Gość Kluczowego Tematu powiedział, że w Platformie nie widzi ochoty do takiego działania.
Nie widzę takiej ochoty. Jest wola, aby rozpocząć prace i przedstawić w kampanii odpowiedzi na pytania nurtujące Polaków. Zbudować program, który mógłby przyciągnąć wyborców, nie tylko hasłem, że PiS jest zły i trzeba mu odebrać władzę, to utwierdza w przekonaniu pewną grupę, która i tak nigdy nie zagłosuje na PiS, a wygrywa się głosami większej liczby obywateli, niż tylko głosami własnych zwolenników
- mówi poseł Sonik.
"Trzeba odpowiedzieć, co z rosnącymi kosztami życia, jak można temu przeciwdziałać, koszty energii" - dodawał.
Zapytany o 4-dniowy tydzień pracy, zapoczątkowany przez Donalda Tuska, Sonik odpowiada, że to na razie temat do dyskusji na przyszłość, bo rynek pracy będzie się zmieniał w związku z automatyzacją i robotyzacją, ale nie widzi możliwości wprowadzenia 4-dniowego tygodnia pracy w Polsce w najbliższym czasie.
Poniżej cała rozmowa w audycji Kluczowy Temat:
Cezary Kościelniak: Młodszym przypomnę, że pan Bogusław jest legendą polskiej polityki. W latach 70-tych współpracował z Komitetem Obrony Robotników, po śmierci Stanisława Pyjasa, pan poseł jest związany z Krakowem, pan poseł był jednym z założycieli SKS, członkiem Solidarności, internowany w stanie wojennym, później emigracja do Francji. Ludzi z taką historią polityczną zwykle pyta się o metapolitykę. Czy uważa pan, że jakość polityki w Polsce poprawia się?
Bogusław Sonik: Mogłaby być lepsza. Gdy marzyliśmy o wolnej Polsce wydawało się, że polska polityka nie będzie skażona nienawiścią wzajemną obu obozów. Że będzie działaniem dla dobra wspólnego, przy istniejących różnicach. Trzeba się cieszyć, że żyjemy w wolnej Polsce, a co do jakości polityki, trzeba dbać o to, żeby młode pokolenie, które przyjdzie, poprawiło ją i żeby odeszło od modelu partii wodzowskich, który to model zabija debatę.
Czy plotki o powstaniu nowej partii pod wodzą Grzegorza Schetyny są prawdziwe?
Nie widzę klimatu, żeby mogła jakaś siła rosnąć. Od wielu lat pokłada się nadzieje w Rafale Trzaskowskim, który organizuje młodych ludzi wokół siebie...
A to jest pomysł Rafała Trzaskowskiego czy Platformy? To chyba znacząca różnica.
To pomysł Rafała Trzaskowskiego, wspartego przez doświadczenie Europejskiej Partii Ludowej. Wszystkie partie Europy Zachodniej organizują we wrześniu otwarcie sezonu, w ten sposób, przez spotkania z politykami dla zainteresowanej młodzieży, jest to przejęcie wzoru.
Wrócę do pytania. Choć nie ma może klimatu dla nowej partii, czy może jest ochota niektórych polityków do stworzenia Platformy Obywatelskiej Bis?
Nie widzę takiej ochoty. Jest wola, aby rozpocząć prace i przedstawić w kampanii odpowiedzi na pytania nurtujące Polaków. Zbudować program, który mógłby przyciągnąć wyborców, nie tylko hasłem, że PiS jest zły i trzeba mu odebrać władzę, to utwierdza w przekonaniu pewną grupę, która i tak nigdy nie zagłosuje na PiS, a wygrywa się głosami większej liczby obywateli, niż tylko głosami własnych zwolenników. Trzeba odpowiedzieć, co z rosnącymi kosztami życia, jak można temu przeciwdziałać, koszty energii...
Skoro mowa o walce merytorycznej, Donald Tusk zaproponował 4-dniowy tydzień pracy. Jak pan się do tego odnosi?
Dziś to temat na seminaria środowiskowe, z pracodawcami, pracownikami. Nie jest to realna możliwość wprowadzenia w obecnej sytuacji.
Ten pomysł wydaje się panu rybką przedwyborczą?
