To rozrzedzenie rozkładu jazdy zbiło się inauguracją Poznańskiej Elektronicznej Karty Aglomeracyjnej. Zmiana jest rewolucyjna - zmieniły się ceny, rodzaje i zasady kasowania biletów. Miało być lepiej dla pasażerów. Było jak zwykle - czyli koszmarny poranek z wielkim zamieszaniem. Czytniki nie działały, biletomaty nie działały albo sprzedawały stare bilety, w kioskach nie było nowych biletów jednorazowych i nie można było doładować PEKI.
Na pytania słuchaczy odpowiadał w studio Radia Merkury prezydent Poznania - Ryszard Grobelny...
( i tak już drogo) teraz trzeba będzie zapłacić 88 zł itd. itd. Wprowadzenie systemu to kolejna utajona podwyżka. Tramwaje i autobusy będą woziły powietrze, a ZTM będzie przedstawiał piękne sprawozdania finansowe jak zawsze. Może media, jako że powinny mieć większą siłę sprawczą zajmą się tym tematem szczegółowiej, ponieważ słuchanie o tym, jaką ten system jest rewelacją dla ludzi, to już jest po prostu żenujące !!
Gdzie sa załaozenia tego systemu, algorytm funkcjonalny?
kto go zatwierdził do realizacji?
Gdzie jest rachunek wyników (koszty i szacowane zyski) będacy podstawa decyzji ekonomicznej wejscia w temat PEKA?
Ile ta zabawa urzędników chcących dorwać sie do naszych unijnych pieniędzy już nas kosztowała i ile będzie jeszcze kosztować?
Czy w tym mieście jest jakiś dziennikarz ekonomiczno-społeczny, który publicznie postawi Prezydentowi Miasta sensowne pytania dotyczące rachunku opłacalnosci podjęcia i wprowadzania tematu PEKA?
Czy w tym miescie jest jakiś dziennikarz, który obejmuje temat merytorycznie i publicznie postawi Prezydentowi Miasta sensowne pytania dotyczące istoty systemu PEKA i jego oddziaływania na otoczenie (koszty społeczne, koszty przyszłe)?
bardzo podoba mi się to rozwiązanie... zwłaszcza zmiana ceny biletów z 2,80 zł za 15 minut na za 3 zł za 10 minut... czy ktoś w Polsce ma równie drogą minutę przejazdu?
W Warszawie mamy 4,40 za 75 minut.. a u nas 4,80 za 40 minut...