NA ANTENIE: Lista Przebojów
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

J.F. Libicki nie wyklucza współpracy wyborczej ze środowiskiem R. Grobelnego

Publikacja: 18.07.2019 g.11:00  Aktualizacja: 18.07.2019 g.11:03 Łukasz Kaźmierczak
Wielkopolska
Senator PSL zastrzegł jednak, że nic nie wie o tym, żeby toczyły się jakiekolwiek rozmowy z byłym prezydentem Poznania na temat jego obecności na listach Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Jan Filip Libicki - Leon Bielewicz
/ Fot. Leon Bielewicz

- Gdyby ktoś z panem prezydentem Grobelnym rozmawiał, uznałbym to za bardzo ciekawą propozycję i za bardzo ciekawą rozmowę. To oczywiście zależy jak traktować środowisko pana prezydenta Grobelnego. Jeśli pan sobie prześledzi wypowiedzi pana Jarosława Pucka na Facebooku, to pan widzi, że od pewnego czasu one są bardzo ciepłe pod adresem PSL-u i nas to bardzo cieszy - mówił na antenie Radia Poznań.

Senator Libicki potwierdził także, że wszystko wskazuje na to, że listę wyborczą PSL-u w Poznaniu otwierać będzie były poseł Platformy Obywatelskiej Jacek Tomczak.

Ł.K. Od wczoraj wieczora mamy taki mocny przeciek, że Platforma Obywatelska ma iść do tych wyborów nie tylko bez PSL-u, ale także bez Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Odwołuję się teraz do Pańskiej wiedzy politycznej i dawnych kontaktów partyjnych z kolegami z PO, jest coś na rzeczy?

J.L. To znaczy zaraz po wyborach europejskich zapoznałem się z opinią pana marszałka Ludwika Dorna, że wynik wyborów europejskich sprawi, iż Platforma Obywatelska pójdzie do wyborów parlamentarnych samodzielnie. Jakie było uzasadnienie tej analizy Ludwika Dorna? On mówił tak: "Będzie niezadowolenie i wybory są w zasadzie rozstrzygnięte, więc żeby umocnić i zachować swoje przywództwo Grzegorz Schetyna będzie szukał wariantów, w których powie: "co prawda przegraliśmy wybory, ale one były nie do wygrania". Ale za to klub parlamentarny Platformy Obywatelskiej liczący wcześniej 130 parlamentarzystów, teraz po wyborach 2019 roku liczy np. 160.

Pan wierzy w tę teorię?

Ja nie wierzyłem w tę teorię, ale od momentu, kiedy przedwczoraj pan Marek Balt - europoseł SLD powiedział w jednym z programów telewizyjnych, że oni też czekają i nie wiedzą w zasadzie czy idą, czy nie idą, bo ze strony PO nie ma odpowiedzi, to się zdziwiłem.

Te klocki zaczęły Panu pasować?

O ile ze strony PSL-u były w tej sprawie stawiane pewne warunki, to Włodzimierz Czarzasty cały czas mówił: "Ja chcę być w Koalicji Europejskiej za wszelką cenę i ja będę, nikt mnie od niej nie odłączy". A jednak został odłączony, to wskazywałoby na to, że teoria pana marszałka Dorna się sprawdza.

Czyli SLD nie będzie w koalicji? To dzisiaj mają zapaść te decyzje, miały wczoraj, trochę się to przesunęło. Czy dzisiaj to będzie ogłoszone? Pana zdaniem Platforma nie idzie z lewicą, związaną z SLD?

Ja nie chcę powiedzieć, że nie idzie, bo ja nie prowadzę tych negocjacji, nie wiemy na jakim są etapie.

Ale zna Pan polityków.

Dobrze, znam polityków i wiem, że w poprzedniej kadencji w Europarlamencie Platforma Obywatelska miała 23 mandaty. Dzisiaj Koalicja Europejska jako całość ma tych mandatów 22, jeśli odejmiemy od tych mandatów pięć mandatów SLD i trzy mandaty PSL to oznacza, że sam wynik PO między kandydatami...

Ubyło osiem.

Tak jest i to "ubyło osiem" nie może ostać się bez reakcji i niezadowolenia wewnątrz partii.

