W sumie poszło o drobiazg, ale burmistrz miasta twierdzi, że nie pieniądze są w tym najważniejsze. Czyli co jest ważne?
W Śremie spróbował to wyjaśnić Rafał Regulski:
Zgłoszenie lada dzień trafi na policję. Do 14:30 śremska komenda jeszcze go nie miała. A może ratusz jednak liczy jeszcze na wizytę skruszonego wandala i gra na zwłokę?
Inna kwestia, czy kara za te zniszczone kwiaty potraktowane prawnie może wandala w ogóle zaboleć... No bo jeśli jest to człowiek majętny...?