Radna Ewa Jemielity z Prawa Sprawiedliwości w piśmie prosi o dostęp do dokumentów i wyznaczenie miejsca w bibliotece, w którym będzie mogła prowadzić kontrolę. Radna chce między innymi wyjaśnić, czy w tej jednostce dochodziło do mobbingu.
Chciałabym w końcu stwierdzić, czy takie przypadki miały miejsce czy nie, oraz jak to jest z tymi środkami dyscyplinującymi czy krokami dyscyplinarnymi, które jakoby pani Gruszecka podejmowała wobec pracowników. Z jej publicznych wypowiedzi wynika, że takich działań nie było, natomiast sygnały od byłych czy obecnych pracowników biblioteki są sprzeczne z tym, co mówi pani Gruszecka. Dlatego chciałabym poznać prawdę
- mówi Ewa Jemielity.
W czasie kontroli Ewa Jemielity chce również przeanalizować dokumenty związane z przyszłością pałacu w podpoznańskich Sapowicach oraz kamienicy w centrum Poznania, w którym działa Muzeum Kraszewskiego. Pytania dotycząca również kosztów instalacji książkomatów i planów likwidacji filii bibliotecznych.
Niezadowoleni z rządów Anny Gruszeckiej powołali KOBR-ę, czyli Komitet Obrony Biblioteki Raczyńskich. Nie podpisują się nazwiskami. Wysyłają za to listy otwarte ze swoimi zarzutami wobec dyrektor.
W tym roku Biblioteka Raczyńskich dostała z miejskiej kasy mniej pieniędzy na działalność. Już wcześniej dyrektor biblioteki tłumaczyła, że konieczne jest szukanie oszczędności.
Czy rzeczywiście pałac w Sapowicach jest rodzajem obiektu, który w majątku Biblioteki Raczyńskich, powinien się znajdować? Wiadomo, że posiadanie majątku wiąże się z wydatkami i kosztami. Pytanie, czy podatnik poznański woli nowości wydawnicze?
- pytała dyrektor Anna Gruszecka. Zaprzeczała również, że ukarano naganą pracownika, która został pięć minut dłużej w pracy, a takie zarzuty również były kierowane wobec dyrektor.
W tym roku kończy się kadencja Anny Gruszeckiej na stanowisku dyrektora Biblioteki Raczyńskich. O jej dalszych losach zdecyduje prezydent Poznania.