NA ANTENIE: Skąd ja Panią/Pana znam ?
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Uroczystości w Chełmnie nad Nerem

Publikacja: 06.09.2021 g.21:27  Aktualizacja: 07.09.2021 g.12:41
Poznań
Po raz 16. w niemieckim Obozie Zagłady Kulmhof nad Nerem odbyły się uroczystości ku czci jego ofiar. Lasy w okolicach Chełmna, bo tak brzmi polska nazwa miejscowości, gdzie Niemcy testowali przemysłowe metody ludobójstwa, stały się grobem około 200 tys. ludzi, głównie Żydów z Kraju Warty.

Ginęli tam jednak także Polacy, Romowie, sowieccy jeńcy i ponad osiemdziesięcioro dzieci z czeskiego miasta Lidice. Na uroczystości przyjechali dyplomaci Republik: Czeskiej i Austriackiej oraz Federacji Rosyjskiej. Za kultywowanie pamięci o pomordowanych dziękowała Eleonora Bergman, była dyrektor Żydowskiego Instytutu Historycznego w Warszawie.

Tej maszynie śmierci umknęło raptem 6 osób. Najważniejsze świadectwo, jeszcze z okresu wojny - Szlamy Bera Winera - któremu udało się uciec, zapisał w swoim świadectwie: "Moja rodzina to było 60 osób; zostałem sam". On sam później zginął w innym ośrodku zagłady - w Bełżcu. Cieszę się, że tutaj jest pamiętane przez coraz więcej osób, bardzo, bardzo dziękuję.

W tym roku Mszy Świętej pod pomnikiem ofiar po raz pierwszy przewodniczył nowy biskup Diecezji Włocławskiej. Ksiądz Krzysztof Wętkowski nie krył swego zdumienia ogromem okrucieństwa.

Jestem z Wielkopolski, to jest Wielkopolska, ale szczerze przyznam, że nie przypominam sobie, bym słyszał o tym miejscu. Natomiast to co jest tutaj przygnębiające - różne były obozy pracy, można było nawet mieć nadzieję na wyjście z takiego obozu, a tu był obóz tylko dlatego, żeby gładzić ludzi.

- Został założony jesienią 1941 roku w celu eksterminacji wszystkich Żydów na terenie Kraju Warty. To miejsce wybrano nieprzypadkowo, ponieważ leży na trasie łączącej Włocławek z Łodzią, można było łatwo przewozić ofiary ciężarówkami do obozu - wyjaśniał kierownik muzeum w Kulmhof - Bartłomiej Grzanka.

Duża część ofiar została zagazowana spalinami samochodów ciężarowych, którymi więźniów obozu wieziono na miejsce pochówku po lasu.

https://radiopoznan.fm/n/iJporm
KOMENTARZE 0