NA ANTENIE: Serwis informacyjny
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

"Jest rozważany taki scenariusz" - prezes MTP o utworzeniu miejsc dla uchodźców w wygaszanym szpitalu covidowym

Publikacja: 24.03.2022 g.09:29  Aktualizacja: 24.03.2022 g.13:14 Łukasz Kaźmierczak
Poznań
Targi dobrze działają, choć pracuje tam szpital covidowy i punkt rejestracji uchodźców - zapewnił w Porannej Rozmowie Radia Poznań prezes MTP Tomasz Kobierski.

Jak powiedział, ostatnie targi edukacyjne miały o 20 proc. wyższą frekwencję niż te same targi przed pandemią, a sami pracownicy targów, w tym samym czasie zajmują się bardzo wieloma sprawami.

Potrafiliśmy, jako grupa MPT, w ciągu dwóch miesięcy wybudować 40 tys. metrów kwadratowych powierzchni tymczasowej na konferencji klimatycznej w Katowicach. Jeżeli my, równolegle do tego procesu szpitala covidowego i pomocy uchodźcom wybudowaliśmy pawilon Expo na targi w Dubaju, który został wybrany najlepszym i najpiękniejszym pawilonem w kategorii duże pawilony. To jest duży wysiłek, ale nasz potencjał jest jeszcze większy

- mówi Tomasz Kobierski. 

Od 1 kwietnia nie będzie już działał szpital covidowy na poznańskich targach. Na MTP wciąż pomoc znajdują uchodźcy. Wydzielono trzy strefy - recepcyjna, strefa pobytu, gdzie Ukraińcy oczekują na pobyt w miejscu docelowym. Jest też magazyn w targowej czwórce, skąd pomoc rzeczowa trafia na granicę i do Ukrainy.

Cała rozmowa w audycji Kluczowy Temat poniżej:

Łukasz Kaźmierczak: To główne miejsce pomocy dla uchodźców z Ukrainy w Poznaniu. Targi biorą w tej chwili na siebie główny ciężar przyjmowania tych osób, które z dworca trafiają do naszego miasta.

Tomasz Kobierski: Tak, dziś teren targowy to trzy strefy - strefa recepcyjna, tę funkcję pełni pawilon nr 2, strefa czasowego pobytu uchodźców, pawilony 7 i 7a, gdzie codziennie gościmy ponad 700 osób, oczekują na finalne miejsce pobytu. Ci, którzy decydują się na podróż zagranicę, właśnie tam oczekują na autobus czy pociąg. Strefa nr 3 to pawilon nr 4, a więc centralny magazyn logistyczny dla powiatu poznańskiego, gdzie trafiają mniejsze zbiórki i dary z zagranicy. Po segregowaniu wysyłamy je na granicę i na Ukrainę.

Gdyby ktoś chciał zobaczyć, jaka jest skala tej katastrofy humanitarnej, wywołanej przez rosyjską agresję, to wystarczy pójść na targi. Ile tam osób przychodzi.

Zachęcam, żeby - jeżeli przychodzić - to do udziału w wolontariacie. Potrzebujemy rąk do prac, potrzebuje tego Caritas, który zajmuje się koordynacją wolontariatu w tych wszystkich trzech strefach. Kilkanaście tysięcy osób przeszło przez tereny targów, przez punkt recepcyjny, dużo więcej przez centra pobytowe, w tym w Arenie. Dziś Areną zarządza wojewoda. Skala ogromna i to co, mnie zawsze sprawia pewnego rodzaju wzruszenie i smutek, to zawsze kobiety, babcie, córki z dziećmi, to rzeczywiści robi porażające wrażenie.

Macie licznik, mówiący o liczbie osób?

Nie mamy, to jest ok. 1000 osób dziennie, przechodzących przez punkt recepcyjny. Ta fala narastała, dziś jest trochę mniejsza. Na granicy tych ludzi jest trochę mniej, ale to nie znaczy, że te punkty nie są potrzebne.

Czy teraz unormowała się sytuacja komunikacyjna? Pamiętam pierwszy moment po przeniesieniu, był ten duży hol recepcyjny i skoro on był niewystarczający, to mi dało do myślenia, jeśli chodzi o wielkość. Teraz jest punkt naprzeciw dworca, ale ludzie na początku pukali do tych dużych drzwi przeszklonych. Nie wiedzieli trochę, gdzie mają trafić.

Na początku kryzysu wydawało się, że musimy oddać do dyspozycji ten najbardziej znany obiekt targów - Hol Wschodni. On spełnił swoje zadanie - bardzo łatwo mogli znaleźć to miejsce, minusem było to, że to miejsce nie dawało ludziom żadnej intymności. Znużeni drogą nie mieli swojego konta - minusem budynku jest to, że jest przeszklony. W pawilonie nr 2 stworzyliśmy idealny punkt recepcji, każdy, kto przyjeżdża, jest gościem, jest duża recepcja z informacją, odbieranie kart SIM, ludzie mogą się dodzwonić do rodzin na Ukrainie, miejsce pierwszego posiłku. Imigranci mogą znaleźć odzież, pamiętajmy, że jedna walizka to jedno miejsce w pociągu, oni więc nie zabrali większości swoich rzeczy. Potrzebują odzieży. Zorganizowaliśmy też miejsce do zabaw dla dzieci i miejsce odpoczynku, w zamkniętych pomieszczeniach w modułach rodzinnych, gdzie jest toaleta, prysznice. Ten punkt recepcyjny jest modelowy.