To teraz przejdźmy na zielone poletko polityki, czyli na PSL. Jeżeli SLD nie będzie w koalicji z Platformą, jeżeli PO pójdzie z Nowoczesną i pewnie z Inicjatywą Polską Barbary Nowackiej i to będzie jednolity twór, to nie jest tak, że ten pomysł "wy tworzycie chadecki blok" w tym momencie runął? PO odwoła się zapewne do tego samego elektoratu, skoro nie idzie na lewo, a wszystko na to wskazuje.

To jest pytanie, kto będzie tworzył w PO to bardziej konserwatywne skrzydło. Słychać jakieś informacje o tym, że pan były europoseł Kazimierz Michał Ujazdowski mógłby takie skrzydło tworzyć, była mowa o panu pośle Kowalu. Ja rozumiem, że dwie osoby jeszcze wiosny nie czynią.

Ale za to Wiosna nie będzie w koalicji.

Ale to jakby o innej wiośnie rozmawiamy. To jest pytanie o to czy przy pomocy (ewentualnie, ja nie wiem jak będzie), ale takiego charakteru profilu polityków, da się zatrzeć wrażenie, które trwa już od 2018 roku, że PO skręca w lewo. Ja mogę się odwołać do własnego doświadczenia, przecież Pan wie, że ja byłem wieloletnim członkiem PO, zostawiłem tam wielu przyjaciół, których lubię i szanuję. Mówiłem zaraz po wyjściu u Pana w audycji, że to są moi przyjaciele, moi koledzy i podtrzymuję to zdanie. Dlaczego ja wystąpiłem z Platformy Obywatelskiej? Pan pamięta.

Tak, oczywiście. Pańscy partyjni koledzy zostali ukarani za głosowanie w sprawie Ochrony Życia.

Moim zdaniem nie tylko podstawową z konserwatywnych zasad wolności w głosowaniach światopoglądowych, ale ja uważam, że to jest także jedna z głównych zasad centrowych i w związku z tym ja wtedy uznałem, że to jest za duży skręt w lewo, a od czasu mojego odejścia z Platformy, mam wrażenie, że te zjawiska trochę się pogłębiły.

Dobrze Panie Senatorze, skręt w lewo skrętem w lewo - nie będzie SLD, zawsze można powiedzieć: "proszę bardzo, nie jesteśmy tacy lewicowi". Zapytam inaczej, czy to trochę nie zmienia Waszej taktyki, czy jednak nie wrócicie do rozmów z PO? Będziecie ewidentnie uderzać do podobnego elektoratu.

Proszę Pana, ja jeszcze raz Panu powiem - nie ja prowadzę te rozmowy, więc ja nie jestem w stanie powiedzieć...

Jan Filip Libicki - członek wąskiego sztabu wyborczego Polskiego Stronnictwa Ludowego.

Nie prowadzę tych rozmów.

Nie rozmawiacie z Platformą?
Co to znaczy z Platformą? Oczywiście, że rozmawiam z kolegami z Platformy, natomiast decyzje w tej sprawie podejmują Władysław Kosiniak-Kamysz i Grzegorz Schetyna. Z Grzegorzem Schetyną prosty ludowy senator z 89 okręgu nie rozmawia. Czasem rozmawia w wymiarze towarzyskim, nie jestem dla niego partnerem politycznym - to jest oczywiste, bo Grzegorz Schetyna jest szefem największej partii opozycyjnej, a ja jestem prostym senatorem. Chcę natomiast powiedzieć jedną rzecz, jeżeli będzie tak, że w tej koalicji nie będzie SLD i wtedy okaże się, że również PO nie chce także z PSL-em budować tego frontu, to znaczy, że Ludwik Dorn miał rację.

Adam Struzik - pański kolega partyjny - z nim to już na pewno Pan rozmawia, mówi, że jeszcze nie jest za późno, tylko koalicja PO-PSL może przeciwstawić się PiS. Czyli jest w gronie Ludowców jakaś grupa wpływowych działaczy, która nadal chce tej koalicji?

Jak Pan przeanalizuje ten cytat, to Adam Struzik stoi dokładnie na tym samym stanowisku co Władysław Kosiniak-Kamysz. A. Struzik mówi, że chce koalicji PO-PSL i W. Kosiniak-Kamysz mówi: "chcę koalicji PO-PSL bez SLD i Wiosny".

Wydaje mi się, że tam było więcej komponentów, ja zacytowałem taki skrót.

Jak Pan zacytuje całość, to wtedy zobaczymy...

Nie chodzi o to, że tam są inne człony, ale jakby duch cytatu.

