NA ANTENIE: Królewski wieczór
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Jak będzie wyglądał zbliżający się rok szkolny?

Publikacja: 21.08.2020 g.10:00  Aktualizacja: 21.08.2020 g.11:11 Łukasz Kaźmierczak
Poznań
Dyrektor Wydziału Oświaty poznańskiego Urzędu Miasta Przemysław Foligowski był gościem porannej rozmowy Radia Poznań "Kluczowy Temat". Rozmawiał z nim Łukasz Kaźmierczak.
dzieci szkoła tablica - pixabay
Fot. pixabay

Łukasz Kaźmierczak: Czy rodzice mogą już szykować wyprawę szkolną i ruszać na zeszytowe zakupy? Raczej nie nie stanie się, jeśli chodzi o początek roku szkolnego w tej takiej fizycznej formie?

Przemysław Foligowski: Nie wiemy na razie nic o zmianach w kalendarzu, które byłyby planowane przez ministerstwo.

Czyli stacjonarnie?

Tak, stacjonarnie, bo takie są wnioski, które płyną z rozporządzenia wydanego przez pana ministra, ale też ze słów pana ministra. Natomiast nie zmienia to faktu, że będziemy starali się maksymalnie przygotować placówki na to, żeby pracowały bezpiecznie, maksymalnie bezpiecznie, na ile jest to możliwe w kontekście oczywiście sytuacji epidemicznej. W związku z tym przygotowaliśmy wspólnie z dyrektorami, nawet mogę powiedzieć, że to głównie przygotowali dyrektorzy zespołu doradczego.

Czy oddolnie można powiedzieć...

Zresztą bardzo sobie cenimy to funkcjonowanie zespołu doradczego, pan prezydent Mariusz Wiśniewski powołał go kilka lat temu, jeszcze w poprzedniej kadencji i rzeczywiście ta metoda wypracowywania różnego rodzaju rozwiązań z dyrektorami, ona się sprawdza, bo dyrektorzy najwięcej wiedzy bieżącej mają o funkcjonowaniu placówek. Wspólnie wypracowaliśmy różnego rodzaju rekomendacje. Z tym, że jak podkreślam, to nie jest szablon, którym każda placówka ma się posłużyć, to jest raczej zestaw pewnych dobrych pomysłów i rozwiązań, które każdy będzie rozważał, czy to wykorzystać czy nie.

To zaraz o to zapytam. Wczoraj zwołaliście jako magistrat konferencję, mówiliście o tych rekomendacjach, zasadach i bardzo ważna rzecz się przebija, że pierwsze dwa tygodnie są tak naprawdę ważne dla nauki w tym konkretnym roku szkolnym.

Ten wątek pierwszych dwóch tygodni jako kluczowych dla bezpieczeństwa sanitarnego, epidemicznego, dla ograniczenia tej tak zwanej transmisji wirusa, on się pojawia w wypowiedziach bardzo wielu specjalistów, którzy się polityką prozdrowotną, bezpieczeństwem sanitarnym zajmują i zgadzamy się z tą logiką, że po powrocie z wakacji, kiedy te ten dystans społeczny był różnie przestrzegany, pewnie nie ma się co oszukiwać, że różnie był w wakacje przestrzegany, jest to taki moment, kiedy chcielibyśmy wyhamować te kontakty, trochę je ograniczyć tak, żeby trochę zmniejszyć ryzyko przenoszenia tego wirusa. Oczywiście każdy dyrektor będzie indywidualnie podejmował decyzję w ramach swojej placówki.

Czyli dajecie autonomię?

Tak, każda sytuacja będzie indywidualnie analizowana. Oczywiście nie wszędzie dyrektorzy będą wykorzystywać różnego rodzaju możliwości, które rekomenduje zespół doradczy, bo nie będzie takiej potrzeby, a tam, gdzie dyrektor uzna, że taka potrzeba jest, będzie miał przychylność z naszej strony dla planowanych przez siebie rozwiązań, ale jeszcze musi mieć w przypadku części tych rozwiązań, między innymi właśnie zmiany organizacji zajęć i tego medialnie nazwanego hybrydowym sposoby funkcjonowania, pozytywną opinię Powiatowego Inspektora Sanitarnego tak, że liczymy również na zrozumienie sytuacji dyrektorów i szkół przez służby sanitarne.

