Do pierwszego zdarzenia doszło wczoraj wieczorem w Kaliszu. Tam z mieszkania do szpitala zabrano nieprzytomne piętnastomiesięczne dziecko - informuje Sławomir Brandt, rzecznik wielkopolskiej straży pożarnej.
Kolejne zatrucie odnotowano w Chodzieży, gdzie jedna osoba została ranna. Przed północą czad pojawił się też w jednym z mieszkań w Poznaniu. W tym przypadku tlenkiem węgla zatruła się 25-letnia kobieta.
Rzecznik straży informuje, że we wszystkich trzech przypadkach śmiertelne zagrożenie powstało w łazience. Jego zdaniem to najczęściej w tych pomieszczeniach ze względu na małą powierzchnię dochodzi do takich zdarzeń. Przyczyną są między innymi niesprawne przepływowe podgrzewacze wody oraz pozatykane przewody wentylacyjne.
W ubiegłym roku wielkopolscy strażacy interweniowali 350 razy z powodu tlenku węgla, 8 osób zmarło, a 180 trafiło w naszym regionie do szpitali.
AKTUALIZACJA GODZ. 9:45
W Kaliszu 15 miesięczne niemowlę trafiło do szpitala po zatruciu tlenkiem węgla. W czwartek wieczorem ewakuowano rodzinę z domku jednorodzinnego na osiedlu Winiary. Dziecko zasłabło podczas kąpieli. Rodzice wezwali pomoc. Jak mówi Radosław Marek z Państwowej Straży Pożarnej w Kaliszu na szczęście dziewczynka odzyskała przytomność.
- W szpitalu po badaniach dziecko wróciło do domu, nie było potrzeby hospitalizacji. Pozostałym osobom nic się nie stało. Po wywietrzeniu domu lokatorzy wrócili do mieszkania. Przyczyną zatrucia był prawdopodobnie niesprawny piecyk gazowy – dodaje Radosław Marek.
Strażacy, którzy przybyli na miejsce uzyskali od rodziców informację, ze w trakcie kąpieli ich córka 15 miesięczna dziewczynka straciła przytomność. Rodzice przenieśli dziecko z łazienki do pokoju. Strażacy za pomocą mierników sprawdzili pomieszczenie i wskaźniki wykazały znaczne przekroczenie tlenku węgla. To było zagrożenie życia. Niezwłocznie ewakuowano wszystkich, siedmioro mieszkańców domu. Dziecko po wyniesieniu na zewnątrz odzyskało przytomność.