Po wybudowaniu tunelu w Plewiskach w Poznaniu będą jeszcze większe korki - tak uważa poznański radny Michał Grześ z Prawa i Sprawiedliwości. Radny krytykuje też fakt, że miasto będzie współfinansować inwestycję, z której jego zdaniem skorzystają głównie mieszkańcy okolicznych powiatów.
- W Poznaniu samochody nie mieszczą się, mamy problemy, żeby poruszać się po Poznaniu, a będziemy ułatwiać wjazd ze wszystkich kierunków miasta do Poznania. Jestem zwolennikiem rozbudowy kolei metropolitalnej, szybkiej i sprawnej, to powinien być główny środek transportu do Poznania - argumentuje radny Grześ. Jego zdaniem okoliczne gminy traktują Poznań jak "dobrego wujka", który dopłaca do inwestycji w podpoznańskich gminach.
Inne zdanie ma radny Wojciech Kręglewski z Koalicji Obywatelskiej. - Poznań i powiat to jedna aglomeracja, a poza tym na tunelu zyska także Poznań. Za torem kolejowym znajduje się znaczna część Poznania, tam jest Fabianowo, a obok Kotowo, które dzięki temu przejazdowi będzie dobrze skomunikowane. To nie jest prezent dla kogokolwiek - przekonuje radny Kręglewski.
Za budowę tunelu odpowiadać będzie miasto Poznań. Już ustalono podział w sprawie finansowania. Najwięcej wyłoży Poznań (46% kosztów), a resztę gmina Komorniki (29,72%) oraz powiat poznański (23,68%). Obok tunelu zostanie wybudowany parking park and ride na 190 miejsc aut.
Poznań rozwija się dzięki całej aglomeracji:
Parki przemysłowe!!!!!!!!!!! (oczywiście wg. SEMKO - znajdują się na Kaponierze)
Rozwój powiatu w wielu aspektach: gospodarczym, społecznym itd.
Zatrzymanie w rejonie młodych rodzin - przyszłościowo
Oczywiście wg niektórych lepiej mieszkać na 9 piętrze w wielkiej płycie, niż w szeregowcu z ogródkiem.
Wymieniać można w nieskończoność. Tylko po co....
Ważne jest 500 zł Twojego podatku niż miliony z pod poznańskich firm.
Brawo - takich ludzi nam trzeba.
Ciężko jest niestety niektórym zrozumieć, że miasto Poznań i Powiat Poznański, to symbioza i ani Poznań nie byłby tak mocny bez podpoznańskich gmin, a gminy podpoznańskie nie byłyby tak mocne bez Poznania. Przy czym ta zależność coraz bardziej się równoważy. Powiat Poznański - 381 tys. (41%) mieszkańców w 2017r., miasto Poznań 539 tys. (59%) mieszkańców (razem 920 tys. mieszkańców), a to są dane oficjalne, bo nieoficjalnie z Poznania wiele osób się wyprowadziło i nadal jest zameldowanych w Poznaniu, a mieszka pod Poznaniem więc można domniemywać, że demograficznie będzie pół/pół.
Poza tym na barkach gmin spoczywają ogromne wydatki, przede wszystkim dotyczące rozbudowy sieci wodociągowych i kanalizacyjnych, budowy nowych szkół czy przedszkoli w kilkunastotysięcznych wioskach, rozbudowy dróg. Podczas gdy Poznań tą infrastrukturę posiada i w nią nie inwestuje, a niektóre szkoły nawet likwiduje ze względu na mniejszą ilość uczniów.
Ponadto dodam, że komunikacja publiczna w Poznaniu i okolicach jest w miarę atrakcyjna tylko tam, gdzie dociera tramwaj oraz w nielicznych przypadkach autobus dojeżdżający do centrum miasta. Natomiast autobusy podmiejskie zostały przez ZTM wypchnięte z centrum miasta, co skutkuje często niezbyt wygodnymi przesiadkami i zdecydowanym wydłużeniem czasu przejazdu. Bo o ile na podobnym odcinku tramwaj ma porównywalny czas przejazdu co samochód (w niektórych przypadkach nawet krótszy - np. PST), to już autobus podmiejski nie dość, że krąży, by obsłużyć jak największy teren, to także przesiadki niejednokrotnie są antyskomunikowane (zwłaszcza po godzinach szczytu - w przypadku 716 zdarza się, że na Junikowie czeka się na tramwaj pow. 15 min). W rezultacie czas dojazdu samochodem bywa o połowę krótszy niż autobus + tramwaj, nie mówiąc już o czasie potrzebnym na dojście do przystanku autobusowego, niejednokrotnie odległość pow. 1km oraz o częstotliwośći - niektóre autobusy podmiejskie jeżdżą z częstotliwością pow. godziny (autobus nr 716 poza szczytem jeździ co ok. 40 min, w szczycie porannym i popołudniowym co 20 min, autobus nr 710 - co 80-100min)