To ten hybrydowy system i te rekomendacje, o których mówicie, bo mówi pan, że dyrektorzy mają różne możliwości w takim razie, to jaka jest ta paleta?

Część tych rekomendacji oczywiście dotyczy wszystkich placówek i dyrektorzy jednoznacznie zdają sobie sprawę z tego, że te wytyczne w zasadzie zrealizuje każdy, bo mówimy przede wszystkim o tym, że każda placówka musi posiadać wewnętrzne procedury oparte na wytycznych Głównego Inspektora Sanitarnego i większość z naszych placówek już kiedy wracała do pracy w maju, czerwcu, bo przecież placówki wracały częściowo do pracy, chociaż jeszcze w warunkach ograniczonych, przygotowywała tego typu procedury.

Np. półtorametrowy dystans...

Tak, tam było wiele, wiele różnych rozwiązań, chociażby w przypadku przedszkoli odbierania dzieci, przyprowadzania dzieci, sposobu, w jaki dzieci są zabezpieczane, czy wyposażane, kiedy są do przedszkola przyprowadzane przez rodziców, a więc chociażby tak prozaiczna rzecz jak to, że nie przynosimy do przedszkoli zabawek swoich własnych.

Konkretna bardzo rzecz - hybrydowy system nauczania. Rekomendujecie dla szkół średnich, nie dla szkół podstawowych?

Inaczej, to jest rozwiązanie, którego nie nazwałbym go, że je rekomendujemy, natomiast zwracamy uwagę, że można podjąć wysiłek, żeby to rozwiązanie wdrożyć, jeżeli dyrektor uzna, że jest to w jego placówce uzasadnione. Uważamy, że może to mieć uzasadnienie w przypadku szkół średnich i w przypadku szkół podstawowych, ale mówimy tutaj o klasach starszych, czyli na pewno nie mówimy o nauczaniu wczesnoszkolnym.

Rekomendacja czy obowiązek?

Nie, nie jest to obowiązek i nawet powiedziałbym, że nie jest to rekomendacja, choć oczywiście w materiale z rekomendacjami się znajduje informacja o możliwości skorzystania z takiego rozwiązania. My raczej pokazujemy, jakie są rozwiązania, które są możliwe.

Czyli może się zdarzyć konkretne liceum, w którym dyrektor uzna, że nie ma potrzeby, żeby tydzień młodzież chodziła do szkoły, a drugi tydzień uczyła się zdalnie, bo na tym polega hybrydowe nauczanie.

Dokładnie tak, może tak być chociażby w przypadku placówek, które nie są wypełnione w takim stopniu, aby umożliwić mniejsze czy rzadsze kontakty młodzieży, gdzie nie ma możliwości przesunięcia godzin rozpoczęcia zajęć tak, żeby wydłużyć czas pracy placówki, ale ograniczyć liczbę osób przebywających w niej jednocześnie.

Czy w Poznaniu są takie placówki, w których będzie problem nawet, gdyby był wprowadzony system hybrydowy?

Oczywiście, że będą takie placówki, to będą przede wszystkim duże placówki, ponadpodstawowe, gdzie ze względu między innymi na podwójny rocznik, ta kumulacja uczniów jest bardzo duża.

I co wtedy?

No cóż, wtedy dyrektorzy oczywiście dyrektorzy rozważają różnego rodzaju obostrzenia. One są właśnie w tym katalogu różnego rodzaju rekomendowanych czy podsuwanych do rozważenia rozwiązań, między innymi mówimy o ograniczeniu wszelkiego rodzaju wydarzeń szkolnych, mówimy o przeniesieniu kontaktów z rodzicami tylko na formę elektroniczną, mówimy o w miarę możliwości pozostawanie uczniów w konkretnej jednej sali, a przemieszczaniu się raczej nauczycieli, ograniczeniu wykorzystywania gabinetów czy sal lekcyjnych, które są dedykowane konkretnym przedmiotom. Mówimy nawet o możliwości skrócenia zajęć lekcyjnych, bo przecież zgodnie z przepisami prawa oświatowego, godzina lekcyjna może trwać 30 minut i nawet wskazujemy dyrektorom, że mogą rozważyć skrócenie wymiaru zajęć lekcyjnych do 30 minut. Sugerujemy dyrektorom rozważenie wprowadzenia przerw dla różnych oddziałów o różnych porach, również rozpoczęcie zajęć o różnych godzinach dla różnych klas.

