"Jakby się czuła pani dyrektor, jakbym ja jej wiek wypomniał?" - pyta dyrektor ZOO z Gdańska

Dyrektor ZOO z Gdańska Michał Targowski uważa, że takich argumentów nie powinno się używać w dyskusji.

To jest oczywiście nie prawda, że jednoczy nas 65 plus. Mogę podać przykład ogrodu warszawskiego, opolskiego, płockiego, toruńskiego, zamojskiego. To się nie spina. Kompletnie tego zarzutu nie rozumiem. Jakby się czuła pani dyrektor, jakbym ja jej wiek wypomniał? To jest ohydne.

"Mimo, że przekroczyłem 60 plus, to dalej funkcjonuję. Jestem oceniany przez władze samorządowe i póki co samorząd jest zadowolony z mojej roli w gdańskim ZOO" - mówi Michał Targowski, który jednocześnie jest szefem Rady Dyrektorów Polskich Ogrodów Zoologicznych i Akwariów.

Poznańskie ZOO zostało usunięte z tej organizacji w 2017 roku. W ubiegłym roku ogród stracił status członka stałego Europejskiego Stowarzyszenia Ogrodów Zoologicznych i Akwariów (EAZA).

Dyrektor ZOO z Poznania Ewa Zgrabczyńska podczas posiedzenia komisji rady miasta podsumowała pięć lat swoich rządów i odpierała zarzuty europejskiego stowarzyszenia. Podkreślała, że przeprowadziła w poznańskim ogrodzie rewolucję światopoglądową i nie będzie godzić się na uśmiercanie zwierząt. Podkreślała również, że ma inne podejście niż szefowie pozostałych ogrodów w Polsce.

Dyrektor ZOO z Gdańska mówi, że poznański ogród przez lata był wizytówką.

Jest mi żal, że taka placówka jest poza nami, czyli współpracą z polskimi ogrodami, a teraz także jedną nogą poza EAZĄ

- mówi Michał Targowski.

Miasto musi być świadome, będąc organem nadzorującym ogród zoologiczny, że współpracy międzynarodowej z Europą, takiej jaką mają pozostałe polskie ogrody licencjowane, nie będzie, bo to nie jest tak, że można negocjować z EAZĄ

- dodaje dyrektor ZOO z Gdańska.

Wypowiedź dyrektor poznańskiego ZOO jest wysoce dyskryminująca

- mówi były poznański radny o słowach Ewa Zgrabczyńskiej.

"To seksizm i ejdżyzm" - mówi były poznański radny Tomasz Lipiński.

Należałoby ją zapytać, do jakiego według niej wieku mężczyźni mogą mieć w ogóle cokolwiek do powiedzenia, a po przekroczeniu którego powinni iść do piachu. Wypowiedź jest straszna. W takiej dyskusji publicznej, na oficjalnym posiedzeniu komisji Rady Miasta Poznania, takie wypowiedzi padać nie powinny. Pani dyrektor ma duży problem, bo jej wizja ogrodu zoologicznego nie znajduje zrozumienia nie tylko wśród polskich dyrektorów ogrodów, ale również w światowych czy europejskich organizacjach.

"Każdy rozsądny człowiek, kiedy dookoła wszyscy mówią, że zachowuje się dziwnie, powinien się chociaż przez moment nad sobą zastanowić" - mówi Tomasz Lipiński, który przyznaje, że dyrektor ogrodu zoologicznego jest popularną osobą, ale on uważa, że z poznańskiego ZOO chce ona zrobić azyl lub schronisko dla zwierząt.

Jak najbardziej coś takiego może być, ale to nie jest wtedy ogród zoologiczny i to trzeba powiedzieć

- dodaje były radny.

Ewa Zgrabczyńska podczas spotkania z radnymi wymieniła inwestycje, które w tym czasie przeprowadziła w ZOO.

Jeśli chodzi o misje ZOO, należało wprowadzić pożegnanie ze zwierzyńcem. Misja ZOO opierała się na pewnego rodzaju rewolucji światopoglądowej, pionierskiej w Polsce

- mówiła szefowa ogrodu. Chwaliła się również nagrodami, które dostała oraz licznymi występami w mediach, które jej zdaniem pozytywnie wpływają na wizerunek Poznania w Polsce i za granicą.

Fenomen Facebooka, ponad 180 tysięcy fanów, posty docierające do wielu milionów odbiorców. W 2016 roku poznańskie ZOO na antenach ogólnopolskich było wspominane w głównych serwisach po kilkadziesiąt razy

- mówiła Ewa Zgrabczyńska.

Bardzo współczuje pani dyrektor, bo jest ciągle atakowana. Dziękuję za wszystko co dotąd zrobiła

- mówiła radna Halina Owsianna z klubu Wspólny Poznań.