Po gruntownej przebudowie znów będzie służył mieszkańcom - mówi wiceprezes targów Filip Bittner.
Czekaliśmy na to od 2015 roku jako poznaniacy, bo wówczas została zamknięta restauracja i od tego czasu nie funkcjonowała. W międzyczasie był okres pandemii, tak, że jako targi poznańskie od momentu, kiedy rozpoczęliśmy prace na Porcie Sołacz - to był luty ubiegłego roku - praktycznie w rok skończyliśmy i otwieramy restaurację z apartamentami. Mi się bardzo podoba, ponieważ wracamy do tego, co było wiele lat temu, czyli do pięknej oranżerii
- mówi Filip Bittner.
Przez ostatnie lata nieczynny obiekt niszczał. Po remoncie zniknął namiot, który zasłaniał gościom widok na stawy przez duże, pawilonowe okna. Odrestaurowanie ponad stuletniego obiektu odbywało się pod nadzorem konserwator zabytków - mówi architekt Ewelina Jankowska.
Przywróciliśmy piękną stolarkę drewnianą, bo wcześniej była plastikowa w innym kształcie. Okna są tak bardzo odwzorowane, dosłownie wręcz. Chcieliśmy nadać taki charakter takiego pawilonu nad wodą, kurortowego trochę, takiego wypoczynkowego, żeby poznaniacy mogli się czuć tutaj jak trochę na wakacjach. Brakuje łódek i brakuje jeszcze pomostu, ale myślę, że wszystko jest przed nami jeszcze
- mówi Ewelina Jankowska.
Wnętrza budynku zdobią teraz historyczne zdjęcia sołackiej dzielnicy willowej i Parku Sołackiego. W okresie wiosenno-letnim na potrzeby gości będzie wykorzystywany taras przed pawilonem.
Budynek targi dzierżawią od Zarządu Komunalnych Zasobów Lokalowych. Obiekt zostanie otwarty 6 maja. Wokół trwają jeszcze ostatnie prace porządkowe. Na ścieżki przy pawilonie wrócą drobne kamyczki, za rok na staw łódki, które z tego miejsca zniknęły w 1977 roku.