Czyli w tym roku szkolnym nie będzie słuchać dzwonków w szkołach?

Może się tak zdarzyć, że w tym roku nie będzie słychać tych dzwonków, albo będą one zróżnicowane w zależności od tego, jakich klas będą dotyczyły. To na co wskazujemy, choć jest to rekomendacja, ale zdaniem prawników miejskich, którzy z nami współpracują, analizują wszelkiego rodzaju zapisy przepisów, rozporządzeń uważamy, że na podstawie rozporządzenia Prezesa Rady Ministrów z 7 sierpnia obowiązek noszenia maseczek czy też innych środków, które pozwolą zasłonić usta i nos, dotyczy również szkół, oczywiście poza salami lekcyjnymi.

Czyli nie w czasie lekcji?

Tak, nie w czasie lekcji czy innych zajęć dydaktycznych, czy prowadzonych przez nauczycieli czy innych pracowników szkoły. Oczywiście nie dotyczy on przedszkoli, dzieci młodsze były wyłączone z tego nakazu właściwie od początku, kiedy obostrzenia sanitarne były wprowadzane.

Czy przedszkola bardzo się różnią, bo tam też są te ograniczenia dotyczące też tej odległości? Są jednak mniejszymi placówkami.

To znaczy to są nie tyle ograniczenia dotyczące odległości, co wynikające z wytycznych Głównego Inspektora Sanitarnego wskazania, jak liczba metrów kwadratowych powinna przypadać na każde dziecko, jeżeli przebywa w placówce przedszkolnej więcej niż 5 godzin. Rzeczywiście tam jest przywołany ten limit dwóch i pół metra. Natomiast my traktujemy wskazania GIS w tym zakresie, oczywiście starając się je wypełnić, jednak jako wytyczną. Tam się pojawia pojęcie "w miarę możliwości".

Więc taka furteczka, którą możecie ewentualnie zastosować...

Tak na to patrzymy, choć oczywiście wolelibyśmy, żeby albo pan minister, co wydaje się raczej mało prawdopodobne, wskazałby nam, jak mielibyśmy wyselekcjonować dzieci, które miałby trafić do przedszkola i te, które tego prawa, bo jest to prawo do korzystania z opieki przedszkolnej, pozbawić.

Jest to problematyczne...

To byłoby problematyczne, więc oczekujemy raczej, że jeszcze przed 1 września GIS biorąc pod uwagę realia placówek oświatowych - niepoznańskich tylko i fakt, że w przepisach prawa oświatowego nigdy ten limit dwóch i pół metra nie obowiązywał. Może, proszę wybaczyć, nie pamiętam, być może kiedyś, dawnymi czasy obowiązywał, ale na pewno nie w czasie ostatnich kilkunastu lat, żeby po prostu się z tego wycofać, albo przyjąć taki zapis jeszcze bardziej elastyczny, abyśmy nie mieli, aby nasi dyrektorzy nie musieli się zastanawiać, czy ewentualna kontrola Powiatowego Inspektora Sanitarnego zakończy się wskazaniem, że limit nie został spełniony, więc nie będzie innego wyjścia jak tylko zamknąć salę przedszkola.

Duża elastyczną nas w takim razie nas czeka i podejrzewam, że dotyczy to także przepisów, które jeszcze mogą być doprecyzowane i pewnie też się z tym liczycie?

Tak, dokładnie, myślę, że duża elastyczność zarówno indywidualna w każdej placówce, analiza sytuacji, która pewnie będzie zupełnie nieporównywalna, bo każdy zespół ludzki jest inny i inna jest historia każdego zespołu ludzkiego, ale też myślę, że taka bieżąca systemowa elastyczność władz oświatowych na pewno na poziomie miejskim będzie, natomiast myślę, że centralnych i władz sanitarno-epidemiologicznych, bo rzeczywiście, jeśli chcemy do tej normalności wrócić, a wracamy w wielu obszarach, chociażby wypoczynku wakacyjnego, bo możemy obserwować często na ekranach telewizorów, to myślę, że musimy realistami, jeśli chodzi o funkcjonowanie chociażby placówek oświatowych.

https://radiopoznan.fm/n/EbH9Ij
KOMENTARZE 0