Dobrze, ja jeszcze Panu powiem, że myślę, że inna interpretacja tej wypowiedzi pana marszałka Struzika, myślę, że każdy patrzy przez pryzmat własnych doświadczeń. Pan marszałek Struzik - zasłużony i wybitny marszałek województwa mazowieckiego patrzy na to przez pryzmat swojej bardzo dobrej współpracy z PO w Sejmiku Województwa Mazowieckiego.

Podobno taka sama jest w Sejmiku w Wielkopolsce.

Taka sama dobra współpraca, a może nawet i lepsza jest w Wielkopolsce, bo tu znam o wiele więcej szczegółów. Myślę natomiast, że pan prezes Władysław Kosiniak-Kamysz bardziej patrzy przez pryzmat tego, co wydarzyło się w Koalicji Europejskiej w ostatnich wyborach do Parlamentu Europejskiego, a wydarzyło się to, że na skutek nadmiernego przechyłu w lewą stronę, dyskusja toczyła się wokół spraw światpoglądowych, które po pierwszy nie należały do tematyki wyborów europejskich, a po drugie, w których większość członków PSL-u ma jednak inny pogląd niż przypisywano tej koalicji.

Panie Senatorze, w takim razie te słowa odbieram jako zamknięcie rozmów z Platformą.

Ale jakie słowa?

To co Pan teraz powiedział, że te doświadczenia sprawiają, że nie będziecie szli w koalicji z Platformą Obywatelską - w szerszej koalicji.

Doświadczenia to jedno, natomiast ja powiem jeszcze jedną rzecz - wszystkie opinie interesujących i znanych politologów są takie, że de facto powinny pójść trzy bloki, bo wtedy byłaby szansa jak największej mobilizacji elektoratu wyrwania czy to z szarej strefy, czy ze strefy PiSowskiej. Jeżeli rzeczywiście miałoby być tak jak Pan mówi (że de facto pójdą trzy bloki) to znaczyłoby, że wracamy do tego o czym mówi bardzo wielu politologów jako najskuteczniejszej wersji przeciwstawieniu się PiSowi.

Ordynacja wyborcza, która preferuje raczej duże ugrupowania i Pan doskonale o tym wie.

Oczywiście, że ja wiem, tylko pytanie jest następujące - jak to się wszystko rozłoży w tej sytuacji? Jeżeli np. w jednej z moich gmin, gdzie rządzi PSL burmistrz mówi: "nie zrobiliśmy nawet połowy wyniku tego, który jako PSL zrobiliśmy w wyborach samorządowych" i mówi mi dalej: "ponieważ ludzie odpłynęli, bo uważają, że ta koalicja była zbyt lewicowa" - ja ten głos muszę brać pod uwagę.

I zapewne bierze pod uwagę także Władysław Kosiniak-Kamysz.

Oczywiście.

Bardzo krótko jeszcze - Jacek Tomczak będzie jedynką PSL-u na liście w Wielkopolsce?

Wszystko wskazuje na to, że tak będzie, nie wydaje mi się, żeby była tu jakaś osoba, która mogłaby zająć to miejsce, tym bardziej musimy skupić się na tym, aby dalsze miejsca na liście były obsadzone silnymi osobami.

Dobra, to te dalsze miejsca na liście - po Poznaniu krąży taka plotka, że na liście PSL- u pojawi się Ryszard Grobelny - były prezydent Poznania, Jarosław Pucek.

Nie rozmawiałem na ten temat z panem prezydentem Grobelnym.

Pan nie rozmawiał, a ktoś inny rozmawiał?

Ja nic o tym nie wiem, żeby ktoś z panem prezydentem Grobelnym rozmawiał, ale gdyby ktoś rozmawiał, to uznałbym to za bardzo ciekawą propozycję i za bardzo ciekawą rozmowę.

A czy taki padał taki sygnał ze strony prezydenta Grobelnego i jego środowiska?

To zależy jak traktować środowisko pana prezydenta Grobelnego. Jeżeli Pan prześledzi sobie wypowiedzi pana Jarosława Pucka na Facebooku to Pan widzi, że od pewnego czasu są one bardzo ciepłe pod adresem PSL-u i nas to bardzo cieszy.

Rozumiem, że z tej mąki może być jakiś chleb.

Ja nie jestem piekarzem, jestem politykiem.

A politycy znają się na wszystkich zawodach świata.

Na wszystkim albo na niczym - to jest zależne od interpretacji.

https://radiopoznan.fm/n/LqB3qt
KOMENTARZE 0