Temat poruszany w krajach Europy, zasługuje na debatę, bo rynek pracy będzie się zmieniać m.in. przez automatyzację, pracy będzie coraz mniej, trzeba będzie myśleć o tym, żeby zmniejszyć liczbę godzin pracy. W najbliższym czasie nie widzę legislacyjnych możliwości (wprowadzenia 4-dniowego tygodnia pracy).
Zajmuje się pan również energią, jest pan silnie związany ze sceną europejską. Czy energetyczny, europejski ład wymaga korekty?
Realistycznie na pewno wymaga korekty, grozi nam zapaść energetyczna. Niektóre kraje, takie jak Niemcy, posunęły się tak daleko, że podjęły temat likwidacji energii jądrowej, a teraz mają problem z nadchodzącą zimą, ideologia nie może przesłaniać realiów.
Oznacza to zupełne odejście od założeń Timmermansa?
Na pewno oznacza to, że sprawa zmian klimatu i rosnących temperatur nie może zejść z agendy europejskiej i debaty światowej. Poszczególne rozwiązania na rok, dwa muszą wziąć pod uwagę kryzys energetyczny. Czy to oznacza odejście od założeń Timmermansa? Zawieszenie na pewno.
Czy europosłowie PO będą działali w tym kierunku na terenie brukselskim?
Trudno mi powiedzieć, tam jest na pewno różnica pomiędzy zachodnią Europą, która nie ma takiego klimatu jak Europa Środkowo-Wschodnia, gdzie ta energia i ogrzewanie jest dużo bardziej kosztowne, więc te różnice występują. Trzeba zacząć od ETS, od kosztów ponoszonych przez CO2.
Podobno ma być zawieszony na rok, czy to informacja wiarygodna?
Nie słyszałem potwierdzeń od Komisji Europejskiej. Raczej się sięga po zwiększenie uprawnień darmowych, to wpływa na ceny. Radykalne zawieszenie chyba by nie wchodziło w grę. To sztandarowy produkt Unii Europejskiej, którym UE chwali się na światowych zjazdach.
To produkt, który będzie zabijał naszą gospodarkę, w czasie najbliższej zimy, produkt toksyczny trochę.
Ja byłem wczoraj na spotkaniu z przemysłem cementowym. Tam tak radykalnie wzrastają koszty energii, brak węgla również dla nich, to szalenie trudny okres. Konieczne są rozwiązania, może rewizja spraw pomocy społecznej dla tego typu przemysłu...
Kiedy możemy się spodziewać ruchu na poziomie europejskim? Bo sprawa jest na wczoraj, na już.
Najpóźniej w październiku, sierpień jest miesiącem wakacyjnym, to okres uśpienia instytucji europejskich. W październiku będą już plecy przy ścianie, jeśli chodzi o energetykę.
Jak państwo słyszą kryzys wszystko odwołuje, ale nie odwołuje wakacji. Jest pan członkiem parlamentarnej grupy w sprawie przebiegu drogi S7...
Kraków-Myślenice...
My z Wielkopolski jeździmy tą drogą, do Zakopanego, w Pieniny, na Słowację. Na razie sytuacja jest patowa, ponieważ nie ma konsensusu, co do przebiegu tej trasy. Czy ta trasa jest w ogóle potrzebna? Czy nie byłoby łatwiej zmodernizować starą trasę?
Z mojej rozmowy z przewodniczącym komitetu, on się skłania do tej wersji, o której pan mówi, bądź wysuniętej drogi łączącej północ z południem - wysuniętej na wschód, czyli gdzieś za Wieliczką a Skawiną. To byłoby łatwiejsze o tyle, że jadąc z Warszawy omijałoby się Kraków i wjeżdżało na drogę na Zakopiankę. Te warianty, zaproponowane przez Generalną Dyrekcję, zakładają ruch do Krakowa, niszczą okoliczne wsie i są nie do zaakceptowania.
A gdyby się pojawił konsensus w sprawie tej drogi już teraz - kiedy byłaby zakończona?
10-15 lat.
Czyli bardzo odległa przyszłość.
Ale teraz będzie otwarty tunel, który pomoże jadącym do Zakopanego za Myślenicami. W tym roku będzie otwarty. Ta trasa jest już bardzo szybka, tym bardziej że z Chabówki też prace trwają na połączenie do Nowego Targu.