NA ANTENIE: Kalejdoskop Wielkopolski
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Robert Winnicki żałuje odejścia trzech posłów z Konfederacji

Publikacja: 14.02.2023 g.19:54  Aktualizacja: 14.02.2023 g.19:57
Kraj
Prezes Ruchu Narodowego był gościem popołudniowej rozmowy Radia Poznań.
Robert Winnicki - Tomasz Żmudziński
Archiwum. / Fot. Tomasz Żmudziński

W piątek sąd partyjny wykluczył Artura Dziambora i dlatego zgrupowanie opuścili też Jakub Kulesza i Dobromir Sośnierz. Posłowie utworzyli własne koło sejmowe Wolnościowców.

"Szkoda, bo solidnie przepracowaliśmy wspólnie te cztery lata" -  przyznał prezes Ruchu Narodowego, Robert Winnicki.

To rzeczywiście odpadła ta część najbardziej liberalna z Konfederacji. Koledzy nie do końca potrafili się zaadaptować do zmian przywództwa w skrzydle wolnościowym, gdzie Sławomir Mentzen zastąpił Janusza Korwin-Mikkego i dla mnie niektóre ich ruchy były niezrozumiałe, chociaż jeśli ktoś chodzi po Sejmie i szuka miejsca na innych listach, to już jest zrozumiałe, że tu wspólnej przyszłości nie będzie

 - mówił.

Robert Winnicki wierzy w przetrwanie Konfederacji. W najbliższą sobotę odbędzie się konwencja, podczas której przedstawieni będą nowi liderzy partii. Odchodzący posłowie zarzucili Konfederacji brak pluralizmu. Dobromir  Sośnierz na konferencji prasowej mówił o swojej byłej partii tak: "miała  aspiracje do tego, żeby być merytoryczną opozycją, tymczasem najbardziej merytorycznych posłów obecnie wyrzuca, zostawia za to spadochroniarzy i gawędziarzy". Polityk stwierdził też, że Konfederacją rządzą obecnie Sławomir Mentzen i Robert Winnicki.

 

Poniżej pełny zapis rozmowy:

 

Roman Warzyniak: Chciałbym najpierw poprosić o komentarz dotyczący doniesień o najbliższym współpracowniku Donalda Tuska, Radosławie Sikorskim, który, jak podają holenderskie media, co też należy podkreślić, brał 93 tysiące euro rocznie od Zjednoczonych Emiratów Arabskich, które jak wiemy stały się mekką rosyjskich oligarchów. Może pan poseł wie dla kogo pracuje europoseł Platformy Obywatelskiej Radosław Sikorski?

Robert Winnicki: Proszę państwa, to jest wtórne dla kogo, czy by to były Zjednoczone Emiraty Arabskie, czy by to były Niemcy, Rosja, nasi sąsiedzi z historycznymi zaszłościami są tym groźniejsi, ale czy to byłaby Australia, Watykan, czy ktokolwiek inny, to nie ma polskiej polityki za niepolskie pieniądze. To jest stara zasada, której należy przestrzegać, bo nie może być tak, że polityk, który jest w Polsce wybierany, trafił do parlamentu europejskiego mając reprezentować nasz kraj, bierze pieniądze od jakiekolwiek innego rządu, może to być nawet rząd Peru, rząd Nowej Zelandii, to jest zupełnie nieistotne. Nie może być takiej praktyki, chociaż oczywiście Europarlament dopuszcza takie rzeczy, jest mniej restrykcyjny w tym zakresie niż polski Sejm, ze szkodą, bo jest bardzo skorumpowany, widzimy to nie tylko na przykładzie Sikorskiego, natomiast to jest skandal. Oczywiście Sikorski będzie mówił, że nie ma mowy o korupcji, że wszystko jest legalne, że wykazywał wszystko w oświadczeniach majątkowych i to jest jasne i publiczne. To jest jasne, że tu zachodzi rażący konflikt interesów, ponieważ służyć można naraz tylko jednemu państwu, ponieważ państwa na przestrzeni polityki międzynarodowej mają interesy sprzeczne, to jest absolutny elementarz.

Nie wiemy do końca, czy mówiąc najoględniej pan eurodeputowany się nie mija z prawdą, bo jak prasa donosi, część dochodów Sikorskiego nie zgadza się z oficjalnymi deklaracjami składanymi przez tego polityka, więc pytanie o czym to może świadczyć?

