Nieśli transparenty, na których napisali: "Stop ACTA2", "Wolny Internet" i "Ty głosowałeś za ACTA, ja nie głosuję na ciebie". To ostatnie hasło nawiązywało do europosłów PO, którzy - jak podkreślali organizatorzy demonstracji - jako jedyni z polskich przedstawicieli w Europarlamencie głosowali za ACTA2.
Przyjęta w ubiegłym tygodniu dyrektywa o prawach autorskich, zwana potocznie ACTA2, zdaniem jej przeciwników może doprowadzić do cenzury w sieci.
- Dalej pokazujemy nasz sprzeciw. Sprzeciwiamy się przede wszystkim jakimkolwiek ograniczeniom i obostrzeniom na wymianę informacji w sieci. Uważamy, że sam fakt regulacji jest szkodliwy. Niepokojące jest to w jakim kierunku to idzie. Boimy się ograniczenia swobody wymiany informacji oraz cenzury prewencyjnej. Nam się to nie podoba. Obawiam się pewnych ograniczeń względem twórczości własnej, jaką wykonuję i tego, że pewne rzeczy mogą zniknąć. Musimy pamiętać o tym, kto chciał naszą wolność ograniczyć. W maju będą wybory do Europarlamentu. Bardzo ważne jest to, by również wtedy pamiętać o tym, kto podczas głosowania poparł dyrektywę, a kto się jej zdecydowanie sprzeciwiał - mówili uczestnicy demonstracji.
Służby były przygotowane na dużo większą manifestację. Policja obstawiła całą drogę. Byli nawet pracownicy nadzoru ruchu MPK, gdyby trzeba było wstrzymać tramwaje. Uczestnicy demonstracji nie zakłócili jednak ruchu w mieście. Przeszli z Placu Wolności na Zwierzyniecką chodnikiem.
Według zwolenników dyrektywy, ACTA2 ma lepiej chronić prawa autorskie twórców i dostosować przepisy do zmian, jakie zaszły na rynku cyfrowym. O jej przyjęcie apelowali artyści, przeciw ACTA2 są internauci oraz producenci i sprzedawcy sprzętu elektronicznego.