Przez cały czerwiec poznaniacy mogli wejść do muzeum za symboliczną złotówkę. Zbiór pamiątek po Sienkiewiczu przed remontem przyciągał w ciągu roku 8 tysięcy widzów. Już po miesiącu widać, że frekwencja będzie większa, niż dotychczas.
Jak mówi kustosz placówki Anna Służyńska-Błaszak wpływ na to ma m.in. lepsze niż wcześniej przystosowanie budynku do potrzeb niepełnosprawnych.
Początki samej ekspozycji sięgają lat 70-tych i 80-tych kiedy to pamiątki po Nobliście zbierał nieżyjący już Ignacy Moś. Pasjonat był pomysłodawcą otwarcia Muzeum.
Remont kamienicy przy Starym Rynku w Poznaniu był konieczny. Unowocześniono samą ekspozycję, zainstalowano windę i drugie wejście dla niepełnosprawnych. Kustosz Anna Służyńska Błaszak ma nadzieję, że rocznie Muzeum będzie odwiedzać zdecydowanie więcej niż 10 tysięcy osób w ciągu roku.