To jest zupełnie druga rzecz. Ja w tej chwili mówię o udokumentowanych dochodach, które on od kilku lat pobiera, to jest prawie pół miliona złotych rocznie, według obecnych kursów, które pobiera od innego rządu i to jest rzecz absolutnie skandaliczna, choć w świetle prawa w Parlamencie Europejskim jest to legalne. Jest to skandaliczne, haniebne, i nigdy nie powinno mieć miejsca, ale jest legalne. Natomiast drugim wątkiem są potencjalnie nieujawnione źródła dochodów, ale też przyjmowanie korzyści. Ja rozumiem, że europarlamentarzyści, tak jak polscy posłowie jeżdżą czasem w różne delegacje, żeby załatwiać różne sprawy, natomiast gdzie kończy się oficjalna delegacja, która musi gdzieś spać i coś jeść, a gdzie zaczyna się kupowanie różnymi luksusowymi błyskotkami delegacji przez rządy przyjmujące, tu jest bardzo cienka granica.

Nieważne jakbyśmy to nazwali: czy organizowanie konferencji, konsultacja, pomoc, czy doradztwo, to jest drugorzędne w tej sytuacji.

To wymaga kontroli od strony celowości, sensowności i ja rozumiem, że ktoś jedzie na konferencję czy delegację i korzysta z jakiegoś hotelu, natomiast kwestia tego, czy to nie jest organizowanie wczasów politykowi, w zamian za przysługi polityczne, które są wyceniane bardzo wysoko, ci politycy mają wpływ, proszę zwrócić uwagę, że Radosław Sikorski nie jest byle jakim posłem Parlamentu Europejskiego, to znaczy jest byle jakim posłem, ale nie jest nieważnym posłem Parlamentu Europejskiego. Jest szefem delegacji Parlamentu Europejskiego w relacjach ze Stanami Zjednoczonymi. To jest bardzo istotna rzecz, zwłaszcza w czasach, kiedy mamy wojnę za wschodnią granicą i możliwość wpływania na działania takiego polityka przez państwo trzecie, to jest bardzo groźna sytuacja.

Tym bardziej w takiej sytuacji geopolitycznej, trwa na naszym kontynencie rzeczywista wojna, w której giną ludzie, i państwo, które przyjmuje oligarchów na skutek zakazów, które wprowadza Unia Europejska i płaci politykowi polskiemu powoduje, że trzeba stawiać ważne pytania.

Jeszcze jedną rzecz chciałbym podkreślić. Na litość Boską, to nie jest tak, że posłowie do Parlamentu Europejskiego źle zarabiają i muszą na boku dorabiać, to są bardzo wysokie zarobki jak na polskie standardy i nie ma żadnego powodu, żeby ci ludzie ogromne kwoty jeszcze dodatkowo pobierali z jakichś źródeł, tak skandalicznych i tak wątpliwych.

Jak ocenia pan milczenie w sprawie Sikorskiego jego szefa, Donalda Tuska? Może jest tak, że Sikorski ma jednak jakieś haki na Tuska i dlatego ten siedzi jak mysz pod miotą i nie podejmuje żadnych decyzji dyscyplinarnych?

Myślę, że decyzja jest w tej chwili taka, żeby schować Sikorskiego, natomiast uważam, że polityka Tuska w tym zakresie jest podobna do polityki Jarosława Kaczyńskiego, to znaczy swoich zaufanych towarzyszy nie odrzuca i nie chowa w danych momentach i do innych zadań wykorzystuje.

Tylko czy to się da schować. Nie piszą o tym tylko polskie media, bo tu można by posądzać o jakąś stronniczość medialną, ale piszą o tym też światowe media. Trudno tutaj mówić o jakimś chowaniu.

Będzie ciekawie popatrzeć co się stanie z Radosławem Sikorskim przy układaniu list w Platformie Obywatelskiej i w momencie kiedy te listy rejestrowane. To będzie jakiś papierek lakmusowy.

