W sobotę premierę miał film Tomasza Sekielskiego, który opowiada o pedofilii w polskim Kościele. - Widziałem połowę tego filmu, rzeczywiście fragmenty są bardzo poruszające, natomiast potrzebny jest również krytyczny odbiór - mówił na antenie Radia Poznań Marek Jurek.
- Mnie się nie podoba tło tego filmu, dlatego że konkretne przypadki przestępstw są przeplatane fragmentami liturgii, wystąpieniami osób trzecich, fragmentami uroczystości religijnych, zdjęciami pokazującymi kościoły, katedry, to jest takie wiązanie patologicznego zjawiska z kościołem w sposób mogący wywoływać uprzedzenia - zaznaczył. - To jest krzywdzące nie tylko dla duchowieństwa, bo kościół to nie tylko stan duchowny, ale dla setek tysięcy księży ciężko pracujących czy dla dziesiątków tysięcy wielodzietnych rodzin decydujących się często na obniżenie poziomu życia, dobrowolne ubóstwo dla wychowania swoich dzieci, dla wychowania chrześcijańskiego, dla ludzi, którzy znoszą dobrowolne umartwienia dla innych - dodał.
Kandydat do Parlamentu Europejskiego uważa, że tło tego filmu jest niepotrzebne. - Pokazanie konkretnych przypadków powinno budzić powszechne potępienie i zachęcać do tego, żeby w takich przypadkach nie kierować się jakimkolwiek poczuciem, że nikt nie może być zasłaniany, nikt nie może chować się za solidarnością grupową. Z drugiej strony nikt nie powinien padać ofiarą uprzedzeń - mówił Marek Jurek.
Poniżej cała rozmowa.
Wiara nie powinna nikogo zaślepiać. Bo jeśli zaślepia to już nie wiara jest tylko fanatyzm.