Na razie jest spokojnie, ale po południu kiedy kobiety zaczęły wnosić stoły do handlowania doszło do przepychanek i ostrej wymiany zdań pomiędzy Piotrem Ś., a dyrektor zarządu gospodarowania lokalami w Gnieźnie Mariolą Landowską. Landowska wyjaśniała, że miasto Gniezno na razie - do czasu zakończenia procedur prawnych - zarządza lokalem Piotr Ś. powinien go opuścić. Obie strony czekały na policję. Policja przyjechała, spisała oświadczenia i... pojechała, a ludzie zostali w środku. Urzędnicy głowią się jak rozwiązać patową sytuację, a Piotr Ś. twierdzi, że zostanie tam choćby miesiąc, bo uważa że prawo jest po jego stronie.
Miasto dotąd zarządzało spornym lokalem. Wskazało go jako miejsce do handlowania kwiaciarkom, które musiały wyprowadzić się z remontowanego od niedawna miejskiego targowiska. Kilka dni temu Piotr Ś., znany z czyszczenia poznańskich kamienic, zażądał od władz Gniezna, by kwiaciarki wyniosły się z lokalu, który wynajął od właściciela. Jednak Mariola Landowska, dyrektor Zarządu Gospodarowania Lokalami w Gnieźnie oświadczyła, że kamienicy nie wyda. Tłumaczyła, że trwa spór prawny z osobą podającą się za jego właściciela. Piotr Ś . zapowiedział, że przeciwko Landowskiej złoży wniosek w prokuraturze okręgowej.
___
Poznańska prokuratura przedstawiła akt oskarżenia trójce czyścicieli poznańskich kamienic. Jest w nim mowa o stalkingu, czyli uporczywym nękaniu lokatorów. Dwie osoby - Piotr Ś. i Paweł Ż. działali pod szyldem Fabryki Mieszkań i Ziemi. Zdaniem prokuratury mieli gnębić przede wszystkim lokatorów z kamienicy przy ul. Stolarskiej. Jak poinformowała prokuratura, śledztwo zostało zakończone, a sprawę przekazano do sądu. Nie wiadomo kiedy ruszy proces. Za tzw. stalking czyścicielom grożą trzy lata więzienia. Oskarżeni nie przyznają się do winy. Twierdzą, że działali zgodnie z prawem. Od kilkunastu dni Piotr Ś. działa także w Gnieźnie, o czym informowaliśmy np. tutaj.
Uprzejmie proszę o odpowiedź!?
Czy raczej właściciel kamienicy wpisany do ksiąg wieczystych woli nie uznawać praw ludzi skladających się na dobrodziejstwo inwentarza!?
Czyli właścicel zgodnie ze chrześcijańską zasadą: szanuj bliźniego swego jak siebie samego - zamierza szanować prawa wlasności dobrodziejstwa inwentarza i swoje własne!?
Fakt wpisania do księgi wieczystej to jedynie potwierdzenie własności nieruchomości obciążone stanem "dobrodziejstwa inwentarza" ze względów zaszłości historycznych.
"Stan inwentarza" - powyższa nieruchomość do dnia dzisiejszego jest we władaniu magistratu miasta Gniezna.
Zatem prawo władania ( np. najmu ) własciciela z księgi wieczystej jest ograniczone do momentu formalnego ( potwierdzonego protokołem ) przekazania prawa władania przez magistrat!? ( patrz KC + KK ).
Jeśli w momencie przed przekazaniem władania magistrat rozwiąże umowę najmu z kwiaciarkami to właściciel wg ksiąg wieczystych może doknać innego najmu!?
Jeśli w momencie przed przekazaniem włądania magistrat nie rozwiąże umowy najmu z kwiaciarkami to włąściciel wg ksiąg wieczystych nie może dokonać innego najmu do czasu wygaśnięcia prawnego najmu z kwiaciarkami ( z tytułu dobrodziejstwa inwentarza )!? jeśli właściciel dokona innegho podnajmu dopuszcza się oszustwa!? ( Patrz KC + KK ). - Dotyczy to także wszelkich pozostałych lokali spornej kamienicy!?
