NA ANTENIE: WSZYSTKO KWITNIE WKOLO (WIOSNA)/SKALDOWIE
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Kuria: zakaz nie za Paetza. Księża nie chcą rozmawiać

Publikacja: 17.12.2019 g.13:21  Aktualizacja: 18.12.2019 g.10:04
Poznań
- Nie wypowiadamy się na temat spraw personalnych księży i doniesień medialnych na ich temat - oświadczył w rozmowie z Katolicką Agencją Informacyjną ksiądz Maciej Szczepaniak, rzecznik poznańskiej kurii.
stanisław gądecki - Tomasz Żmudziński
Fot. Tomasz Żmudziński

Według księdza Szczepaniaka, archidiecezja "nie upomina i nie będzie upominać nikogo za wypowiedzi na temat abp. Paetza, a tym bardziej za składanie podpisów pod listem w sprawie jego pochówku". - Nie mogę z
państwem rozmawiać - powiedział z kolei naszemu reporterowi ksiądz Daniel Wachowiak - jeden z kapłanów, na których miał zostać nałożony zakaz.

Gdy zadzwoniliśmy do proboszcza parafii w Piłce, ten akurat wybierał się na spowiedź. - Zupełnie nie mogę z panem rozmawiać. Gdyby chciałby się pan umówić na spowiedź albo rozmowy duchowe, to zapraszam, ale niestety nie mogę z panem rozmawiać jako dziennikarzem. To nie wynika z braku szacunku do pana, ale po prostu nie mogę - powiedział naszemu reporterowi przez telefon ksiądz Daniel Wachowiak.

O zakazie dowiedzieliśmy się wczoraj. Równolegle o sprawie napisał portal DoRzeczy, według którego jest to kara za podpisanie przez księdza Wachowiaka i dwóch innych księży: Adama Pawłowskiego i Marcina Węcławskiego apelu inteligencji katolickiej Poznania przeciw planom pochowania w Katedrze Poznańskiej arcybiskupa Juliusza Paetza.

Ksiądz Wachowiak od kilku dni nie udzielał się w mediach społecznościowych. Dziś na twitterowym koncie parafii w Piłce pojawiła się informacja o spowiedzi adwentowej. Na profilu czytamy, że ten "prowadzony jest przez wiernych świeckich i nadal będą się tu pojawiać wiadomości z parafii w Piłce".

"To oczywiste, że zakaz nałożony przez kurię to pokłosie podpisania przez księży apelu w sprawie arcybiskupa Paetza" - mówi jeden z inicjatorów listu, dr Cezary Kościelniak. W wydanym dziś oświadczeniu, rzecznik prasowy archidiecezji poznańskiej twierdzi, że kuria "nie upomina i nie będzie upominać nikogo za wypowiedzi na temat abp. Paetza". Według dr. Cezarego Kościelniaka wszystko wskazuje na to, że to właśnie podpisanie przez księży: Daniela Wachowiaka, Adama Pawłowskiego i Marcina Węcławskiego apelu przyczyniło się do nałożenia zakazu.

W naszej diecezji jest kilku księży, którzy prowadzą regularną działalność w mediach społecznościowych. Tymczasem, dekret dotyczy tylko tych księży. Co wiecej - oglądając profile na mediach społecznościowych zarówno księdza Daniela Wachowiaka, ale w szczególności księdza Adama Pawłowskiego trudno się doszukać, by były tam treści, które w jakikolwiek sposób szkodziłyby autorytetowi Kościoła."

Dr Cezary Kościelniak zauważa, że całej sytuacji nie pomaga sposób, w jaki kuria odnosi się do zakazu.

Osobną sprawą w tej kwestii jest komunikacja między rzecznikiem kurii a mediami i wiernymi. Tę komunikację można raczej nazwać antykomunikacją. Zamiast zamykać głos księżom warto by się zastanowić nad zmianą rzecznika prasowego. Najbardziej rozsądnym rozwiązaniem byłoby zdjęcie tego zakazu, natomiast szczególnie istotna jest też zmiana polityki medialnej archidiecezji, która powinna być w takim trybie - powiedzmy wprost - kryzysowym jakoś zmieniona.

Z rzecznikiem kurii - księdzem Maciejem Szczepaniakiem nie udało nam się skontaktować.

https://radiopoznan.fm/n/37OZFz
KOMENTARZE 2
W G
Wredny 18.12.2019 godz. 10:29
"Post" między innymi napisał "O czystości intencji nie ma tutaj mowy..."
Myślę, że ten fragment mógłby posłużyć jako puenta tego co się ostatnio dzieje w KK w sprawach molestowań.
Agnieszka Sobierajska
Post 17.12.2019 godz. 14:43
Niby dwie różne sprawy, ale zbieg okoliczności nie przypadkowy. Abp Gądecki na pewno potrzebował listu poparcia od różnych strony, po to, aby potem powiedzieć, że pochówek Paetza poza katedrą był wynikiem także opinii ludzi wokół kościoła. Zatem był mu potrzebny, ale za jednym razem ukarał swoich księży, bo się udzielają w ważnych sprawach, czyli działa wybiórczo dla własnych potrzeb medialnych, tam gdzie mu takie głosy zawierane publicznie są potrzebne, tam dopuszcza głosy księży, tam gdzie już te głosy nie są potrzebne, ucina możliwość ich pojawiania się. O czystości intencji nie ma tutaj mowy, szkoda tylko, że w całej sprawie Paetza abp Gądecki przemilczał słynny list poparcia dla Paetza, podpisany wówczas przez m. in. Fortuniaka, Jędraszewskiego i Balcerka. Ot to taka "półprawda" w wydaniu abp. Gądeckiego. Jeżeli mówił o oczyszczaniu sprawy Paetza, przemilczał to co pokazuje pewien faryzeizm rządzących kościołem poznańskim. Gądecki w takiej sytuacji nigdy nie dorośnie nawet do pięt do abp. Wojtyle czy Wyszyńskiemu.