Roman Wawrzyniak: Ta decyzja wojewody o powołaniu pełnomocnika pokazuje, że kwestie dotyczące rodzin są dla urzędu wciąż bardzo ważne. Jakie zadania postawił przed panem wojewoda?
Jacek Sommerfeld: To zadania, które zawężają się w kreowaniu, koordynowaniu i upowszechnianiu rozwiązań z obszaru polityki rodzinnej, przy stałej współpracy z działającą przy wojewodzie Radą Rodziny. Jestem bardzo dumny z powierzenia mi tej funkcji. Tę rolę postrzegam jako misję, cieszę się, że moje ojcowskie doświadczenie, także samorządowe i nauczycielskie, także doświadczenie z działalności w Związku Dużych Rodzin, będę mógł przełożyć na działania w województwie, też kontynuując to, co zostało rozpoczęte.
Jaki jest pana pomysł na wywiązywanie się z tych zadań? Jak będzie zorganizowana praca pana urzędu?
Do dyspozycji, jako wsparcie, jest Wydział Polityki Społecznej, razem też z panią wicewojewodą, która jest przewodniczącą Rady Rodziny i z samą Radą będę chciał realizować plany związane z polityką rodzinną. Kontynuacja dobrych pomysłów – chociażby samorząd przyjazny rodzinie – konkurs dla samorządowców, czy zachęcanie do kreatywnego spędzania czasu przez rodzinę, szczególnie w czasie pandemii (konkurs plastyczny, fotograficzny). Chciałbym współpracę podjąć szerzej, może z kuratorium. Ta działka obszaru edukacji jest w planach.
Wiem, że pan dopiero zaczyna pracę, ale które zadania uważa pan za najpilniejsze?
Chciałby się wsłuchiwać w głosy oddolne, mam kontakt z rodzinami, jestem otwarty na wszystkie głosy oddolne, które mogę przekazywać panu wojewodzie czy do ministerstwa, żeby przekuwały się w konkretne pomysły, które ułatwią funkcjonowanie już rodzinom, ale przede wszystkim, w dobie konsumpcjonizmu i zmieniającej się struktury demograficznej społeczeństwa, ważne, żeby pokazywać młodym ludziom wartość rodziny, że dzieci to coś wspaniałego. Warto decydować się na zakładanie rodziny, która daje bardzo dużo satysfakcji, to inwestycja w przyszłość.
Chciałbym też o kilka konkretnych spraw zapytać. Środowiska rodzinne w Poznaniu były ostatnio zaniepokojone taką zmanipulowaną ankietą do uczniów, w której nie można było wskazać odpowiedzi, że w szkole nie występuje dyskryminacja, rodzice napisali skargę do Rzecznika Praw Dziecka. No i czy pełnomocnik wojewody będzie wspierał tu rodziców?
Słyszałem o tej sprawie. Jako rodzic i samorządowiec jestem uczulony na manipulacje i narzucanie rodzicom czy rodzinie treści, które mogą być krzywdzące. Dzieci nie zawsze mogą sobie z tym poradzić, rozszyfrować to. Jeśli będą niepokojące głosy ze strony rodziców, rodzin, to na pewno przy współpracy z kuratorem oświaty będziemy reagować, będziemy się przyglądać tym kwestiom.
Tu już jest konkretna sprawa. Rodzice niepokoją się też wprowadzaniem tylnymi drzwiami do szkół przez polityków KO tak zwanych lekcji antydyskryminacyjnych. Czy może pan obiecać pilnowanie tego tematu i wspieranie rodziców?
Tak, jestem tym zainteresowany, także dlatego, że moje dzieci podlegają edukacji na terenie Poznania i chciałbym się zapoznać z tymi scenariuszami lekcji. Będziemy tych tematów pilnować.
Wczoraj odbyła się, organizowana przez Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej, bardzo ważna debata „Samorząd pro familia”. Czy przysłuchiwał się pan debacie?
Tak. Czytałem materiały przekazane przez urząd. Generalnie dotyczy to organizowanego konkursu, który zachęca samorządy do inicjowania działań, które mają sprawić, że rodzinom będzie żyło się lepiej. Byli różni eksperci, główne rozmowy ogniskowały się wokół wyzwań demograficznych, instytucjonalnych rozwiązań opieki czy innowacyjnych rozwiązaniach dla samorządów.
Tam było też hasło o dobrych praktykach. Jakie praktyki powinny być upowszechniane?
Jako samorządowiec z tym się stykam na co dzień: widać, jak zachęcanie młodych ludzi do zakładania rodziny, inwestycji w przyszłość, która wpłynie na demografię i zamożność samorządów, jest ważne. Pomaga tu dobrze funkcjonujący samorząd, gdzie młodzi ludzie będą mieli dostęp do przedszkoli, żłobków… To zachęca ludzi do zdecydowania się na potomstwo.
Ten problem demograficzny jest cały czas, mimo wszystkich działań rządowych bardzo poważny. Miałem w tym tygodniu bardzo ciekawą rozmowę o pomyśle przeniesienia dnia ojca na 19 marca. Ta inicjatywa ma wielu świetnych ambasadorów, jak Zofia Klepacka, czy Rafał Patyra. Czy wsparłby pan taki pomysł?
Tak, to bardzo cenna inicjatywa, warta promowania. Rola ojca w wychowaniu dzieci jest kluczowa, bardzo ważna, nie umniejszając oczywiście roli matki. We współczesnym świecie mam wrażenie, że jest mniej doceniana. Warto tę dyskusję rozpocząć, autorytet ojca powinien być podkreślany i promowany.
Dziś w Kościele katolickim zainaugurowany zostanie Rok Rodziny. Ma być poświęcony głębszej refleksji na temat wydanej pięć lat temu adhortacji „Radość miłości”. To ma być taka okazja do rehabilitacji relacji małżeńskich oraz miejsca i znaczenia rodziny jako cennego dobra społecznego – tak mówił arcybiskup Henryk Hoser. Jeśli Kościół powszechny zauważa potrzebę troski o rodzinę, to pokazuje też, jak ważną obejmuje pan funkcję w zakresie państwa świeckiego. Czego panu życzyć?
Tego, co potrzebne przy każdym działaniu: dobrych pomysłów, siły, czasu do realizowania i współpracowników, którzy będą to podejmować.
Bardzo dziękuję za rozmowę, życzę dobrych decyzji i wielu sukcesów.
Dziękuję, dobrego dnia.