Tak, że z punktu widzenia zdrowego rosądku właściciela leży ażeby to magistrat wyczyścił najpierw stan inwentarza przed przekazaniem władania ze względu na koszty wyczyścił ( uregulował roszczenia zainteresowanych )!? Inaczej stan inwentarza przejmuje włąsciciel wg ksiąg wieczystych i tym samym ponosi koszty wyczysczenia stanu inwentarza zgodnie z prawem ( interesami włąscicieli praw własności, władania, etc. )
( Patrz KC + KK ).
PS. Mam pytanie do jml1360! Czy włąściciel wg ksiąg wieczystych zna stan inwentarza i czy wszystkie wyroki sądowe w sprawie są już PRWOMOCNE!?
Sytuacja prawna jest zupełnie inna. Właściciel jest znany (ujawniony; wpisany do księgi wieczystej). Ten właściciel zawarł z panem Śrubą umowę najmu (skąd zarzut fałszerstwa ?). Miasto kwestionuje w sądzie prawo właściciela (a nie umowę najmu przez p. Śrubę. Proces trwa i sąd nie zgodził się na zabezpieczenie powództwa przez zmianę wpisu w księdze wieczystej. W kc istnieje ochrona posiadania i domniemanie prawdziwości wpisów w księgach wieczystych. Tak długo, jak długo sąd nie wyda wyroku ten właściciel jest właścicielem lokalu. To urząd miasta Gniezna nie ma legalnego tytułu prawnego do lokalu i nie miał prawa skierować do tego lokalu nikogo, w szczególności kwiaciarek.
1. Sporny lokal nie zostaje we władaniu urzędu miasta Gniezna (niby na jakiej podstawie prawnej byłoby to władanie ?). Gdyby tak (jednak błędnie) założyć, to właściciel mógłby zażądać ogromnego odszkodowania od urzędu (lucrum ceasans i damnum emergens; z tytułu bezprawnego zaboru mienia znacznej wartości i niemożności czerpania dochodów).
2. Fałszerstwo i oszustwo trzeba udowodnić. Łatwo rzuca się oskarżeniami.
A sporny lokal pozostaje ciągle we władaniu urzędu miasta Gniezna!?
Zatem najprawdopodobniej Pan Ś. posługuje się obecnie sfałszowanymi dokumentam!?
W moim przekonaniu w sytuacji, gdy intereweniowała policja i wyjaśniała sprawę powinna skierować problem do dalszego wyjaśnienia przez stosowne organy ponieważ mamy tutaj do czynienia z oszustwem ( podwójne wystawienie aktu najmu na różne osoby lub jeden z aktów najmu jest bezprawny - fałszywy )!?
Wariant 1, - Kto wydaje dwie równolegle umowy najmu jest oszustem i podlega ściganiu prawnemu za oszustwo!?
Wariant 2 - Kto naciągnął prawo i sprokurował drugą równoległą z punktu widzenia prawa umowę dopuścił się świadomego z premedytacją sfałszowania dokumentów i za to podlega ściganiu karnemu!?
Zatem właściwy urząd miasta Gniezna powinien obecnie złożyć wniosek do właściwej prokuratóry w sprawie rozpoznania faktycznego stanu prawnego w sprawie wg wzorca powyżej.
Złożenie takiego wniosku powinno zakońcczyć sięstosownym aktem oskarżenia przed sądem. Albo ktoś się dopuścił oszustwa lub fałszerstwa ( nie widzę obecnie innych opcji ).
Urząd miasta Gniezna powinien także tutaj bacznie patrzeć na ręce prokuratorom ponieważ z powodu domknuiemania skłonności cukierkowych co niektórych osób może dochodzić tutaj do domniemanego fałszowania dokumentów wystawianych w sprawie przez prokuratórę z powodu możliwości skłonności cukierkowych.co powinno kończyć się ewentualnym stosownym doniesieniem do prokuratóry wyższego szczebla gdyby doszło do takich zdarzeń!?