Tak zwany "fioletowy dywan" powstaje oczywiście dzięki naszej pracy, ale efekty są zadowalające
- wyjaśnia Przemysław Szczawiński, rzecznik prasowy Nadleśnictwa Okonek.
Wrzos, który tutaj rośnie, rośnie m.in. dlatego, że prowadzimy ochronę czynną. Czyli wykaszamy małe drzewa, które tu rosną i przeszkadzają wrzosowi. Ponieważ wrzos to jest krzewinka, która potrzebuje przestrzeni. Co ciekawe wrzos to też taka roślina, która lubi, kiedy jej się przeszkadza. Dodajmy, że rezerwat to nie jest taka typowa pustynia, płaski teren, a jest to teren pagórkowaty. A co za tym idzie jeszcze ciekawszy. Ponieważ przechodząc wyznaczonymi ścieżkami, wśród takiego pięknego dywanu fioletowego, okazuje się, że z danego miejsca, gdzie miało być bardzo spokojnie, roztacza się rewelacyjny widok
- mówi Przemysław Szczawiński.
Na terenie rezerwatu znajdziemy też punkt widokowy oraz specjalne tablice edukacyjne, opowiadające o wrzosach i historii rezerwatu. Chętni mogą również skorzystać z około 5-kilometrowego szlaku pieszo-rowerowego.
Leśnicy podkreślają, że w ten weekend wrzosy wyglądają najpiękniej, fioletowy "spektakl" zakończy się za około 2 tygodnie.