"To szansa dla regionu, ale nie dzielmy skóry na niedźwiedziu" - mówi prezydent Konina, Piotr Korytkowski.
"Dobrze, że w końcu ktoś doprowadził do końca proces decyzyjny w sprawie energetyki atomowej" - mówi prezydent miasta.
Nie chodzi o dzielenie skóry na niedźwiedziu, czy krojenie kawałków tortu; ważne jest to, że jest decyzja, że rzeczywiście interesuje się prywatny inwestor. To spowoduje, że nasz region powinien stanąć na nogi
- dodaje Korytkowski.
"Konińska oświata jest gotowa na to wyzwanie" - mówi dyrektor Zespołu Szkół Górniczo Energetycznych w Koninie - Karol Niemczynowicz.
Na poziomie technikum nie ma kierunku "energetyka jądrowa". Część oferty naszej szkoły wpisuje się w zakres wytwarzania energii w jakikolwiek sposób i jesteśmy w stanie zapewnić takie - szeroko rozumiane - zaplecze dla nowej elektrowni
- zapewnia Niemczynowicz.
Ta inwestycja to perspektywa kilkunastu lat - Mateusz Kowalewski - prezes lokalnego stowarzyszenia przedsiębiorców - Izby Gospodarczej Wielkopolski Wschodniej.
My jako środowisko będziemy się temu uważnie przyglądać - z nadzieją, na pewno będziemy w gotowości, by taki proces wspierać na ile będziemy w stanie, na ile zostaniemy zaproszeni, ale na pewno będziemy chcieli, ale na dzień dzisiejszy - nie sposób się do czegokolwiek odnieść
- mówi Kowalewski.
Budowa nowej siłowni - porównywana jest do początków konińskiej energetyki, bo choć sama siłownia nie odtworzy skali zatrudnienia "starego" kompleksu elektroenergetycznego, to z pewnością będzie osią, wokół której skoncentruje się działalność szeregu firm kooperujących - jako przykład takiego oddziaływania na otoczenie gospodarcze wskazywany jest Volkswagen we Wrześni, który wydatnie pobudził rozwój gospodarczy w promieniu wielu kilometrów wokół miasta.