Nie będzie potrzeba większego punktu?

W tym pawilonie jest jeszcze bufor - na parterze, można dobudować kilkadziesiąt modułów rodzinnych. Oby jak najkrócej był potrzebny. Będzie to zależeć od sytuacji wojennej.

Przenieśmy się do pawilonów 7 i 7a - ile realnie można tam przebywać? To nie są warunki hotelowe.

Gospodarzem pawilonu jest wojewoda wielkopolski i jego służby. Wczoraj uzyskałem informację od wojewody, że średni czas pobytu do 24 godziny, ale nie dłuższy niż 3 dni.

Reszta to rotacja.

Ludzie rotują, to nie jest miejsce finalnego pobytu, razem tu mieszka 720 osób jednej doby, miejsce dobrze zorganizowane, zapewniające intymność, ale to jednak nie jest dom.

Podobnie z Areną.

Tak, Arena jest jeszcze większym obiektem, tam docelowo może być do 1000 osób, trudniej tu zapewnić intymność, ale tam z kolei próbujemy rekompensować dzieciom - mieliśmy kino, które było dla nich zorganizowane, filmy w języku ukraińskim, odrywamy ich od trudnych czasów.

Są jakieś kolejne infrastrukturalne pomysły?

Miasto Poznań, województwo ma to szczęście, że posiada infrastrukturę krytyczną, czyli Międzynarodowe Targi Poznańskie, bo oprócz pawilonów to 450 osób załogi, która szybko może postawić dowolną infrastrukturę, jak kiedyś ze szpitalem covidowym. Prezydent Jaśkowiak powiedział, że to, co mogą dać targi, niech dają. Drugą stroną jest pan wojewoda, który organizuje ten cały system z mocy państwa polskiego. Bardzo duży wkład ludzi. Jest jeszcze Caritas z Poznania, tam są wolontariusze. Bez Caritasu nie działałoby to tak dobrze, jest mnóstwo harcerzy. To pokazuje, że Poznań jest miastem obywatelskim, a służby miejskie i państwowe szybko zareagowały. Oczywiście my teraz pomagamy wojewodzie zorganizować ten punkt w byłej hali dworca. Jeżeli będą inne potrzeby, to również nasze umiejętności są oddane do dyspozycji.

Wspomniał pan o szpitalu covidowym, od 1 kwietnia ma być zupełnie wygaszony. No i co z tymi miejscami? Czy to będzie jakoś przystosowane pod kątem przybyszów z Ukrainy?

Jest rozważany taki scenariusz. Gdyby fala uchodźców rosła, pawilony 8 i 8a mogą być miejscem czasowego pobytu.

Ale ulga, że nie będzie już szpitala tymczasowego? Że nie jest potrzebny.

Oczywiście, wielka ulga branży targowej, bo zostały zlikwidowane restrykcje dotyczące organizacji targów. Już to poskutkowało frekwencją, targi edukacyjne i książki to o 20 proc. więcej, niż przed covidem. Wczoraj zaczęły się targi Salmed, targi medyczne, też przy bardzo dobrej frekwencji. Na pewno ulga, że nie ma już covidu, bo praca przy szpitalu to praca 24 godziny na dobę, w pełnym stresie.

Inna infrastruktura.

Zupełnie inny standard czujności i opieki nad terenem, pozwoli nam przerzucić siły na organizację wydarzeń.

Panie prezesie, nie wierzę, że istnienie czegoś tak dużego, jak ten punkt pomocy, czy wcześniej szpital - że to nie paraliżuje pracy targów. To są za duże przedsięwzięcia.

Jeżeli potrafiliśmy jako grupa MTP w ciągu dwóch miesięcy wybudować 40 tys. metrów kwadratowych powierzchni tymczasowej na konferencję klimatyczną w Katowicach. Jeżeli my równolegle do tego procesu, szpitala covidowego i pomocy dla uchodźców, wybudowaliśmy pawilon polski na Expo w Dubaju, który wybrano najlepszy i najładniejszym, to jest duży wysiłek, ale nasz potencjał jest większy. Mamy potencjał, żeby na terenach targowych jednego dnia przyjąć 100 tys. osób na 150 tys. metrów powierzchni.

Czyli nie muszę się bać o maraton poznański.

Mamy teren targowy już zestrefowany, sam maraton nie zakłóci spokoju naszym gościom z Ukrainy, duży komfort będą mieli sportowcy. Plac św. Marka będzie tradycyjnym miejscem tej imprezy. To stało się już sławne, bo ten sam plac będzie gościł wyścig rowerowy Grand Fondo, połówka iron mana.

Można powiedzieć, że Tomasz Kobierski ogłasza koniec pandemii? To tak brzmi, jakby wszystko wracało do normalności.

Chciałbym, żeby ta pandemia się kończyła, targi są gotowe na koniec pandemii.

W tej chwili pracujecie, jakby tej pandemii nie było.

https://radiopoznan.fm/n/QMoMsZ
KOMENTARZE 0