Czy ta afera służby Platformie Obywatelskiej? Czy ten sufit, którego wciąż nie może przebić Donald Tusk, jeśli chodzi o sondaże, się nie obniża przez takie sytuacje jak ta? Czas nam ucieka, a umawialiśmy się na rozmowę o samej Konfederacji, w której też się trochę dzieje. Wyrzuconych zostało trzech posłów, z których niektórzy bywali, można powiedzieć, ostatnio gwiazdami mediów liberalnych. Takie przynajmniej mam wrażenie. Baba z wozu, koniom lżej?

Po pierwsze to jednak sprostuję. To nie wyrzucenie. Rzeczywiście sąd partyjny zdecydował o wykluczeniu Artura Dziambora. A pozostali dwaj posłowie z jego frakcji postanowili wyjść razem z nim i tak odbyło się to w poniedziałek.

Efekt jest ten sam.

Szkoda, bo solidnie pracowaliśmy wspólnie przez te cztery lata, natomiast powiedziałbym tak, że rzeczywiście odpadła ta część najbardziej liberalna z Konfederacji. Koledzy nie do końca potrafili się zaadaptować do zmian przywództwa w skrzydle wolnościowym, gdzie Sławomir Mentzen zastąpił Janusza Korwin-Mikkego i dla mnie niektóre ich ruchy były niezrozumiałe, chociaż jeśli ktoś chodzi po Sejmie i szuka miejsca na innych listach, to już jest zrozumiałe, że tu wspólnej przyszłości nie będzie i niestety ku temu szło od jakiegoś czasu.

Pan poseł Dziambor bywał chyba najchętniej goszczonym waszym politykiem w tych mediach antypolskich.

Artur Dziambor był praktycznie jedynym posłem, który był zapraszany do TVN.

To jest też ciekawostka swoją drogą. Zaraz po rozstaniu z wami znalazło się miejsce na wywiad anty-Konfederacyjny zdecydowanie, na portalu der Onet. O czym to świadczy pana zdaniem?

Myśmy się spodziewali, że różne strony sceny politycznej i ich medialne odpowiedniki będą to wykorzystywały, natomiast nie rusza to w żaden sposób struktury wewnętrznej Konfederacji, która łączy wolnościowców, narodowców, konserwatystów, łączy ideową prawicę. Mamy w sobotę nasz kongres, to będzie nasze nowe otwarcie, które pokażemy i nowe przywództwo, po części opozycji, która nie chce być totalną opozycją, tylko merytoryczną opozycją, i zawsze przed wyborami trwa jakieś porządkowanie wewnętrzne we wszystkich partiach, ci którzy nie są w stanie dostosować do dynamiki procesów wewnętrznych, niestety czasami wypadają z tego obiegu, tak się stało w przypadku tych kolegów, ale jak powiedziałem sojusz wolnościowców, narodowców, konserwatystów, tradycjonalistów, jakim jest Konfederacja idzie dalej i ta nowa dynamika będzie w sobotę prezentowana na konwencji nowego otwarcia.

Nie wiem czy pan widział wpis Borysa Budki, wiceprzewodniczącego Platformy Obywatelskiego, który pod postem Artura Dziambora napisał: „Trzymaj się. POwodzenia”. Coś to może oznaczać?

Nie wiem co to może oznaczać, czy kurs Artura Dziambora w tym kierunku, nie życzę tego Arturowi Dziamborowi, bo byłoby to zaprzepaszczenie wszystkiego dobrego, co zrobił w Konfederacji przez ostatnie lata i byłaby to wielka szkoda, gdyby to w tę stronę poszło, ale każdy jest kowalem własnego losu i nikomu nie możemy zabronić popełniać głupot, natomiast to raczej należy traktować jako zaczepkę, ostrzeżenie, nie wiem.

Chcę zapytać o liderów Konfederacji w Poznaniu. Czy wam tam w Warszawie nie zależy na rozwoju struktur regionalnych?

Skąd ten zarzut?

To bardziej pytanie. Czy macie takich?

Rzecznikiem Konfederacji jest Anna Bryłka, która startowała jako lider listy w okręgu konińskim i będzie otwierała listę w okręgu konińskim, bo w województwie wielkopolskim mamy cztery okręgi do Sejmu, znamy też już liderów pozostałych okręgowych, także proszę się spodziewać konwencji w województwie wielkopolskim i mamy nadzieję, że Polskie Radio Poznań również zrobi relację.

To zależy pewnie od aktywności tych kandydatów.

https://radiopoznan.fm/n/WlCPe8
KOMENTARZE 0