Święto Bamberskie w Poznaniu

Barwny korowód z bamberkami przeszedł 4 sierpnia ulicami Poznania. To za sprawą kolejnego już Święta Bamberskiego.

Uczestnicy około 14.00 wyruszyli sprzed Muzeum Bambrów Poznańskich, by uliczkami Starego Miasta udać się na Wolny Dziedziniec Urzędu.

Jak mówi jeden z organizatorów, Ryszard Skibiński - te tradycje, związane z niemieckim osadnictwem sprzed ponad 300 lat, są wciąż żywe nie tylko w stolicy Wielkopolski. Do działającego przy Mostowej Muzeum przybywają zainteresowani z wielu krajów.

Nie są to tylko ludzie z Poznania czy okolic, ale mamy ludzi z całego świata, zainteresowanych, którzy przybywają tu z odległych kontynentów. Chętnie oprowadzamy, opowiadamy, nasi koledzy są tak przygotowani, że opowiadają tę historię

- tłumaczy Ryszard Skibiński.

Jak dodaje prezes Towarzystwa Bambrów Poznańskich, co roku właśnie z muzeum rusza korowód m.in. z udziałem bambrów i bamberek ubranych w ludowe stroje. Przez cały dzień będzie można zapoznać się z historią niemieckiego osadnictwa w Poznaniu i okolicach, które sięga drugiej dekady XVIII wieku. Goście z Bambergu zostali tu sprowadzeni po czasach wojny i pandemii, przez lata ożywiali gospodarkę, zostawili też trwały kulturowy ślad.

Po korowodzie ok. 15.00 na dziedzińcu magistratu rozpoczęły się występy muzyczne, animacje, zaprezentowano też zagroda bamberska.

Występy grup folklorystycznych, scenki rodzajowe oraz wspólne biesiadowanie to tylko część atrakcji przygotowanych przez Towarzystwo Bambrów Poznańskich.

W świętowaniu brało udział ponad 50 bambrów i bamberek. Był wśród nich wieloletni pracownik naszego radia Aleksander Kubel, który po matce odziedziczył bamberską krew.

Ci ludzie 300 lat bezkonfliktowo żyją tutaj w Poznaniu. Właściwie są starymi pyrami poznańskimi, ale kultywują to, że pamiętają skąd tu przyszli. Miasto ich przygarnęło, ale oni odwdzięczyli się swoją pracą.

- mówi Aleksander Kubel

O 18 rozpoczął się wielki finał imprezy. Na scenie pojawił się lokalny zespół Rock&Fire akustycznie.