Według protestujących, w proponowanej przez miasto lokalizacji nie ma miejsca na przystanki tramwajowe, a dodatkowo teren jest objęty ochroną konserwatora zabytków.
- Prosimy o pomoc. Nie ma potrzeby burzenia historii i dziedzictwa narodowego, prostowania obecnych łuków, które są pod ochroną zabytków, to będzie dewastacja - mówi zastępczyni prezesa Stowarzyszenia Nasza Wilda Anna Nowacka. Zdaniem mieszkańców, po przebudowie tory tramwajowe będą w innym miejscu i ich zdaniem powinno się zachować obecne łuki.
- Dla nas ważne są odległości między przystankami. Zbudowanie wspólnego przystanku powoduje, że patrząc na całą linię tramwajową od Hetmańskiej do Królowej Jadwigi czy Górnej Wildy, mamy równomiernie rozłożone przystanki co 500 metrów, a nie, że do jednego jest 700 metrów, a do drugiego 300 metrów, to powodowało nierówność - mówi zastępca prezydenta Poznania Mariusz Wiśniewski.
Obecnie przy Rynku Wildeckim przystanki są na dwóch ulicach, a przez to mieszkańcy nie wiedzą z której strony szybciej przyjedzie tramwaj. Wielu z nich czeka na środku i wypatruje pojazdów MPK. Władze Poznania podkreślają, że decyzja o zmianie lokalizacji już zapadła i temat był konsultowany z mieszkańcami. "Za" takim rozwiązaniem jest między innymi Rada Osiedla. Protestujący podkreślają, że zebrali w tej sprawie 800 podpisów.
narodowe", to już lekka przesada.