. Jako opozycja prodemokratyczna chcielibyśmy spróbować, co nie oznacza, że to skończy się pełnym sukcesem, znaleźć szersze porozumienie, jeśli chodzi o senat. Panie redaktorze, senat to jest zupełnie inna specyfika, nie ma co w ogóle tego wiązać z innymi pobocznymi wątkami.
Tak jak wybory do Europarlamentu miały być taką zupełnie osobną specyfiką: "mówimy o Europie, to nie są sprawy Polskie". Skończyło się jak się skończyło.
Na razie żadne decyzje nie zapadły, rada Naczelna Polskiego Stronnictwa Ludowego w minioną sobotę dała sobie trzy tygodnie, pracujemy nad różnymi scenariuszami, zaczynając od mobilizacji i budowania listy w poszczególnych okręgach, także w Wielkopolsce, do Parlamentu.
Do Parlamentu idziecie z własną listą.
I dążymy do tego, żeby iść jako PSL poszerzone o inne chadeckie ugrupowania właśnie do tych wyborów do Sejmu.